Śmieszy mnie ale i irytuje zachowanie pospolitego bydła - tłumoków ogarniętych anarchistycznym amokiem z lewacką wizją świata - brudu, nihilizmu oraz skurwysyństwa i bandytyzmu. Na takim właśnie pokoleniu, bezmyślnych prymitywów, swój interes polityczny ale i finansowy zbijają cwaniacy pokroju Marty Lempart czy Mateusza Kijowskiego.
Bezwzględne sk...syny, bo nie można ich nazwać inaczej, wykorzystują młodych, bo tylko młodzi i niewykształceni uwierzą w durnoty serwowane im przez "trybunów ludowych". Ludziom pokroju Lempart czy Kijowskiego wydaje się, że czas cofnął się i oni są kimś, na wzór Lenina czy innego HItlera - oczarują tłumy, a te ruszą za nimi przeciw władzy!
Oczywiście, ani Lempart ani Kijowski, nigdy poważnie nie ucierpieli w czasie jakiejkolwiek zadymy, bo nie taka ich rola. Oni mają zbić interes a nie walczyć. Po mordach mają brać i gały wystawiać na gaz gówniarze i motłoch.
Cwaniak Kijowski zbił już niezłą kasę - okradł swój motłoch i teraz nie udziela się już i nie naraża, bo po co? Identyczną drogą podąża Marta Lempart - złodziejka (w niejasny sposób stała się właścicielką kamienicy we Wrocławiu"), która teraz z hersztami z Agory, naciągają ludzi i wyłudzają datki "na demokrację". Wyłudzili już prawie 700 tys. Zapewne to swoista pralnia pieniędzy, gdyż jako datki dobrowolne... nie jest to nigdzie ewidencjonowane. Duże prawdopodobieństwo, że część sumy, to kasa z którejś, z fundacji Sorosa. Finalnie, ta kasa pewnie i tak "zniknie", a Marta Lempart już niebawem zrezygnuje z rewolucyjnej działalności.
Aby tradycji stało się zadość, by duch rewolucji nie zaginął, i by wypełnić sens zdania "to jest wojna" (którym raczą nas psychopaci od Lempart) oczekuję teraz, by Państwo wreszcie użyje broni przeciw neosowieciej czy, jak kto woli neohitlerowskiej zarazie - bo tam gdzie wojna - tam ofiary.
Z niecierpliwością czekam, na podjęcie przez druga stronę sporu rękawicy i zaakceptowania warunków na jakich ta wojna ma być prowadzona. Na froncie jest tak, że prócz tego, iż dwie strony sporu okładają się w okopach wzajemnie, to jeszcze prowadzi się polowanie na dowódców. I to jest dopiero sztuka!
Sam bym w taką grę z chęcią wszedł, i żadne "humanitarne" przesłanki w rodzaju, "dość wojen" albo "Polak do Polaka nie powinien strzelać" nie mają tu racji bytu, z racji tej, iż dobra wojna jest lepsza niż gówniany pokój, a sowiet nigdy nie będzie Polakiem.
Tak więc w oczekiwaniu na piękną wojnę, mogę chyba szykować odpowiednią broń? :)
Inne tematy w dziale Polityka