Gdyby ktoś zechciał poświecić chwilę swojego cennego czasu to bardzo łatwo może się dowiedzieć, co myślę o obecnej ekipie rządzącej. Nie będę się silił tutaj na złośliwości- uważam, że szkodzą przyszłości Polski.
Jednak, mimo, że prawda nie leży oczywiście po środku, to tak samo jest oczywiste, że czasem nawet ludzie, których źle oceniamy, mogą wykonać dobrą robotę.
Moim zdaniem, było tak w przypadku ostatniego wystąpienie Sikorskiego na forum ONZ. W przeciwieństwie do zeszłorocznej antyrosyjskiej fanfaronady, tym razem bardzo profesjonalne. Sprawcy nazwanie sprawcami i tło najbliższych decyzji wobec Ukrainy dobrze opisane.
Zapominając przez chwilę o wszystkich wcześniejszych doświadczeniach z dywagacjami nt lekomanii Kaczyńskiego i szkodliwości jego antyrosyjskich obsesji, chciałbym potraktować przemowę w ONZ maksymalnie poważnie.
Z tego co pamiętam, Radosław Sikorski reprezentował w Nowym Jorku także KE więc zasadne będzie pytanie jak Sikorski i KE wyobrażają sobie dalszy przebieg konfliktu na Ukrainie.
Czy liczą na:
1) wyparcie sił rosyjskich z całej Ukrainy tylko przy pomocy europejskiego wsparcia gospodarczego i wsparcia w zakresie uzbrojenia,
2) dołączenie zbrojne do konfliktu po stronie Ukrainy,
3) zaakceptowania wyników inicjatywy pokojowej USA, ze wszystkimi jej konsekwencjami, w tym negatywnymi,
4) realizację własnej inicjatywy pokojowej przez UE i Ukrainę,
5) inne, w tym np uruchomienie presji pokojowej ze strony Chin?
Wizja europejskiego stratega powinna też objąć czas "po". Ile i jakiej współpracy z powojenną Rosją, bo, że "bez" to sobie nie żartujmy!
Nawet jeśli pokojowe hasła Trumpa są, co najmniej, mało konkretne, to nic nie zwalnia Sikorskiego od uzupełnienia trafnej diagnozy stanu obecnego, wizją przyszłości pisaną z uwzględnieniem polskich interesów . Bo Sikorski jest ministrem spraw zagranicznych Polski.
Bez tego Nowy Jork zostanie tylko nieistotnym incydentem.
Inne tematy w dziale Polityka
