absolwent energetyki absolwent energetyki
171
BLOG

Powódź po warszawsku

absolwent energetyki absolwent energetyki Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Podobnie jak większość Polaków nie śledziłem wczorajszej dyskusji powodziowej w Sejmie i dzisiejsze notki upewniają mnie, że niewiele lub wręcz niczego nie straciłem.

W budowaniu swoich sądów muszę więc oprzeć się na publikatorach i własnej intuicji, a one mówią mi, że:

1) na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku mieliśmy do czynienia ze zjawiskami pogodowymi lokalnymi, ale o niezwykłej intensywności

2) kataklizm spowodował ofiary śmiertelne i straty materialne. Rządowe raporty wskazują na ograniczoną liczbę ofiar, z których jednak każda jest ważna i oznacza czyjąś osobistą tragedię. Cześć ich pamięci! Dostępne dane mówią o kilkudziesięciu tysiącach ludzi będących ofiarami powodzi, głównie poprzez zniszczenie lub uszkodzenie ich mienia. Czasem są to mieszkania, czasem prowadzone przedsiębiorstwa. Dla każdego dotkniętego powodzią to osobisty dramat, w tym finansowy. Nie wiadomo, kto z nich posiadał ubezpieczenie od powodzi.

3) na szczęście kataklizm był lokalny i chyba ilość poszkodowanych nie ulegnie faktycznemu zwiększeniu. Statystyka przyczyn zaistniałych zgonów lub utraty zdrowia nie wniesie wiele nowego do oceny sytuacji!

4) z punktu widzenia zaniedbań strategicznych straty mogłyby być mniejsze, gdy lokalne społeczności nie sprzeciwiały się gwałtownie i skutecznie budowie dodatkowych zbiorników retencyjnych na lokalnych rzekach

5) z operacyjnego punktu widzenia liczna ofiar i straty materialne mogłyby być mniejsze, gdyby komunikat Premiera był jednoznacznie ostrzegawczy, a nie przypominał przepowiedni Pytii. Wszelkie dywagacje w likwidowanej telewizji wskazujące na błąd odczytu po stronie słuchających  są tylko głupie lub aż podłe, gdyby miały służyć za alibi dla ubezpieczycieli! Co najmniej, moralna odpowiedzialność Premiera oczywista dla wszystkich nie zaczadzonych!

6) dziwna ekwilibrystyka słowna Premiera została wsparta przez niektóre samorządy. Dostępny w internecie przykład balu na Titaniku w Jeleniej Górze i jego firmie wodociągowej nie zostawia wątpliwości . Czy władze tego pięknego miasta będą powoływała się na komunikat Tuska, gdy będą oskarżane o narażenie życia i zdrowia mieszkańców kiedy przed przewidywanym kataklizmem pozwoliły na urlop szefa od zarządzania kryzysowego? Czy ta osoba była na urlopie w celu zabezpieczenia własnego, prywatnego mienia przed powodzią.

7) pisałem już o możliwym odbiorze transmitowanych sztabów kryzysowych: (nie) piękna katastrofa! Nie uwierzę, żeby ktoś inteligentny widział to inaczej, niezależnie od roli spełnianej w ekosystemie propagandowym!


Na przyszłość:

1) świadomość, że w przypadku katastrofy o większym zasięgu terytorialnym każdy z nas musi zadbać o siebie sam. Kilka dni co najmniej!

2) świadomość, że bezradność i brak kompetencji pokazały najwyższe organy państwa. Oczywiście każda katastrofa to dobry bodziec, żeby wyciągnąć wnioski co do kierunku poprawy, ale póki co wrogowie zacierają ręce. A nam pozostał wstyd, nawet jeśli jesteśmy z innego obozu politycznego!

3) uśmiechnięta twarz Kierwińskiego będzie odtąd symbolem odbudowy. Wydaje się, że wszyscy hejterzy będą unieszkodliwiani na czas , zgodnie z zaleceniem Premiera. Czy odbudowa pójdzie sprawniej niż Modlin to zobaczymy. Ludzie czasem dorastają do problemów i tego życzę mieszkańcom miejscowości nawiedzonych kataklizmem

4) brzydkim symbolem rozgardiaszu jest dla mnie telewizyjny widok zgrzewek wody walających się na terenie jakiegoś punktu koordynacyjnego. Oby nauczyło to, kogo trzeba, że w przypadku lokalnej katastrofy wiele spraw można załatwić lokalnie, bez wpadania w bezproduktywna panikę ogólnokrajową.  Odpowiednie hurtownie i magazyny są we Wrocławiu i Opolu. Nie muszą się dzielić charytatywnie, jeśli nie chcą, ale mogą przecież sprzedać służbom pomocowym bez windowania cen

5) ciekawe jak, w trakcie odbudowy,  zostanie rozwiązana kwestia dodatkowych zbiorników. Czy tym razem mieszkańcy regionu pozwolą sobie pomóc, czy podejmą kolejne ryzyko? Ratować życie i zdrowie trzeba w każdym przypadku. Dotyczy nawet turystów w klapkach na Rysy. A czy w przypadku przyszłych strat majątkowych stwierdzenie, że "chcącemu nie dzieje się krzywda" to już "s... syństwo"?


Obyśmy się czegoś nauczyli!


P.S.

Kilka notek temu zachęcałem do przygotowania własnego plecaka ewakuacyjnego. W tym kontekście przestrzegam przed poradami szarlatanów. Jeden z nich idąc "po linii" zaproponował własną wersje "pudełka blacoutowego", a w niej taśma klejąca, trytytki i kilka innych mądrości. Chętnym proponuję jednak co najmniej propozycje ze strony RCB. Nie dajmy się głupocie! 



Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo