Już ostatni piątek, ale na pewno dzień dzisiejszy mogą budzić wątpliwości!
Nadal nie chce mi się wierzyć, że Donald Tusk przestał decydować o wydarzeniach w kraju, ale chyba coś się stało!
Fantasmagorie o polskiej Norymberdze jeszcze potwierdzały niekwestionowane przywództwo, ale bodnarowski trójpodział stanu sędziowskiego z wymogiem publicznych spowiedzi wyglądał już groteskowo. Strasznie, ale groteskowo!
Dzisiaj mit wszechmocnego Tuska zawalił się z hukiem! Bełkot o wycofaniu kontrasygnaty dla jednej z decyzji Prezydenta przypieczętował triumf panów Żurka i Markiewicza!
Oczywiście oficjalnie nikt nie zrzuci tego pomnika. Jest niezbędny jako symbol dla zaślepionych nienawiścią, ale wtajemniczeni już wiedzą: "Umarł król"!
Jeszcze grubo przed wyborami, w sierpniu 2023 , zacytowałem na S24 fragmenty jednej z książek Ossendowskiego (Lenin).
Chyba jednak nie myślałem, że przyszłość najlepiej opisze poniższy fragment:
" ... stał i przyglądał się krzyczącym bezmyślnie ludziom.
Badał każdą parę oczu, każdy grymas, wsłuchiwał się w ryk, chwytając ostrym słuchem oddzielne słowa, zmieniał się w jakiś najczulszy mikrofon, odpowiadający ledwie zapalającej się myśli tych tysięcy ludzi, każdemu jeszcze podświadomemu nastrojowi, rodzącemu się dopiero uczuciu.
Widział to może głów o pałających oczach i szeroko rozwartych ustach, lecz odróżniał wyraźnie każdą twarz, poznawał ją w w szczegółach najdrobniejszych, czuł rządze i pragnienia wszystkich i każdego z osobna. Przemawiał do nich ich myślami, budził w nich to, co leżało głęboko w ich mrocznych duszach niewolników nienawidzących, spełniał ich zatajone marzenia; był władcą, bożyszczem tego tłumu; czuł się jednak sługą jego biegnącym przed orszakiem; wiedział, że już nie może się zatrzymać ani na mgnienie oka, bo pozostanie sam, nie może się cofnąć bo zgniecie go ta tłuszcza rozszalała, żądna to coraz nowych ofiar, wstrząsów i obietnic, gdyż wymagały tego nagle wyzwolone siły, zduszone ciężką stopą ucisku, obezwładnione okrucieństwem rządu, podstępem kościoła, zgnębione nieudanymi próbami socjalistów- ugodowców."
Bez zachwytu, ale podtrzymam swój pogląd o wadze ciężkiej Tuska. Wydaje się, że na arenie politycznej nie ma równego sobie przeciwnika.
Jednak dzień dzisiejszy pokazał, że wyglądając na mocarza, niesie w sobie prawdziwą tajemnicę swojej mocy. Tajemnicę, której nie potrafi się oprzeć, nawet jeśli miałby się publicznie pokajać i ośmieszyć. Nie uwierzę, że jest to tajemnica Żurka i Markiewicza. I nie Gersdorf!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo