W październiku 2010 r. wszystkie media obiegła wiadomość i to niemal zawsze eksponowna na czołówkach przez dłuższy czas, o "skandalicznym zachowaniu jednej z profesore, która do drugiej powiedziała "Ty Żydówo"". Rektor UMCS natychmiast zawiesił prof. Jedynak w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego.
Teraz, gdy sprawa wycichła, i już nikt jej nie pamięta, a ściślej pamięta (i będzie pamiętał) że padło "Ty Żydówo" ujawniono w lokalnej GW - i to stając po stronie "biednych" studentek, które "Chciały pomóc, czy zostaną ukarane?" - że "Siedem studentek Zawanowskiej napisało do dziekana wydziału humanistycznego skargę, w której poinformowały o zdarzeniu dodając [...] że prof. Jedynak użyła zwrotu "żydówa" przy nich. [...] Jednak podczas przesłuchania przez prof. Amielańczykaprzyznały, że nie były świadkami zdarzenia, a jej przebieg znają z relacji dr Zawanowskiej"
Jedna ze studentek tak to wyjaśnia GW: "Pamiętam doskonale ten incydent. Pani Zawanowska po kłótni z prof. Jedynak, weszła do sali gdzie czekałyśmy i powiedziała, że właśnie została nazwana "żydówą". Po czym rozpłakała się. Powiedziała nam o tym ze trzydzieści sekund po fakcie. Wymyśliła to? Wątpię. Jest osobą bardzo opanowaną. Zrobiło nam się jej potwornie żal. Uznałyśmy, że musimy działać"
"Sama pani doktor [...] mimo, że stwierdziła, iż pani profesor "poczyniła uwagę odnośnie mojego rzekomego żydowskiego pochodzenia" to "nie była w stanie przypomnieć sobie słów, które obwiniona miałaby użyć."
Okazuje się że - jak informuje komunikat PAP - "w sprawie tej "nie ma żadnego świadka, który potwierdziłby, że słyszał, aby prof. Jedynak wypowiedziała wobec dr Zawanowskiej przypisywane jej słowa". Ponadto sama Zawanowska przyznała przed rzecznikiem, że nie słyszała dobrze i wyraźnie wypowiedzi prof. Jedynak i prosiła o jej o powtórzenie, ale bezskutecznie."
Inne tematy w dziale Polityka