Obowiązki domowe spowodowały, że nie będę już tak oryginalny jak myślałem wcześnie rano. Wyprzedzili mnie na X!
Wiec już szybko do meritum, jednak wcześniej jedna deklaracja, która ma zapobiec niepotrzebnym rozważaniom pobocznym.
Tak! Będę działał na rzecz Prezydentury Nawrockiego. Gdyby stało się to niemożliwe, moje działania mają utrudnić, a najlepiej uniemożliwić prezydenturę Trzaskowskiego. I mówię tylko o tym co można zrobić zgodnie z prawem!
"Po deklaracji!"
Kilka dni rozpoczęte eventem trójtelewizji w Końskich ( wciąż poszukiwane jest wyjaśnienie charakteru i organizatora) i sfinalizowane poniedziałkową debatą w Republice wiele wyjaśniło.
Zaczynając od końca: debata w Republice pokazała, że biorąc pod uwagę dostępne spectrum bytów politycznych, możliwa jest cywilizowana debata prezydencka pomiędzy przedstawicielami całkowicie odmiennych środowisk. Nic nie łączy mnie z poglądami prof. Senyszyn, jednak przyjmuję do wiadomości, że są w Polsce osoby do niej podobne. Tym razem Senyszyn nie była tak irytująca jak w niektórych wcześniejszych programach Republiki i dobrze dla polskiej demokracji, że mogła publicznie przedstawić swój entuzjazm dla unijnej centralizacji i swoją negację naszych tradycji wykraczających poza etos SLD!
Sławomir Mentzen potwierdził swoje aspiracje do fotela prezydenckiego. Wiem, że reprezentuje liczne roczniki młodych Polaków chociaż wydaje się, że jego wizja świata idealnego jest bardzo odległa od mojej. Być może mści się na mnie dojrzewanie w etatystycznej atmosferze późnego PRL-u, ale cenię sobie bezpłatne szkolnictwo, dostęp do publicznej opieki zdrowotnej i zabezpieczenie emerytalne. Jednak nawet w oparciu o doświadczenie własnej rodziny jestem świadomy, że pojawiają się młodzi, którzy chcą odejść od idei społecznego solidaryzmu i wierzą w skuteczność swoje indywidualizmu.
Wydaje się, że zbyt ostra jest teza postawiona przez Krzysztofa Stanowskiego faktycznie sprowadzająca wszystkich kandydatów do wspólnego, niskiego mianownika.
Większość z nich chciałaby coś w Polsce zmienić w kierunku, który uważają za dobry dla ogółu. Można zarzucać Zandbergowi dziecięce zauroczenie marksizmem , ale kwestii społecznych, które podnosi nie powinno się lekceważyć!
Karol Nawrocki nie prezentuje typu charyzmatycznego przywódcy i gdyby poszukiwać analogii to nie przypomina Trumpa, ale raczej Vance'a. Czy może to wynikać z jakiegoś podobieństwa życiorysów? Jestem pewien, że w przypadku objęcia prezydentury będzie stanowił mocny i przewidywalny element polskiej władzy, nakierowany na pomyślność Polski i Polaków, tak jak często powtarza.
W poniedziałkowy wieczór telewizja Republika pokazała tą cześć Polski, która różni się poglądami, ale, która będzie w stanie zasiąść razem przy świątecznym stole już za kilka dni.
Jest też jednak druga Polska, którą widzieliśmy w Końskich i w czasie powiązanych wydarzeń kampanijnych. To Polska Rafała Trzaskowskiego, chociaż tak naprawdę to Polska Donalda Tuska!
Polska zaciętych twarzy, gdzie uśmiech jest tylko sztucznym grymasem. Polska nienaturalnie pobudzona, która jest gotowa na każdy kompromis z własnymi poglądami w celu domknięcia systemu władzy. W tej Polsce drażni mnie oczywiście fałszywe pozytywne nawiązywanie do skuteczności Trumpa, ale brzydzi najbardziej "wycieranie sobie gęby" Lechem Kaczyńskim. Lepiej niż Stanowski tego nie wyrażę!
Taką Polskę też znam z autopsji i moje doświadczenie przekonuje mnie, że nie jest to Polska dyskusji na argumenty. Czy jest to tylko czysta nienawiść ukrywana przez deklaracje o "kwestii smaku"? Oczywiście, że nie. Są też oczywiste interesy opiniotwórczej mniejszości, która objęła rząd dusz w tym zastępie.
A co z Hołownią?
Jest oczywistą sprawniejszą retorycznie i chyba także inteligentniejszą wersją Trzaskowskiego. Podobnie jak w przypadku Trzaskowskiego trudno wskazać jakie dobro jego prezydentura miałaby przynieść Polsce.
Nie jest jasna rola jaka przypisana została Hołowni przez obóz władzy. Czy było to tylko zadanie zwalczania Mentzena, który pozycjonuje się jako jedyny kandydat zdolny, w drugiej turze, pozyskać szeroki elektorat przeciwny rządom K.13.12?
Chociaż na co dzień stara się być liderem uśmiechniętej Polski Tuska i jest gotów realizować wszystkie, najbardziej chore pomysły obecnej władzy to jednak, nie można pominąć jego roli w zniszczeniu scenariusza debaty w Końskich i zatopienia tam Rafała Trzaskowskiego.
Czy wybuchło ego, czy może to incydent, ale może jednak szachy 5-d?
W trakcie debaty w Republice Hołownia nie sprawiał wrażenia osoby z problemami psychicznymi lub jednostki obciążonej uzależnieniami. Nie był jednak naturalnym elementem tej debaty, tak jak pozostali uczestnicy. Sprawna retoryka nie była w stanie przykryć fałszu, który udowadnia jego półtoraroczne przewodzenie polskiemu Sejmowi.
Więc jednak 18 maja, a może jeszcze bardziej 1 czerwca, będziemy wybierali pomiędzy Polska debatującą w Republice i Polską Rafała Trzaskowskiego, wspartą przez Hołownię. To już jest jasne i nie wydaje się, żebyśmy mogli dowiedzieć się jeszcze czegoś nowego i istotnego w wyniku kolejnej debaty.
Oczywiście jest jeszcze Marian Banaś!
Inne tematy w dziale Polityka