Już przybył, już idzie w blasku rudawego nieba!
Już usta otworzył, rzucając przekleństwa!
On dorżnie watahy, choć nie da nam chleba -
Już sznur trzyma w ręku: sznur na prezydenta!

JUŻ IDZIE...
Na placu przed ratuszem kurwy się zebrały:
Te starszawe babcie, bez córki lub syna,
Którym przez nogi życie przeleciało
Jak bez hamulców pędzi drezyna…
Aborcja się babciom nagle przypomniała
Więc na bój ruszają bez sensu i celu
Na widok dzieci, bo własne spuściły
Do brudnego kibla w przydrożnym burdelu…
Pośród qrew są ich ochroniarze - starzy ubecy, co stracili zęby
Usiłując zagryźć wrogów Jaruzela…
Dziś przeżuwając na mleku otręby
Czekają przed ratuszem na zew zbawiciela:
Już przybył, już idzie w blasku rudawego nieba!
Już usta otworzył, rzucając przekleństwa!
On wojnę ogłasza, bo nie da nam chleba!
Już dziś na gałęzi wiesza prezydenta!
On tefałenu wybroni resortowe dzieci
Jak on rzygające nienawiści jadem:
On wszystko, co polskie wyrzuci na śmieci
Aż zadrży Ojczyzna przed niemieckim gadem!
Poniosą go na bój qrewskie ramiona,
Okrzyki straszliwe: jebać, wypierdalać!
I wycie ubecji – resortowe dzieci,
Czekają aż Polska w ramionach tych skona!
Jej szaty rozedrą między przyjacioły:
Pół kacap, pół prusak za order dostanie,
W burdele zamienią kaplice, kościoły
Gdy szkop zacznie rządzić w polskim bantustanie…
Już przybył, już idzie w blasku rudawego nieba!
Już usta otworzył, rzucając przekleństwa!
On dorżnie watahy, choć nie da nam chleba -
Już sznur trzyma w ręku: sznur na prezydenta!
Kapitan Nemo
https://niepoprawni.pl/blog/mpyton/bog-sie-rodzi-szkop-truchleje
Inne tematy w dziale Polityka