Nieodległym, sennym, jakby podwieszonym pod upływającym czasem. Ludzie chodzą tu za wolno, auta jeżdżą tu za szybko, czas utyka i podpiera się Właśnie się zaczyna dzień w miasteczku P. gdzie zawsze chętnie wracam, czasem staje w miejscu. Mało się tu zmienia, mało się zmieniło, farba, która łuszczy się na ścianach tutaj jednak tak nie razi; chyba lepsze takie zapyziałe dziury niż irytująca wszechmoc szkła, betonu i plastiku, wspinająca się wciąż wyżej, jeszcze wyżej i najwyżej jakby chciała sięgnąć nieba i podrapać księżyc w tyłek. Tutaj jednak nie ma srebrzystego tyłka są natomiast zmarłe domy, w których snują się znudzone duchy.
Ten upadły rezerwuar zjaw i niespokojnych duchów to koszary. Pamiętają cara, legionistów Piłsudskiego, Szkopów i wyzwolicieli kierujących się na Berlin. I eksperymenty socjalizmu i studentów i obywateli, którzy zamiast czynszu wydawali swoje zaskórniaki na gorzałę co skończyło się eksmisją i socjalem w starych murach. Pamiętają też tę ciszę co zapadła nagle, przerywaną tylko odgłosami pękających stropów. A najlepiej pamiętają chuliganów i wandali, którzy zostawili na pamiątkę stosy wyszarpanych cegieł, zimne dziury zamiast okien, natynkowe tatuaże, smród i brud i rozpacz dewastacji.
Martwe domy są jak mumie - mimo grozy śmierci i rozkładu wystawione są bezwstydnie na spojrzenia żywych. Zastanawiam się czasami czy włóczenie się po opuszczonych i upadłych domach z aparatem to działanie chociaż trochę zbliżające się do sztuki czy zboczenie napędzane przez cierpiący na omamy, chory i zdeprawowany mózg. I nie widzę odpowiedzi. Widzę za to linie proste, kąty, łuki, cienie i struktury, które tworzą kompozycję. Widzę je wyraźnie w miejscach, w których inni dostrzegają tylko potłuczone cegły, dziury zamiast okien, śmietnik i postępującą dewastację. Widzę je w rozpadających się chałupach, opuszczonych domach z cegły, kinach pozbawionych dachów i w koszarach. Na wsiach, w miastach, na zadupiach i w dzielnicach biedy, gdzie najlepiej jest nie bywać.
I w miasteczku P. gdzie zawsze chętnie wracam.
Zobacz galerię zdjęć:
Umarłe domy 3
Interesuje mnie Wschód. Od Mińska aż po Władywostok, od Lwowa po Jangi - Jul i Dżalalabad. Lubię być tam, gdzie niewygodnie, gdzie nic nie jest oczywiste i gdzie czasami da się jeszcze spotkać białą plamę ...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura