"Modyfikacja" treści w miejsce uczciwego przekładu... Oszukańcze praktyki wydawnictwa Znak?
Jak informuje na swojej stronie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, redakcja wydawnictwa "Znak" dokonała dużych zmian w oryginalnym tekście "Złotych żniw". I do druku ma pójść taka "zmodyfikowana" wersja.
Nie tylko że teraz - jak informuje ks. Zaleski - książka "napisana jest już poprawną polszczyzną", to przede wszystkim "powykreślano w niej niektóre akapity, a w ich miejsce powstawiano całkiem inne. Zakres ingerencji redaktorskich jest bardzo duży".
Jest to jednak działanie co najmniej wysoce nieuczciwe, o ile wręcz nie fałszerstwo, jako że książka ta jest (i będzie) przedstawiana jako tłumaczenie pracy, która ma być wydana w Stanach Zjednoczonych.
A tłumaczenie to nie modyfikacja, a tylko rzetelny przekład, więc to co się ukaże będzie dodatkowo wprowadzało polskich czytelników w błąd. Bo przekonani będą, że dostają taką samą treść jak wersja pierwotna, taka z którą zapoznają się czytelnicy angolojęzyczni.
To już lepiej byłoby gdyby Znak wydało książkę w wersji oryginalnej, zamiast maskować "perfumami" jej zawartość...
* * *
Nawiasem mówiąc warto zwrócić uwagę na zaskakujacą okoliczność. To znaczy na wcześniejsze, niż w macierzystej oficynie w Stanach Zjednoczonych, wydanie tej książki w Polsce, bo jest to sprzeczne z normalną praktyką wydawnicza. Pierwodruk jest zawsze w wydawnictwie macierzystym.
Wygląda więc na to, że takie "przedpremiorowe" wydanie tej książki w Polsce ma jakiś specjalny cel.
Może takie wcześniejsze wydanie, nawet w "złagodzonej" wersji "złotych żniw", ma być argumentem wspierającym publikację tej książki w Stanach Zjednoczonych? Bo skoro ją wydali bez problemów sami Polacy, to znaczy się że jest "dobra"...?
O możliwej reakcji na rażącą niewdzięczność Znaku wobec 900 darczyńców którzy stworzyli to wydawnictwo można przeczytać we wczorajszej notatce.
.
Inne tematy w dziale Polityka