zniszczony kilkanaście godzin temu pomnik na Górze Kalwarii
"Komunistyczne piekło bez cenzury"- tak zatytułowalno notkę na temat pierwszego kompletnego i nieocenzurowanego wydania ( w języku angielskim) Aleksandra Sołżenicyna "Pierwszy krąg" w internetowym wydaniu "Wiadomości Kulturalnych". W Polsce, jak się okazuje- od dawna, ale szczególnie dobitnie -właśnie dzisiaj, bez cenzury, a przede wszystkim bez karnie i bez najmniejszej reakcji organów ścigania mogą działac komunistyczni bojówkarze, bandyci i zwykli wandale spod znaku sierpa i młota. O czym mowa? Oczywiście o wielokrotnie opisywanej przez salonowiczów, a także na łamach "Naszego Dziennika" i "Rzeczpospolitej" Lewicy Bez Cenzury kierowanej przez Michała Nowickiego.
Młodzi komuniści z LBC zniszczyli właśnie - czym z dumą szczycą się na swoim , niestety wciąż funkcjonującym portalu internetowym, stojący na błoniach Góry Kalwarii, zabytkowy obelisk. Pomnik upamiętniający odbywające się tam w 1921 roku uroczystości z udziałem Józefa Piłsudskiego, który dekorował krzyżem Virtuti Militari ułanów z dywizjonów artylerii konnej biorących udział w wojnie polsko - rosyjskiej. Napis na pomniku potwierdzał bohaterstwo oddziałów "...w wojnie z wschodnim najeźdźcą.". Teraz, dosłownie kilkanaście godzin temu został przez działaczy Lewica Bez Cenzury zamalowany czerwonymi farbami. Na centralnym miejscu obelisku wymalowano sierp i młot.
Tępe komuszki, których miejsce powinno być w kazamatach Aresztu Mokotowskiego szczycą się tym na swoim portalu internetowym. A Michał Nowicki, syn znanej działaczki aborcyjnej Wandy Nowickiej i lider Lewica Bez Cenzury nawołuje na tymże portalu "Jeśli w Twoich okolicach znajduje się jakiś antykomunistyczny śmieć, to nie trać czasu i zacznij działać.". To oczywiste wezwanie do popełnienia przestępstwa, wezwanie do bezczeszczenia miejsc pamięci narodowej i niszczenia mienia publicznego. Ale Nowicki, synalek wpływowych lewackich rodziców jest bezkarny!
Prokuratura Krajowa przekonuje, że po publikacjach "Naszego Dziennika" nakazała wszczęcie postępowania związanego z działalnością LBC. Ale ponad miesiąc od publikacji, które prokurator Piotrowska, rzecznik prasowy Marka Staszaka potraktowała jako zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, postępowanie wciąz prowadzone jest wyłącznie "w sprawie". Portal działa jak działał, prokuratura rejonowa Warszawa Śródmieście Pólnoc i pani Agnieszka Muł przez miesiąc czasu nie są w stanie ustalić ani czy Nowicki to Nowicki ( choc występuje tenże typek w mediach), ani gdzie mieszka- choc był już notowany i karany, ani gdzie stoi serwer. Nie potrafi czy po prostu nie chce? W ramach ABW działa wyspecjalizowana grupa do ścigania przestępczości w internecie, ale prokuratura nie zwróciła się do nich o pomoc.
Nowicki pozostaje również na wolności- choć- zdjęcie i jego własna publikacja internertowa powinny dla prokuratury być wystarczającym dowodem popełnienia przestępstwa.
W sprawie komunistów nie dzieje się nic. Czy przypadkiem dlatetgo, że prokurator krajowy Marek Staszak, to były członek rządu Leszka Millera, a wcześniej pracując w Wielkopolsce jako prokurator okręgowy miał opinię niezwykle dysozycyjnego wobec tych, co to i magistra mają i goleń bolącą? Czy przypadkiem dlatego, że szef Biura Postępowań Przygotowawczych Prokuratury Krajowej niejaki Tadeusz Laudowicz uchodzi za człowieka Krystyny Łybackiej (SLD), a w Poznaniu skąd pochodził tajemnicą poliszynela jest to, że to już nawet nie zadeklarowany lewicowiec ale miłośnik PRL? Nomen omen Laudowicz w Poznaniu dal się w latach 90-tych poznac z bardzo zlej strony, gdy probowal tuszowac błędy i zaniechania prokuratorów w sprawach dotyczących urzędników miejskiego MPGM. Czy czerwona, lewicowa obsada kierownictwa Prokuratury Krajowej to gwarancja, ze sprawkli Nowickiego ujdą na sucho? czy dlatego czuje się tak bezkarny, że otwarcie, w internecie chwali się czynem przestępczym i nawołuje do kolejnych? Oby nie. Ale czas już najwyższy prokuratorze Staszak, żeby wziął się pan w tej sprawie poważnie do roboty.
Inne tematy w dziale Polityka