Tytułowa myśl wciąż mi towarzyszy!
No bo tak: kiedy rozpoczynałem dorosłe życie i podejmowałem pierwszą pracę Stan Wojenny zdychał i kiedy już musiałem do obowiązkowej armii to go właśnie odwołali! Nie musiałem przy koksowniku, ani straszyć nieumundurowanych rodaków, jak koledzy, którzy studia ukończyli w terminach ambitniejszych.
Szczęśliwą klamrą dopinającą najaktywniejszy okres życia okazała się emerytura w dniu inauguracji rządu Tuska!
W międzyczasie swoje życie przepracowałem na poważnie, odchodząc najpierw stopniowo od peerelowkiego bajzlu, a potem wierząc, że robię coś pożytecznego w doganianiu mitycznego "zachodu"!
Tak naprawdę to nawet 13 grudnia 2023 nie zmienił wprost mojego stosunku do życia. Niech sobie robią co chcą-pomyślałem-, a ja będę się beztrosko na godziwej emeryturze. Tak miało być!
Ale przed chwilą przeczytałem, że u nauczycieli było tak: "— Nikt z nas nie zna końca tego konfliktu, wiemy jednak, że nabiera on bardzo dramatycznych w tej chwili wymiarów — powiedział o walkach między Rosją a Ukrainą w ostatnich godzinach premier Donald Tusk. Dodał, że rośnie ryzyko globalnego starcia".
Oczywiście mogę to zlekceważyć, kładąc na karb prawyborczego zaangażowania Premiera po stronie Sikorskiego, który coś już wcześniej takiego w liście do platformersów napisał. Jednak to może także nie być fake!
Za chwilę minie równo rok od kiedy K.13.12 ustaliła nowy kierunek. Codzienne polowanie z nagonką stało się jedyną taktyką i strategią, a wyznaniem wiary w tą nową przyszłość jest "życzenie śmierci" dla Macierewicza z ust platformianych pre-kandydatów! Trzaskowski też musiał, chociaż w jego przypadku wypadło to "ni w pięć, ni w dziewięć"!
Po dzisiejszym głosowaniu, już w poniedziałek mamy się dowiedzieć, że ... jesteśmy na dobrym kursie, który mamy ostatecznie domknąć w maju!
A ja jednak bać się zacząłem. No tak szczerze, to na razie bardziej obawa niż paniczny strach.
No bo zanim zawali się ta konstrukcja bez wizji i planu, zanim zamkniemy wszystkie kopalnie i fabryki, a teren nadwiślański przekształcimy w rezerwat to, czy zdążę zrealizować swój czek emerytalny i jeszcze dzieci zdążą z zasiłkiem za mnie?
Pociesza mnie to, że nawet PRL nie upadł tak natychmiast i pewnie , gdyby nie rejterada kremlowskich towarzyszy, to moglibyśmy się nadal taplać w tym bagienku! Więc jednak, jeśli się obawiam, że szczęście mnie kiedyś opuści, to jednak mam nieskończenie więcej szans niż młode wilki Tuska!
I w międzyczasie mogę sobie zanucić "Ja to mam szczęście" , a im to nie pasuje!
P.S.
Gdyby jednak dzisiejsza wypowiedź Tuska nie była tylko propagandowym kapiszonem, to mam nadzieję, że kiedyś , co najmniej, historia oceni czas, kiedy zamiast się szykować, oni paśli ego Bodnara, Kierwińskiego i Szczerby!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo