Od kilku dni wiadomo, że Rząd, na wniosek Ministra Infrastruktury podjął decyzję o redukcji zdolności przewozowych PKP Cargo o 1/3.
Oczywiście jest ważny dramat 4000 zwalnianych pracowników, bo przecież nie wszystkich można będzie przekwalifikować na specjalistów sektora energetyki odnawialnej, jak proponuje się też górnikom.
Trudno obecnie zweryfikować podejrzenia, że działania Ministra Infrastruktury mają służyć wprost niemieckim i ukraińskim konkurentom. Choć ograniczenie zdolności przewozowych lidera rynku daje im bezcenne możliwości to jednak nie ma dowodów na celowe działanie na szkodę firmy krajowej.
Z wielu różnych aspektów tej niepięknej katastrofy warto pochylić się szczególnie nad aspektem bezpieczeństwa państwa.
W ramach przecieków medialnych pojawiają się sugestie, że zły stan PKP Cargo, który wymaga działań sanacyjnych powiązany jest z wykorzystaniem jego potencjału do przewozu awaryjnych dostaw węgla, a być może także sprzętu wojskowego. Ich realizacja miała spowodować zerwanie dotychczasowych umów lub/i nie podpisywanie nowych co miało spowodować odejście odbiorców komercyjnych do innych przewoźników.
Myślę, że powody złej kondycji finansowej przewoźnika będą musiały zostać wnikliwie wyjaśnione, ale są kwestie od tych powodów znacznie ważniejsze!
Redukcja zdolności przewozowych o 1/3, wielu uważa, że bezpowrotna, lub trudna do odbudowy, odbije się na realizacji przewozów w przyszłych sytuacjach kryzysów i zagrożeń.
W tej sytuacji Minister Infrastruktury musi odpowiedzieć na pytanie, czy to co z PKP Cargo pozostanie, będzie zdolne do zapewnienia bezpieczeństwa transportowego Polski w sytuacjach krytycznych.
Gdyby odpowiedź miała być negatywna to konieczne jest wyjaśnienia jakimi innymi środkami Resort zamierza to bezpieczeństwa zapewnić lub na jakiej podstawie uważa, że żadna sytuacja na miarę kryzysu lat 2022-2023 nigdy już nie wystąpi.
Gdyby Minister nie był w stanie zapewnić bezpieczeństwa transportowego w sytuacji redukcji zdolności przewozowych PKP Cargo, to taka redukcja byłaby sprzeczna z polską racją stanu. Niezależnie od wszelkich innych okoliczności i uwarunkowań!
Gdyby Minister nie był gotów pokryć kosztów realizacji zadań przewozowych zleconych wcześniej przez poprzedni rząd, jak też sfinansować wartości utraconych korzyści, prowadząc do stanu opisanego w zdaniu poprzednim to zachowanie Ministra byłoby nieodpowiedzialne i po prostu głupie!
Historia pokaże, czy kwalifikowałoby się to do oceny przez Trybunał Stanu, czy sąd powszechny.
P.S.
Ktoś obeznany z zasadami ładu korporacyjnego mógłby zgłosić uwagę, że omawiana redukcja potencjału transportowego PKP Cargo nie została zgłoszona przez Ministra Infrastruktury, ale przez odpowiednio umocowany i działających zgodnie z KSH i innymi regulacjami Zarząd.
Szanowni Państwo!
Znam osobiście część członków obecnego Zarządu PKP Cargo. Wiem, że są ambitnymi i efektywnymi "zabójcami kosztów" i pewnie tak rozumieją swoją misję.
Dlatego pełna odpowiedzialność za los naszego bezpieczeństwa transportowego musi pozostać i pozostaje po stronie Ministra!
W tym przypadku dywagacje o ładzie korporacyjnym i autonomii organów Spółki są formą ucieczki od odpowiedzialności. Żaden minister się za nimi nie ukryje!
Inne tematy w dziale Gospodarka