I znowu nadzieja. Ale czy nie płonna? Czy starczy siły, charakteru, mysli?
Dzisiaj ogłoszono nowego prezydenta elekta. Musi on teraz budować swoją kancelarię i zespoły eksperckie. Musi skonczyć przed sierpniem. Od sierpnia musi przejąc stajnie Augiasza i zacząć od porządków. To chwile potrwa a juz dzisiaj widać ze nie będzie to spokojna prezydentura o co zadbają media.
Przed nami nastepny etap - wybory parlamentarne. Latwiejsze do fałszowania. Wiele list, ksiazeczki, tysiace nazwisk. Teraz brakowalo wolontariuszy do kontroli wyborów pomimo dużej mobilizacji. Trzeba sięgnąć po nowe środowiska i trzeba wypracowac nowe metody kontrolne - nie tylko w stosunku do komisji ale i do ludzi pracujących przy kontroli. Z tego ruchu może wyłonią się liderzy lokalni i oni może wystartują już za2 lata w wyborach samorządowych. Co co się sprawdzą przejdą do dużej polityki.
Potrzebne są następne inicjatywy - samokształceniowe, monitoring mediów (także zagranicznych), budowanie think-tanków niezależnych od duzych pieniędzy, tworzenie nowych mediow w oparciu o nowe środki przekazu. Trzeba się nauczyć na nowo działać bez zaplecza finansowego i medialnego.
Dlatego dzisiaj mogę mówić o tym ze czeka nas dlugi marsz. I musimy się spieszyc bo nadchodzą złe czasy... Z reszta to czuje każdy... Ekonomia swiatowa wisi na wlosku, Europa dogorywa, Rosja szaleje, Chiny będą chcialy rzadzic nie tylko w Azji...
Dlatego pozostaje mi jedynie zachecic do podjęcia śpiesznych działan - każdego na swoją rękę. Ja swoje powinnosci bede się starał spełnic.