Nie będę spekulował jak długo jeszcze posłowie ZP utrzymają swoje "placówki" w PAP i TVP. Nie będę ich też zachęcał do dalszej fizycznej walki z bezprawnym działaniami rządu na polu medialnym.
Z mojego punktu widzenia to trochę żal, że walka z ewidentnym bezprawiem wygląda na niekontrolowany chaos bez wsparcia organizacyjnego i prawnego. Mimo ośmiu lat rządów ZP nie potrafiła zorganizować sobie pomocy struktur, które nie tylko by chciały, ale także wiedziałyby jak.
Nie chciałbym być posądzony o sianie defetyzmu, ale w mojej opinii potencjał osobistego protestu z siedzibach PAP i TVP ulega szybkiemu wyczerpaniu.
Trudno wyobrazić sobie trwanie w nieskończoność na korytarzach , czy nawet w gabinetach organizacji medialnych, tym bardziej, że już wkrótce będziemy świadkami dalszych działań w organizacjach sadowniczych.
Protesty ZP mogły mieć sens, gdyby były w stanie zmobilizować "ulicę" lub "zagranicę" przeciwko bezprawiu. Tak się jednak nie stało.
Pomału ta nieskuteczność będzie stawać się przedmiotem kpin, potem, być może szyderstwa.
"Świat się dowiedział i nic nie powiedział". Zdjęcie Ambasadora Marka i pani Jourovej - memiczne!
Czy grudniowe sprawy mogły potoczyć się inaczej?
Wydaje się, że nie, kiedy na przeciwko słabo zorganizowanych obrońców istniejących rozwiązań prawnych stanęła koalicja siły powiązana ze strukturami prawniczymi. Nie wiem, czy takie powiązanie struktur przemocy z organizacją państwa można określić wprost mianem mafii, ale niezależnie od przyjętego nazewnictwa, przeciwnik to mocarny i wielogłowy. Jeszcze silniejszy jeśli wspierany dodatkowo zagranicznymi "bagnetami".
Nie będę doradzał jak i kiedy zakończyć protest "medialny", ani jak przygotować się na kolejne zagrywki "siłowników" w ich drodze do NBP i ubezwłasnowolnieniu Prezydenta.
Nie wiem nawet, czy warto coś planować jeśli środowisko ZP musi wykorzystywać do protestów osobiste zaangażowanie Jarosława Kaczyńskiego i nie widzi w tym nic niestosownego.
Nie widać żadnych oznak, żeby zmierzch "Słońca Peru" miał nastąpić w najbliższym czasie w okolicznościach innych niż bezpośrednie zagrożenie zewnętrzne dla narodowego bytu. A tego jednak nie chciałbym doczekać!
Póki co należy, co najmniej, dokładnie spisywać czyny i rozmowy i rozważyć wdrożenie "opcji Benedykta" (Opcja Benedykta).
Inne propozycje?
Inne tematy w dziale Polityka