Uzależniłem się!
Pierwszą porcję codziennych informacji połykam na X, przefiltrowanym dla moich potrzeb, tak jak to sobie algorytm wyobraża.
Czy jest lepsze źródło o nastrojach i trendach?
Więc nadal nie widać radości ze zwycięstwa.
Zamiast wizji "szklanych domów", nadal erupcja żółci.
Nadal nie wiem, czy to obudzone ostatecznie demony, czy może jednak tylko ciąg dalszy strategii, która kiedyś zostanie porzucona po osiągnięciu celu.
Już dzisiaj wydaje mi się , że widzę różnicę. Co prawda żółć nadal dominuje, ale powoli ustępuje socjotechnice zastraszania.
Wylecą dziennikarze, sędziowie i poczmistrzyni z miasteczka na Warmii!
"Wylot" to jednak dopiero początek, bo przecież czekają sądy. W zasadzie to już nie czekają i Bąkiewicz już też nie czeka!
Pani nazywana krotochwilnie "Kasią" nastawiła też swój trzos.
W jednym z przedwyborczych klipów Tusk pozował ze "Zmierzchem Cesarstwa Rzymskiego" Heathera w ręku. Zakładam, że przeczytał, ale jako absolwent historii wie także z innych lektur, że warunkiem utrzymania władzy tak w cesarskim Rzymie jak też współcześnie jest zaspokojenie zwolenników. Jest też ostateczne usunięcie poprzedników i konkurentów. W Rzymie Cesarzy razem z ich żonami, rodzeństwem i dziećmi. Czy dzisiaj można się obyć bez ścinania głów?
Entuzjazm czegoś, czego inaczej niż nienawiścią nazwać nie można niesie ku kolejnym dniom, wciąż jednak nie podważając kierowniczego sprawstwa.
Wtajemniczeni wiedzą już, że przerażony Episkopat poszukuje drogi przez ludowców. Podobno Baćka jest zagniewany!
Jako egzekutor wyłącznie czynnego prawa wyborczego nie zamierzałem wynajmować Tuska dla obrony moich interesów, jednak urna zdecydowała w wielu kwestiach będzie mnie jednak prawdopodobnie reprezentował. Przynajmniej przed Radą i Komisją.
Czy dziwię się, że póki co nie proponuje mi żadnej marchewki? Za wcześnie? Za naiwnie?
Może to jest jednak przede wszystkim czas na skruszenie instytucjonalnych przeciwników, którzy inaczej niż przegrywający z roku 2015 nie mają się gdzie ukryć w miejskich samorządach ? Podobno są już rysy i fiasko prezydenckiego weta już o krok.
W sieci zdjęcie z "Balu u ambasadora" dla nieprzekonanych i opornych.
Wątpliwości dużo. Jedno jest pewne, że to nie poczciwy "Jozin z bazin" i towarzystwo za nim podążające to nie orszak poczciwych elfów.
Co można dla nich zrobić?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
