Synu, co wiesz o wkurwie?
Siadaj, opowiem ci o wkurwie...
Mieszkałem w PRL jako człowiek dorosły, i jak wielu swoich rówieśników myślałem, że w końcu albo PRL sam się zreformuje, albo lud czerwonego obali, bo taki burdel i absurd nie mogą trwać wiecznie.
Lata leciały – 25-lecie PRL, 30-lecie, 35-lecie... Przychodziła refleksja, że lata lecą, zmiana dalej stoi tam gdzie zawsze, to jest zaraz za horyzontem, a państwem dalej rządzą półpiśmienne buce o zakazanych mordach, typowane przy drzwiach zamkniętych przez innych półpiśmiennych buców o jeszcze bardziej zakazanych mordach.
Wtedy jak tsunami wzbierała gigantyczna fala wkurwu, która wielu Polakom w moim ówczesnym wieku kazała skakać za burtę przy pierwszej sposobności, bez martwienia się o głębokość wody, umiejętność pływania i rekiny. Fala wkurwu mnie i ponad milion takich jak ja wymiotła do obozów przejściowych w Niemczech, Austrii, Włoszech i Grecji, miejsc zdecydowanie nie dla nerwowych, gdzie przekonanie o naturalnej boskości Polaków gasło po pierwszych 15 minutach interakcji z rodakami.
A potem za oceany – tam, gdzie dziś przymierzasz się, synu, do doktoratu, wszystkie dylematy dzikich Słowian razem wzięte mając tam, gdzie ich miejsce, tj. w końcowym odcinku prostnicy.
Ta żegluga Polaków na fali wkurwu miała miejsce lata przedtem, zanim TW usiedli w Magdalence do dobrze zamrożonej wódeczki ze swoimi oficerami prowadzącymi. Wtedy tzw. 'ucieczka z kraju', czyli kradzież bydła roboczego szt.1, znaczy siebie, na szkodę socjalistycznego państwa, oznaczała spalone za sobą mosty, a czasami także rozmaite, nie śmiertelne wprawdzie, ale bardzo upierdliwe kłopoty dla pozostawionej za sobą rodziny.
Nie opowiesz mi zatem, dziecko, nic nowego o wkurwie. Ty nic nie wiesz o wkurwie tej mocy, jaka kazała setkom tysięcy ludzi w wieku od 20 do 60 lat z dnia na dzień ciskać o ścianę dorobkiem całego życia i zaczynać wszystko od nowa w obcym kraju, w pełnej świadomości ryzyka, że być może rodziny i przyjaciół w Polsce nigdy więcej nie zobaczą.
Ty się dziś wkurwiasz, kiedy łącze internetowe jest zbyt powolne, albo skończyło ci się w paszporcie miejsce na pieczątki i musisz go wymienić na nowy, składając formularz na najbliższej poczcie i czekając aż tydzień. Co ty, synu, wiesz o wkurwie?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo