Wczoraj wróciłem z Poznania. Byłem tam kilka dni. Poznań wygląda jak miasto w rozpadającym się państwie. Być może na moje wrażenia wpłynęła pora roku - lecz dominuje tam apatia i ogólna bieda. Na ulicy pełno żebrzących starszych ludzi.
Babcie z marcińskimi rogalami w tramwajach (nie mają tam nawet 5 linii metra, które w Warszawie buduje Trzaskowski) próbują zarobić trochę euro.To samo dziadkowie, a nawet młodzież.
Miasto jest zaniedbane: brudne, rozwalające się chodniki, ogólny chaos architektoniczny. Reklamy bez ładu i składu.
Podczas rozmów z Poznaniakami zdziwiło mnie to , że głównie przyczynę kryzysu upatrują w wewnętrznej polityce Jaśkowiaka. Przekonywali mnie o tym , że sprawcą biedy są poznańscy oligarchowie.
Nie lubię braku wychowania. Nawet gdy kogoś obrażam, to staram się to robić grzecznie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości