Miały być tajemnicze spotkania z zagadkowym Aleksandrem Lichockim i desperackie „podjęcie gry" przez Bronisława Komorowskiego w celu obrony praworządności w Polsce. Jest „gra", ale nie z przestępcami- ale ze służbami. Gra, którą rozpoczęło spotkanie: Komorowski, Tobiasz, Bondaryk i Graś.
Tajna narada, której fakt Komorowski przemilczał w prokuraturze. Rozgrywka, która miała na celu zdyskredytowanie członków Komisji Weryfikacyjnej WSI i przygotowywanego przez nich aneksu- w którym, jak obawiał się Komorowski- mogły znaleźć się informacje znacznie bardziej niebezpieczne dla jego kariery niż te o „banku Palucha". A także, jako odpłata dla płk Tobiasza- zdyskredytowanie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i zablokowanie druku jego książki o nieprawidłowościach w WSI.
Fakt owego zaskakującego „plenum" ujawnił w trakcie prokuratorskiego przesłuchania Leszek Tobiasz. Jego informacje potwierdził uczestniczący w owej naradzie poseł Paweł Graś.
Nie tylko pułkownik Leszek Tobiasz w prokuraturze, ale również klubowy kolega Bronisława Komorowskiego- poseł Paweł Graś w rozmowie z „ND" składają wyjaśnienia, które jednoznacznie wskazują- Bronisław Komorowski skłamał w swoich zeznaniach, a cała historia rzekomej „afery korupcyjnej" ma zupełnie inny początek niż przedstawiał to sam marszałek Sejmu.
Dlaczego Tobiasz, zdecydował się „sypać" Komorowskiego, nie wiadomo- może chroni własną skórę, może nie został wynagrodzony tak jak miał, a może sprawa idzie dużo szerzej i ma na celu utrącenie nie tylko Komisji Weryfikacyjnej WSI, ale również- powstrzymanie prezydenckich aspiracji samego "Komora"? Dlaczego zdecydował się rozmawiać z „ND" i potwierdzić zeznania Tobiasza- poseł Paweł Graś? On sam mówi „ Nie chciałem brać w tym udziału" i dodaje- „Nie wykluczam, że Sumliński został wkręcony". Obszerniej na ten temat jest w sobotnim „ND", tam też rozmówka z Pawłem Grasiem(PO), który potwierdza zeznania Tobiasza i przyznaje, że uczestniczył w tajnym spotkaniu z płk Leszkiem Tobiaszem zorganizowanym przez Bronisława Komorowskiego.
To właśnie Komorowski, jak mówi poseł Graś- przedstawił mu pułkownika Leszka Tobiasza. A na długo przed oficjalnym zawiadomieniem ABW przez Komorowskiego, Bondaryk odbył poufną rozmowę z Tobiaszem.
Pozwolę sobie tylko krótko podsumować. Przesłuchiwany w lipcu Bronisław Komorowski zeznawał, że spotkał się z nim Aleksander Lichocki, który rzekomo miał opowiadać o możliwości dotarcia do aneksu z raportu z likwidacji WSI. Później - dwukrotnie- miał spotkać się z ppłk Leszkiem Tobiaszem- ten miał przekazać wiadomość o „korupcji", wreszcie- poinformować o sprawie Pawła Grasia, swojego klubowego kolegę a ten przekonał go by zawiadomił ABW. Jednak jak wynika z zeznań Tobiasza potwierdzonych przez posła Pawła Grasia- historia przebiegała zupełnie inaczej.
Nie spotkanie Bronisława Komorowskiego z Aleksandrem Lichockim, ale ściśle tajna narada marszałka Bronisława Komorowskiego (PO), szefa ABW- Krzysztofa Bondaryka, wiceszefa spec-komisji Pawła Grasia (PO) i ppłk Leszka Tobiasza, negatywnie zweryfikowanego oficera WSI rozpoczęła działania, które później próbowano maskować pod pretekstem śledztwa w sprawie rzekomej korupcji w Komisji Weryfikacyjnej WSI
Jak zeznawał 7 października Leszek Tobiasz, i co potwierdza również Paweł Graś-
To Bronisław Komorowski zorganizował spotkanie z udziałem negatywnie zweryfikowanego ppłk WSI Leszka Tobiasza- dziś, jak wszystko wskazuje- nadal pracownika służb specjalnych. A także Krzysztofa Bondaryka, szefa ABW, do niedawna członka Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej i posła Pawła Grasia (PO) wiceszefa spec-służb. To nie po serii spotkań z Tobiaszem i Lichockim Komorowski zawiadamia ABW. Po zakończeniu tajnej narady Bondaryk osobiście zabiera Tobiasza na „szczerą rozmowę" do siedziby Agencji. Podlegli mu funkcjonariusze wszczynają działania operacyjne wobec członków Komisji Weryfikacyjnej Wsi i dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Dopiero kilka tygodni później, Komorowski oficjalnie kontaktuje się z ABW. „Jeszcze była kwestia formalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, i tak dalej.."- tłumaczy Graś. A to wskazuje, że wcześniej po tajnej naradzie, o której nawet słowem nie wspomniał Komorowski w prokuraturze składając fałszywe zeznania, na polecenie Bondaryka prowadzono „nieformalne", a więc nielegalne działania wobec członków Komisji Weryfikacyjnej WSI
I można by pewnie tłumaczyć-, że Komorowski chciał zasięgnąć opinii swojego kolegi Krzysztofa Bondaryka, zwanego też w niektórych środowiskach „Jubilerem" ( to zapewne po bracie) i speca od spec służb Pawła Grasia. Byłoby to normalna sytuacja, do zaakceptowania.
Ale mamy do czynienia z sytuacją, w której Komorowski kłamał zeznając w prokuraturze i tłumacząc się przed opinią publiczną z charakteru i zakresu kontaktów z oficerami WSI. Mamy również do czynienia ze śledztwem, które opiera się na zeznaniach jednej osoby- negatywnie zweryfikowanego oficera WSI Leszka Tobiasza, prowadzącego nielegalną operację wobec hierarchy Kościoła. I mamy wreszcie do czynienia z tajną naradą mającego podstawy obawiać się publikacji aneksu Komorowskiego, niezwykle dyspozycyjnego Bondaryka i żywo zainteresowanego zablokowaniem publikacji tak aneksu jak i książki Sumlinskiego - Leszka Tobiasza.
Trzech macherów, którzy w sprawie bynajmniej - „niezainteresowanymi" nie są i ich rola, kłamstwa marszałka potwierdzają tezę- całą sprawa jest wyłącznie operacją służb specjalnych, która miała zdyskredytować Komisję Weryfikacyjną WSI i Antoniego Macierewicza, a przy okazji „utrupić" ( jak nie dowodami, to pomówieniami) zbyt „wściubiającego nos w sprawki WSI" dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego
Dziękuję za wszystkie merytoryczne komentarze i opinie. Trolle kasowane będą bez żadnego miłosierdzia.
Inne tematy w dziale Polityka