Jan Pietrzak to człowiek "z mojej bajki". Na jego występach siedziałem z niemniejszymi wypiekami jak na koncertach "Wieczoru kawalerskiego" i tego w co się przekształcił.
Po pierwsze kilka jednoznaczności. Jan Pietrzak wypowiedział się przeciwko uruchomieniu relokacji emigrantów z Europy Zachodniej rozumianej głównie jako Niemcy, do Polski. To działanie widzi jako złą dla Polski niemiecką inicjatywę. Ma prawo do takich poglądów i ich prezentowania!
Jako inną formę narzucania nam złych rzeczy przez Niemcy Jan Pietrzak wskazał ulokowanie na terenie polski wielu niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady w czasie II Wojny Światowej i to też uprawniony pogląd.
Po drugie, chcąc dobitnie skrytykować Niemców "za całokształt" Jan Pietrzak połączył oba ich działania przeciwko Polsce w jedną figurę retoryczną, którą zrozumiałem mniej więcej tak: dzisiaj przysyłają nam uchodźców, być może z intencją umieszczenia ich w "darach" z okresu II wojny. Obie kwestie budziły i budzą nasz sprzeciw!
Z wielu reakcji widać, że figura retoryczna była źle skonstruowana, bo zbyt wielu odbiorcom kojarzyła się z męczeństwem i śmiercią więźniów w niemieckich obozach II wojny światowej.
Skoro takie skojarzenie powstało to, moim zdaniem Jan Pietrzak powinien z figury retorycznej się wycofać i przeprosić wszystkich, którzy jego wypowiedź odebrali jako brak szacunku dla ofiar niemieckich obozów! Nawet jeśli obraza ich pamięci nie była jego zamiarem!
Jakiekolwiek spekulacje mające wskazywać, że Jana Pietrzaka jakoby sugerował jakoby potraktowanie, relokowanych siłą do Polski z Niemiec lub jakiegokolwiek innego kraju emigrantów, tak jak niemieccy zbrodniarze potraktowali ofiary swoich obozów zagłady i obozów koncentracyjnych jest nieuczciwa i, dopóki Jan Pietrzak nie napisze wprost, że chciał relokowanych poddać wojennym niemieckim procedurom, nie jest oparta na treści wypowiedzi Jana Pietrzaka.
Krok w postaci przeprosin jest konieczny i powinien kończyć sprawę. Reszta to hucpa!
Ze swojej strony stwierdzam: jakiekolwiek odnoszenie się w bieżących sporach politycznych w Polsce do kwestii mogących mieć związek z niemieckim bestialstwem na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej, w tym , w szczególności z bestialstwem realizowanym w niemieckich obozach koncentracyjnych i obozach zagłady nie powinno mieć miejsca. Tak uważam!
Nawiązując do jednej z wypowiedzi zamieszczonych na X przez potomka więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego potwierdzam, że w moim przypadku żaden przodek nie był więźniem takiego obozu, niektórzy zginęli prostą śmiercią od niemieckiej bomby, ktoś z dalszej rodziny w lesie katyńskim ( ale to inna historia), a ojciec przesiedział tylko kilka miesięcy w obozie pracy , z którego zdołał uciec zanim przetoczył się front.
W tej sytuacji pozwalam sobie na wypowiedź w temacie Jana Pietrzaka nie na podstawie rodzinnych zasług, czy szczególnych doznanych cierpień, ale jako zwykły obywatel. Póki jeszcze (?) mogę.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo