Bucza. Na to, co robią ruscy w Ukrainie są twarde dowody. Zresztą - jest XXI wiek i telefon ma każdy, zatem zdjęć są tysiące. Nawet babcie ogarniają gdzie nacisnąć pstryczek żeby zrobić zdjęcie, niektóre nawet potrafią wrzucić je na fejsa z odpowiednim komentarzem. Jest to zatem chyba pierwsza światowa wojna live online - wszyscy ją widzimy, wszyscy oglądamy, wszyscy w niej bierzemy udział.
Trzy ciała na betonie, trzy ciała leżące twarzą do ziemi, powiązane na plecach ręce, trzy dziury w trzech głowach, jakieś deja vu, proszę państwa? Skąd my to znamy? Dla tych, dla których Smoleńsk kojarzy się nie tylko z tym tragicznym samolotem a czymś jeszcze, to deja vu jest przerażająco czytelne. My to przecież znamy, przecież też już liczyliśmy dziury w głowach - było ich bez paru dziur dwadzieścia dwa tysiące. Myśleliśmy, że pogrzebaliśmy już na zawsze nasze strachy a tu nagle spod grobowej płyty wylazł Wasia Błochin i skierował się nad Ukrainę. Jednak nawet on przeciera ze zdumienia oczy, kiedy widzi to, co widzi. W marcu czterdziestego kulę w łeb się dostawało w nocy, w ciszy którą szarpał wystrzał, zwłoki zaś do lasu wiozły ciężarówki, do gotowych już od dawna dołów. Wystarczyło rozładować i przysypać ziemią, czasem zalewano wapnem. No i cel był jakby bardziej elitarny a i wykonawcy dobierani tak starannie jak się tylko dało. Duch Błochina krąży więc nad Ukrainą i przeciera oczy ze zdumienia. Jad sączący się zza murów Kremla dotarł już pod strzechy i dziś każdy Wania z karabinem jest obrońcą Wielkiej Rusi a więc też egzekutorem. Wali zatem w babcie - wrogów ludu, młode laski - wrogów ludu, niemowlaki - wrogów ludu, inwalidów - wrogów ludu. Wali bez litości a gdy spotka zagrożenie w ukraińskim moro, robi mu natychmiast dziurkę w potylicy. Nie czarujcie się, że to moro miało lekką i przyjemną śmierć. Mała dziurka w potylicy wcale nie oznacza, że ta z drugiej strony, może w czole, może w przestrzelonym oku, jest tak samo mała i niewinna. Nie jest a przed jej widokiem chroni zwykle grawitacja - człowiek zastrzelony w taki sposób, leci wprost przed siebie, zakrywając straszną prawdę. Te dwie dziurki są więc kwintesencją i obrazem całej tej ohydnej wojny. Błochin, lewitując nad trupami musi pękać z dumy. Kiedyś do zdradzieckich mordów politycznych i wojennych trzeba było mieć specjalny oddział, wyszkolony i sowicie opłacony. Dzisiaj każdy Misza z Chabarowska, Sasza z Jekaterynburga, Oleg spod Tajszetu i Tatiana z Moskwy umie z zimną krwią rozwalić babcię, niemowlaka, inwalidę i ciężarną, zaś chłopakom w moro, tak na oko siedemnastoletnim zafundować sąd wojenny i dwie dziurki pro memoria. Postęp - myśli sobie duch Błochina i spogląda ciepło na te pozbawione człowieczeństwa orki, na tych pięciozębych zeków, chuliganów, najróżniejsze mendy, gwałcicieli i złodziei. Patrzy jak rabują, gwałcą, palą i rujnują a na grobach swoich ofiar urządzają orgie lub kolacje, czasem zaś po prostu srają. Wot, narod kulturnyj.
Tak, napiszę o tym wprost, bez poprawności. Bucza i Hostomel pokazują, że historia znów zatacza niebezpieczne koło. Znów się dzieje Katyń lecz tym razem ukraiński. Oni to naprawdę robią. Kiedy widzisz kogoś z dziurą w potylicy, musisz mieć świadomość, że następny jesteś ty a jeśli nie chcesz dać się zabić, zamiast czekać na kolejny cios z nadzieją, że kto inny weźmie w mordę - nie stój i nie czekaj. To przenośnia oczywiście, liczę że jest w pełni zrozumiała.
Więc świadomie Was ostrzegam przed Katyniem, który już się zaczął. Czasem są to zwykłe, ordynarne zbrodnie na cywilach, lecz niepokój budzą ludzie z dziurą z tyłu głowy i rękami z tyłu, znajdowani w wyzwalanych miejscowościach w różnych częściach Ukrainy, zawsze jednak z kulą w głowie. To wskazuje na możliwość korzystania z list strasznego przeznaczenia - proskrypcyjnych spisów wrogów Wielkiej Rosji. Właśnie one rodzą egzekucje. Także na istnienie jakiejś formy czy mutacji SMIERSZ-a naszych czasów - tu już na arenę wchodzą zawodowcy bo nie sądzę bowiem by zadanie znalezienia prawdziwego "wroga ludu" i przeprowadzenia egzekucji dostał byle kamasz, osiemnastoletnim bojec, mięso dla pocisków do którego Ukraińcy walą jak do kaczki. Niech więc taki kamasz grzeje w babcie, inwalidów, niemowlaki i kobiety w ciąży. Tu robota czeka zawodowca, nie kamasza, który zesra się ze strachu. Bardzo niepokoi również fakt, że egzekucje mają - według podobnego wzoru - miejsce w różnych częściach Ukrainy. To planowa operacja na szeroką skalę. I do tego nie - jak ten wzorcowy Katyń- stacjonarna lecz ogólnoukraińska. Dzisiaj Katyń to Hostomel, Bucza, Cherson czy Mariupol. To szeroki bardzo Katyń, jutro może stanąć pod granicą. Naszą. A co potem?
Katyń dzieje się na naszych oczach. Wtedy, pod osłoną nocy, Błochin strzelał do kolejnych polskich oficerów aż go zastał świt w "robocie" kiedy musiał przestać chociaż ręka, nawet w łóżku, ciągle naciskała niewidoczny spust. Teraz ciała z dziurą w głowie i rękami związanymi z tyłu jawnie i ostentacyjnie się walają po ulicach w sytuacji kiedy w całej Ukrainie roi się nie tylko od kałachów ale też i kamer z wszystkich chyba krajów. Wszyscy to widzimy. Biorąc pod uwagę, że Rosjanie wcale nie zwiewali w przerażeniu ale dość spokojnie wyszli z Buczy, trzeba spytać co ta demonstracja znaczy. Czyżby dziury w głowach były czymś co mieliśmy zobaczyć? Ostentacyjne pozostawienie na widoku rozstrzelanych (a nie zastrzelonych) ludzi może być sygnałem, że rosyjskie wojsko (lub dwudziestopierwszowieczny mutant SMIERSZ-a) robi tak bo może bądź też sprawdza ile może. Tak czy tak mówimy tutaj o Katyniu, który dzieje się na naszych oczach. Wiem, że się powtarzam lecz ta fraza jest kluczowa w tekście. Wkrótce tych zabitych strzałem w potylicę będzie dużo więcej. Świat nie wiedział o Katyniu, później zaś się jego wyparł - dzisiaj nam nie wolno przekopiować tego błędu. Zwłaszcza, że to wszystko widać, jak pisałem - w Full HD a czasem nawet w czterech albo pięciu K, dokładnie i ze szczegółami.
Coś z tym więc możemy zrobić, prezydenci i premierzy, ministrowie i kanclerze? Wojna w Ukrainie już jest międzynarodowa, już jest sprawą NATO, Unii, Ameryki i każdego państwa, które ceni sobie pokój - czy to wam podoba się, czy nie. Nawiązując do Churchilla i parafrazując jego słowa - macie do wyboru albo waszą bańkę, święty spokój i szeroki wachlarz sankcji, które nic nie dają - albo nową wojnę w Europie. Wybieracie oczywiście święty spokój lecz ta wojna wkrótce również was dopadnie.
Na grafice Wasilij Błochin, kat z Ostaszkowa i jeden z organizatorów Zbrodni Katyńskiej; własnoręcznie zastrzelił kilkuset z 6300 zamordowanych tam polskich oficerów. Druga twarz to Aleksiej Bakumenko albo Bakumienko, zastępca szefa Departamentu Operacyjnego 520. Oddzielnej Nadbrzeżnej Brygady Rakietowej i Artylerii Floty Pacyfiku Rosji. Przyjechał aż znad Oceanu Spokojnego by zabijać Ukraińców. Odpowiedzialny z Irpień i Buczę, być może również za inne zbrodnie, liczba jego ofiar na razie jest nieznana.
Interesuje mnie Wschód. Od Mińska aż po Władywostok, od Lwowa po Jangi - Jul i Dżalalabad. Lubię być tam, gdzie niewygodnie, gdzie nic nie jest oczywiste i gdzie czasami da się jeszcze spotkać białą plamę ...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka