W sobotni poranek zazwyczaj wstaję później…
Na croissancie niespiesznie rozsmarowuję konfiturę figową, delektuję się filiżanką białej kawy, pobudzam kubki smakowe, i zabieram za lekturę… Gazety. W wydaniu świątecznym, Łikendowym
Żadnej polityki! Ten dzień nie potrzebuje zastrzyka adrenaliny
Tylko kultury, wysokiej kultury, pełnej kultury. Ona jest moją
uwerturą do udanego łikendu
Tak było i dziś…
O, ho… ho… premiera, już za tydzień. Jerzego Kosińskiego (Nikodema Lewinkopfa), tego samego, co zerżnął Dyzmę. Nie, żeby zaraz dosłownie. Broń Panie… Tylko koncepcyjnie, z Dołęgi-Mostowicza.
A więc, o, ho… ho… premiera; Malowanego Ptaka. Dzieła (wpierw) opartego na faktach, z autobiografii.
Jednakże później, gdy mistyfikacja się wydała, sam twórca(?) zmuszony był przyznać, że to jedynie fikcja literacka… Takie sobie wariacje na temat polskiego stosunku do starszych braci w wierze. Wiadomo jakiego…
Co do autorstwa… Tu również wysuwano poważne zastrzeżenia… Podejrzewano plagiat z poety George’a Reavey’a. Ale nic, były kaowiec z Międzyzdrojów nie w takich przypadkach dawał sobie rade.
Czytam więc … ”Dla Polski, to zwykła hańba. Sąsiedzi patrzyli, jak mordowano sąsiadów i im nie pomogli. Przeraża mnie to chwalenie się przez Polaków największą liczbą drzewek w Jad Waszem. 6620 drzewek… Co za wstyd!
…Wszystkim, którzy pomagali żydowskim sąsiadom, należy się wielki szacunek, bo nie tylko ryzykowali życie, ale także, narażali się na społeczny ostracyzm, także po wojnie. Sprawiedliwi wśród Narodów Świata najbardziej bali się polskich sąsiadów.
Bez Kościoła nie da się opowiadać o stosunkach polsko-żydowskich i Zagładzie. Ta potężna instytucja inspirowała Polaków do antysemityzmu. Kler zawsze podsycał antyżydowskie działania…’
Nadto, twórcy spektaklu oświadczają; „Nie dodaliśmy do teksu ani jednego wymyślonego słowa. Wszystko, czego używamy, napisali - oprócz naturalnie Kosińskiego - Jan Tomasz Gross, Anna Bikont, Barbara Engelking, Jan Grabowski czy Monika Sznajderman. Opieramy się na literaturze faktu.”
Jeśli faktu, to już nie ma bata… Odczułem mrowienie… Drżenie… Potem, zalałem się potem… I doznałem iluminacji!
Mimo, ze tu, u nas, zielona wyspa, dobrobyt wzrasta, gospodarka krzepnie, autostrady się budują, śniadanko i premiera, to jednak sąsiadów ubywa… Jak to tak?! Toż przecież, lekko licząc, 2 miliony obywateli RP.
Wprawdzie w gazetach piszą, że wyjechali, do roboty, gdzieś, za granicę, ale ja już wiem!
Ho… ho… holocaust trwa! I ma się dobrze. Coraz lepiej! U nas… W tym kraju!
Upewniły mnie o tym (zagadkowe dotychczas) słowa pana redaktora Michnika, który ongiś wyznał Spieglowi. Cyt. "jestem Polakiem, którego rodzice zginęli w Holokauście".
Sprawdziłem, i włos mi się zjeżył – mame, Hinde opuściła Adasia w 1969, a tate, Ozjasz osierocił w 1982 r.!

__________________________________________________________________________________________________
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21509257,chotkowski-sprawiedliwi-wsrod-narodow-swiata-ktorymi-tak-bardzo.html
Cały drżę... cały drżę... Jeśli również Ty drżysz, i chcesz podrżeć wspólnie... Zapraszam
Chcesz wiedzieć kim jestem? Rozwiń, a całą skrytą prawdę o mnie, zaczerpniesz wprost z krynicy prawd wszelakich, tryskających spod klawiatury pani Renaty Rudeckiej - Kalinowskiej! Tako rzecze źródło; przestrzegając nierozważnych, nieświadomych lub zagubionych: Uważaj - to pisowiec! Nieuczciwy, wredny, głęboko niemoralny, ale inteligentny. I właśnie dlatego wyjątkowo odrażający. Uprawia propagandę pisowską usiłując kpić w sytuacjach, w których kpić z ludzi nie należy. To takie wykalkulowane chamstwo. Nie wiem, czy mu za to płacą, ale zachowuje się, jakby tak było. Nie zawaha się przed rzuceniem na kogoś oszczerstwa, kłamie. Dokarmia się podziwem, jaki czuje do samego siebie. Pieści się słowami i dosrywaniem. Straszliwie pretensjonalny. Prowadzi obronę pisowskiego tałatajstwa nie wprost, ale przez bezwzględny, cyniczny atak na przeciwników. Stosuje zmyły poprzez budzenie do siebie zaufania zwolenników ludzi, których chce niszczyć, zręcznie stwarzając pozory sympatii. Jest podstępny i zawistny. W sumie bardzo ciekawa postać - tak na dwa trzy komentarze. Potem wyłazi z niego całe pisowskie g... Zdemaskowany przyznaję; jestem kryjącym się w mrokach netu, destruktorem o imieniu Mefistofeles. Ich bin ein Teil von jener Kraft, die stets das Böse will und stets das Gute schafft. Z tego też powodu lojalnemu C.K. Żurnaliście - panu Jerzemu Skoczylasowi - zalecałbym daleko posuniętą wstrzemiężliwość przy próbie realizacji jego bufońskiego anonsu, cyt.; Jak cię spotkam na żywo, to obiję ci twój parszywy ryj! Sei reizend zu deinen Feinden, nichts ärgert sie mehr, Herr Redakteur!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo