panie prezydencie ... nuda ... nuda ... panie premierze ... nuda ... nuda ...nuda
Część obejrzałem, części tylko sluchałem, strata czasu i atłasu.
Kaczyński - jak zwykle, mówię do ciebie MÓJ narodzie, gadał do własnego elektoratu, podatek liniowy to zaklęcie, Fotyga jest genialna, a IV RP będzie miała 100 lat już za jakieś pięć, ze dwa razy skutecznie przyłożył przeciwnikowi, zdrowo poślizgnął się na Kaczmarku & Co. i muszę przyznać, że spodziewałem się po nim większych emocji, chyba się uczy
Kwaśniewski - okrągły jak zwykle, ale myślałem, że będzie lepiej przygotowany, nie umiał wykorzystać całego czasu jaki mu przysługiwał, słabo reagował na zaczepki jarkacza i przyłożyć mu nie umiał, może już mu się nie chce.
Myślalem, że będzie to miało w sobie coś z przedstawienia pod cyrkowym namiotem a wyszła z tego nudna gadka socjalisty z socjalistą
z ciekawostek, podobno nie wpuścili na widownię JKM - i smieszno i straszno.
Inne tematy w dziale Polityka
