Wszystko co udalo mi się przeczytać na stronie głównej Salonu, w sprawie katastrofy kolejowej, nie jest ani o włos lepsze niż enucjacje polityków różnej maści i proweniencji.
Sami tu specjaliści od sterowania ruchem kolejowym i zarządzania infrastrukturą. Dziwne, że nikt nie wpadł na pomysł, aby zaczekać na choćby wstępne opinie biegłych w tej sprawie.
Większość z obecnych, wie o polskich kolejach tyle, co ja o kolejach brytyjskich - ale nikomu to nie przeszkadza pisać rzeczy podniosłych a wiedzą fachową nieskażonych.
Jeśli chcecie pisać o tym, kto ponosi odpowiedzialność za stan polskich kolei, chcecie się powoływać na rozwiązania brytyjskie, to może sprawdzcie kto i co - począwszy od '89, proponował.
Poki co, żadna ekipa rządząca NIE ODWAŻYŁA SIĘ na rzeczywistą reformę polskiego kolejnictwa i nie dlatego, że nie miała pomysłu ale dlatego, że bała się protestów kolejarzy. Ostatni taki przykład to niedoszłe zmiany na stanowisku prezesa PKP z początku zeszłego roku.
Koleje w Polsce wymagają dogłębnych zmian, w tym wielu zmian personalnych a odpowiedzialność za ich brak ponoszą WSZYSTKIE ekipy, jakie rządziły w Polsce od '89 roku, proporcjonalnie do długości trwania ich rządów. O tych wcześniejszych nie będę dyskutował wogóle.
Zamiast bełkotać bez ładu składu i porządku o powodach katastrofy, poświęcilibyście czas na modlitwę za zmarłych, wy hieny bez czci i wiary.
Inne tematy w dziale Polityka