Pisałem kilka już razy, że nie podoba mi się trenowanie Igi przez Tomasza Wiktorowskiego. Owszem, dał Idze więcej niż trener poprzedni czyli Sierzputowski, ale jak na taki talent jak Iga, to mało - dużo za mało!
Iga dobrze gra, gdy przeciwniczka jej się boi i ma wyraźny respekt. Wtedy Idze wszystko wychodzi, gra na luzie, ale celnie i kreuje grę. Kiedy przeciwniczka pokazuje, że się Igi nie boi, Iga truchleje! Zapomina jak ma grać, wiele piłek odgrywa bezmyślnie na pół kortu, co przeciwniczki bezlitośnie wykorzystują i mają tanie punkty. Wtedy Iga traci pierwszy serwis, a drugi jest wypisz wymaluj serwisem Agnieszki Radwańskiej - czyli żadnym, bo okazją do ataku w returnie, co Igę jeszcze bardziej peszy. Wtedy Iga chce na siłę wygrywać i wali jak nie po aucie, to w siatkę. Zapomina o swoich wspaniałych uderzeniach top-spinowych i odgrywa zwykłe przebijanki. Iga coraz częściej zagrywa tylko ręką, a zapomina o skręcie tułowia - czyli dobiega do piłek, ale uderza je tylko ręką jak wiatrak. To nie jest gra 1 rakiety świata! Iga gra na stojąco, a coraz częściej odgrywa durnowate piłki jak kiedyś Radwańska czyli z przykucnięcia, bo jej się nie chce zrobić krok w tył, by palnąć piłkę silnie.
Iga - tak nie można! Marnujesz się. Jeśli nie poprawisz serwisu i jeśli nie nabierzesz wprawy, by grać silne top-spiny, jeśli nie oduczysz się odgrywać bezsensowne piłki na środek kortu, będziesz grać coraz gorzej, a nie lepiej. Iga - zmień trenera! Iga zmień opiekunkę od psychologii, bo ona nie ma zielonego pojęcia o rywalizacji sportowej na najwyższym poziomie. Ona wpaja tradycyjne podejście, a nie indywidualności jaką jesteś. Czas najwyższy, bo za rok będzie za późno, kiedy żadna tenisistka się ciebie bać nie będzie!
Nic co ludzkie nie jest mi obce, a ludzką rzeczą jest dochodzić prawdy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport