Stary Wiarus Stary Wiarus
5052
BLOG

Metylortęć

Stary Wiarus Stary Wiarus Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

image

Metylortęć, związek metaloorganiczny, jest najbardziej toksyczną postacią rtęci. Przekracza barierę krew-mózg, a w organizmie kobiet ciężarnych również barierę pomiędzy organizmem matki a łożyskiem płodu.


Metylortęć w dużych dawkach powoduje szerokie spektrum objawów neurologicznych i chorobę neurologiczną o skomplikowanym przebiegu, kończącą się często śmiercią. W niższych dawkach powoduje schorzenia kardiologiczne, autoimmunologiczne oraz zaburzenia rozwojowe dzieci, tak w życiu płodowym jak i po urodzeniu.



Metylortęć jest wytwarzana naturalnie przez metabolizm rtęci metalicznej w organizmach wodnych (ryby, mięczaki, skorupiaki) oraz poprzez metabolizm rtęci metalicznej przez bakterie anaerobowe, występujące w obfitości w przydennym szlamie rzecznym, a w jeszcze większej obfitości w surowych ściekach komunalnych.


W 2013 roku na pewien  czas unieruchomiono Stację Utylizacji Termicznej Osadów Ściekowych, czyli spalarnię osadów w oczyszczalni ścieków "Czajka". Spalarnia została wyłączona na co najmniej miesiąc z powodu 10-krotnego przekroczenia maksymalnej doupszczalnej zawartości rtęci w osadach ściekowych.

https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/trujaca-rtec-sparalizowala-prace-spalarni-w-czajce-87935


Co najmniej 30 000 ton osadów, których nie było gdzie spalić, złożono na hałdzie na placu magazynowym oczyszczalni. Ponieważ osady nie przeszły przez piec, obecne w nich bakterie anaerobowe kontynuowały przeróbkę metalicznej rtęci na metylortęć. Co się w końcu stało z tymi trzydziestoma tysiącami ton osadów z 2013 roku, z 10-krotnie przekroczoną normą zawartości rtęci, i niewiadomą, bo nikt nie mierzył, zawartością metylortęci, bliżej nie wiadomo. TVN podała że zostały "przekazane do specjalistyczych firm, które mają uprawnienia do ich utylizacji". 


MPWiK podjęło w 2013 roku poszukiwania źródła rtęci wprowadzonej do kanalizacji komunalnej. Winowajcy nie znaleziono, a MPWiK doszło do wniosku, że rtęć została wypłukana przez deszcze z gleby w miejscu, gdzie dawniej stał rozebrany w 2011 roku budynek fabryczny byłych Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg przy ulicy Karolkowej (później Siedmiogrodzkiej) na Woli, znany jako jedno z najbardziej skażonych rtęcią miejsc w Europie.


Domyślać się należy, że po rozbiórce zrujnowanego budynku fabrycznego byłych Zakładów im. Róży Luksemburg nie  wykopano i nie wywieziono z posesji kilkuset tysięcy ton gleby skażonej rtęcią, ponieważ rozbiórki dokonano w 2011 roku, a dwa lata później wody deszczowe skaziły oczyszczalnię Czajka wypłukaną z działki rtęcią i doprowadziły do zatrzymania spalarni osadów. 


Domyślać się rownież można, że zapewne niewiele uczyniono od 2013 roku w celu likwidacji tego powszechnie znanego źródła zanieczyszczenia warszawskiego środowiska rtęcią. Tym samym po każdym deszczu, wypłukana przez wodę opadową rtęć od "Róży Luksemburg" spływa do kanalizacji, gdzie zaczyna się proces konwersji na wielokrotnie bardziej toksyczną metylortęć przez bakterie anaerobowe obecne w surowych ściekach.


W wyniku awarii 27 sierpnia 2019 r. rurociągu pod Wisłą transportującego surowe ścieki do oczyszczalni "Czajka", do Wisły spuszczono od 3 do 4 milionów ton nieoczyszczonych ścieków - razem z obecną w nich rtęcią metaliczną i bakteriami anaerobowymi. Rtęć, ze względu na duży ciężar wlaściwy opada na dno rzeki i wchodzi w skład osadów dennych. W rzecznych osadach dennych również żyją bakterie anaerobowe, zarówno obecne tam w sposób naturalny, jak i te świeżo dodane wraz z surowymi ściekami.


Tym samym, na dnie Wisły na niewiadomej długości odcinku poniżej miejsca zrzutu ścieków, kontynuuje się proces konwersji rtęci metalicznej i jej związków nieorganicznych na supertoksyczną metylortęć.


Żadnego samooczyszczenia środowiska z metylortęci nie będzie. Ta substancja kumuluje się w środowisku przez czas  nieograniczony, nie ulega naturalnemu rozkładowi, wchodzi do łańuchów pokarmowych i ulega koncentracji w organizmach żywych. Wybranie z Wisły całości osadów dennych na odcinku co najmniej kilkudziesięciu kilometrów jest nierealne technicznie. Zresztą nie byłoby co zrobić z tysiącami ton takich wybranych z dna rzeki osadów, bo rtęć i aktywne bakterie nadal byłyby w nich obecne.


W wyniku awarii spalarni od grudnia 2018 roku, do metylortęci z surowych ścieków i jej kontynuującej się biochemicznej produkcji na dnie Wisły, dochodzi bliżej nieokreślona ilość rtęci (plus bakterie anaerobowe) w osadach, które zamiast przechodzić przez piec, którego wysoka temperatura uśmierciłaby bakterie, są wywożone z "Czajki" w bliżej nieokreślone miejsca i magazynowane w bliżej nieokreślony sposób.


Nie sposób cokolwiek powiedzieć na temat czy i jakie środki ostrożności podjęto na składowiskach by zapobiec przenikaniu rtęci i metylortęci do wód gruntowych. Ponieważ bakterie anaerobowe w osadach ściekowych nadal żyją i czują się dobrze, biochemiczna konwersja rtęci na metylortęć kontynuuje się na każdym składowisku osadów z "Czajki".


Jedną z możliwych konsekwencji bezmyślnego wprowadzenia poważnych ilości metylortęci do biosfery Polski przez osoby i instytucje odpowiedzialne za warszawską oczyszczalnię ścieków jest globalne embargo na import żywności z Polski.


Oraz epidemia trudnych w leczeniu lub nieuleczalnych chorób neurologicznych, sercowo-naczyniowych, autoimmunologicznych, uszkodzeń płodu i problemów rozwojowych dzieci.


Nie wiem, czy może istnieć tu związek przyczynowo-skutkowy, ale w ciągu ostatnich kilku lat w Warszawie podobno bardzo wydłużyły się kolejki do neurologów.


Mam nadzieję, że Hanna Gronkiewicz-Walc i Rafał Trzaskowski śpią dobrze i dopisuje im apetyt. MPWiK S.A. jest jednoosobową spółką akcyjną miasta stołecznego Warszawy w imieniu którego działa prezydent m.st. Warszawy.









































emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Rozmaitości