Stary Wiarus Stary Wiarus
362
BLOG

W prosektorium najprzyjemniej jest nad ranem. W poniedziałek.

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 10
W związku z pogłoskami o powrocie z emerytury Seryjnego Samobójcy, na czasie jest powtórna publikacja mojego tekstu popularnonaukowego z dziedziny farmakologii z 2012 roku, w formie uzupełnionej i rozszerzonej

Sukcinylocholina (succinylcholine, CAS No. 71-27-2) znana również jako suxamethonium (SUX), na rynku pod markami handlowymi Scoline™, Sucostrin™ i in., w Polsce znana jako suksametonium (chlorek suksametonium) pod marką handlową Chlorsuccillin.

image

image


imageimage

Specjalistyczny lek anestezjologiczny podawany dożylnie lub domięśniowo, powodujący zwiotczenie/paraliż mięśni szkieletowych. Używany przy intubacji dotchawicznej lub przy podjęciu oddechu kontrolowanego z użyciem respiratora. Od lepiej znanego środka Pavulon™ (bromek pankuronium) suksametonium różni się tym, że działa szybciej i krócej.

Pacjent pod działaniem suksametonium pozostaje całkowicie przytomny, natomiast nie może się poruszać ani mówić. Paraliż mięśni następuje w około 30 sekund po podaniu środka i utrzymuje się 4-6 minut. W normalnej praktyce klinicznej, razem z suksametonium podaje się dożylnie środki powodujące sedację wyłączającą świadomość pacjenta i pamięć zabiegu (np. propofol lub inne).


Pomijamy dla celów tego wywodu, co można zrobić, poza szpitalem, z człowiekiem pod działaniem suksametonium, nie mogącym się poruszać ani wzywać pomocy.


Szczególna przydatność suksametonium w praktyce zawodowej Seryjnego Samóbójcy polega na szybkim rozkładzie tego środka w organizmie tak przed jak i po śmierci, oraz na tym, że produktami jego rozkładu są niepodejrzane metabolity, które mają "alibi" na swoją naturalną obecność w zwłokach.

Suksametonium jest metabolizowane przez enzymy z grupy cholinesterazy, zawsze obecne w osoczu krwi pacjenta. Działanie leku in vivo ustaje z tego powodu po kilku minutach. 

Ponieważ stężenie cholinesterazy w osoczu krwi po śmierci opada powoli (czas półrozpadu 8 do 16 godzin) , metabolizacja suksametonium na sukcinylomonocholinę (SMC) i kwas bursztynowy (kwas 1,4 butanodionowy, ang. succinic acid) kontynuuje się post mortem.


Po 24-48 godzinach od śmierci nie ma żadnych szans na wykrycie w zwłokach wolnego suksametonium. Dla samobójstwa popelnionego w piątek, wstrzymanie się z sekcją do poniedziałku w zasadzie gwarantuje, że badania toksykologiczne nie znajdą nic podejrzanego.


Pośmiertna obecność metabolitów suksametonium stwierdzona podczas secji zwłok jest zresztą wytłumaczalna (zob. plausible deniability, pol. wiarygodne zaprzeczenie), ponieważ  sukcinylomonocholina (SMC) wytwarza się naturalnie podczas rozkładu zwłok, a kwas bursztynowy występuje naturalnie, w śladowych ilościach, we wszystkich żywych organizmach, jako substancja pośrednia w niektórych cyklach metabolicznych.

Aby wykryć suksametonium, należałoby pobrać ze zwłok próbki płynów ustrojowych i tkanek niemal natychmiast po śmierci (10-30 min.), i natychmiast zbadać je metodami spektroskopii masowej, lub zachować w temperaturze ciekłego azotu do późniejszego badania - rzecz zasadniczo niewykonalna w praktyce, przede wszystkim z przyczyn logistycznych.

W interesujących nas przypadkach polskich 'seryjnych samobójstw', większość suksametonium rozłożyłaby się na nie budzące  podejrzeń metabolity jeszcze przed znalezieniem zwłok, a reszta wkrótce po.


Podanie suksametonium ma swoje miejsce w historii światowej kryminalistyki jako metoda, przy pomocy której kilku głośnych morderstw dokonali lekarze lub medyczny personel pomocniczy. We wszystkich znanych wypadkach śledztwo rozwiązało sprawę tylko dlatego, że sprawca się przyznał, albo znaleziono inne dowody. Natomiast, wedle mojej najlepszej wiedzy, nigdy nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności za morderstwo w następstwie wykrycia suksametonium w zwłokach.




PS.

W powszechnie znanej polskiej sprawie z 2002 roku, łódzcy 'łowcy skór', zabijali swoje ofiary podobnym środkiem paraliżującym, Pavulonem™ (bromek pankuronium), który jednak na broń Seryjnego Samobójcy się nie nadaje. Po pierwsze jest zbyt powolny - działa dopiero po około 3 minutach. Po drugie, nie metabolizuje się do substancji występujących naturalnie w organizmie ludzkim lub wytwarzających się podczas rozkładu zwłok. Po trzecie, nie metabolizuje się po śmierci. Większość podanego pavulonu (do 80%) normalnie wydala się z moczem. Ponieważ ze śmiercią ustaje praca nerek, więc nie ma możliwości eliminacji leku z organizmu po śmierci i stosunkowo łatwo go wykryć. W łódzkiej aferze 'łowców skór' Pavulonu nie wykryto, bo go nie szukano. Nie szukano, ponieważ nikomu nie przyszło do głowy szukać w zwłokach specjalistycznego leku.






emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka