Chcąc zająć czas czytelnikom mojego bloga pewnie powinienem wykazać się większą starannością i zaangażowaniem!
Snując swoje dalsze rozważania powinienem sprawdzić wcześniej, w powszechnie dostępnych zasobach internetu, czy pan poseł Szczerba dorastał w rodzinie o tradycjach niepodległościowych, czy może jednak bliżej mu było do utrwalaczy władzy ludowej.
Gdyby bazować na statystykach to można by przyjąć, że pochodzi z rodziny, nie rzucających się w oczy, "dobrych ludzi".
Pewnie nie tylko zapatrywania polityczne jego rodziców miały wpływ na to kim jest dzisiaj!
Kim jest?
Takie pytanie naszło mnie, kiedy obejrzałem jego pierwszą rundę pytań do ministra Raua.
Kilka dni temu poseł Szczerba wzbudził litość wielu widzów, kiedy, w jednej z telewizji, wił się w lekkim płomyku pytań dotyczących jego niejednoznacznego stanowiska wobec kwestii imigrantów i ochrony wschodniej granicy.
Na X obok współczucia silnie wybrzmiały drwiny z ucieczki w umysłową bezradność człowieka pozbawionego komisyjnego przycisku.
Dzisiaj poseł Szczerba był już innym człowiekiem. Odzyskał przycisk i wigor! Nikt nie będzie śmiał dezawuować jego działania stygmatem litości!
W zasadzie dzisiaj poseł Szczerba nie pokazuje niczego innego niż na innych posiedzeniach kierowanego przez siebie dziwoląga.
Odmiana przyszła od guzika!
Kiedy rozważamy przypadek posła Szczerby nie możemy jednak uciec od wielu, czasem bardzo ryzykownych porównań.
Ilu dobrych ludzi zostało uwikłanych przez rozmaite guziki?
Czy możemy, wobec tego, jednoznacznie osądzać np naszych niemieckich, czy komunistycznych oprawców?
A oni mieli przecież znacznie więcej narzędzi i pokus!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo