Stary Wiarus Stary Wiarus
129
BLOG

We, the sheeple

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 2

Przybiera na sile kampania osadzenia na stolcu pod żyrandolem Radzia Sikorskiego. Na ekranach oglądać można ekstazę elektoratu - kandydat na kandydata taki ładny jest, światowy, po angielsku mówi, garnitur ma dobrze uszyty i żonę ma intelektualistkę.

Otóż, prędzej wielka rzeka Mississipi pod górę popłynie, niż prezydent Donald J. Trump przyjmie w Białym Domu jako First Lady of Poland p. Annę Applebaum, która mianowała go wcieleniem Hitlera, Stalina i Mussoliniego w jednej osobie;

oraz Radzia Sikorskiego, President of the Republic of Poland, dwa lata temu określonego przez Departament Stanu USA jako rosyjski dezinformator, po momencie kiedy ambasador Rosji w ONZ Wasilij Aleksiejewicz Nebencja dumnie podniósł w górę jego słynny tweet "Thank you, USA".


Niczego nie nauczony awanturą jaka się wtedy rozpętała, Radzio kontynuował podjęte już w 2016 roku piłowanie Trumpa wzdłuż, w poprzek i po przekątnej w mediach społecznościowych, upewniony przez ekspercką opinię Anne, że jest absolutnie niemożliwe, by Hitler/Stalin/Mussolini został prezydentem Stanów Zjednoczonych.


Nie wpuszczony do Białego Domu Radzio nie zmartwi się ani na chwilę. Z marsem na czole widocznym na wszystkich ekranach kraju zakrzyknie: Tak jest, zawsze wiedziałem! Une nas nie szanują i une nie mają nawet tyle kindersztuby, żeby Anne w rękę pocałować! Nie można utrzymywać bliskich stosunków z takimi chamami! Te jankesy nie szanują nas, bo wredne są!! Zawsze mówiłem – tylko Niemcy!!!


Po czym na ekranie pokażą się unijne niebieskie flagi ze złotymi gwiazdami,  a chór reprezentacyjny WP po raz pierwszy wykona publicznie nową wersję 'Roty':


Nie będzie jankes pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam angliczył,
Polski my naród, polski ród,
Nie cofniem się przed niczym.


płynnie przechodzącą w hymn Unii Europejskiej
"Lied an die Freude":


Freude, schöner Götterfunken,

Tochter aus Elysium,

Wir betreten feuertrunken,

Himmlische, dein Heiligtum.



Po czym zapadnie mrok długiej smuty (großes Leid).




Otóż, róbta jak chceta, PT Rodacy z Kraju.


Ale weźcie pod uwagę, że wasz wybór nie jest wyborem między Ameryką i Europą.

Fakty geostrategiczne i pokolenia starań polskiej klasy z przeproszeniem politycznej zawęziły opcje na dziś dla Polski do dwóch:

– protektorat amerykański, pilnujący rubieży Dzikich Pól,
– albo członek Ruskogo Mira.

Pociąg z innymi opcjami już dawno odjechał. Sytuacja taka oczywiście daleka jest od ideału, ale ideału brak obecnie w ofercie, zaś stanowisko Chrystusa Narodów zostało zlikwidowane w ramach cięcia kosztów.

Amerykanie, przy wszystkich swoich wadach, nigdy nie wywozili Polaków na Alaskę, nie stłumili krwawo żadnych polskich powstań narodowych, nie ustanowili angielskiego językiem urzędowym nad Wisłą ani nie rozstrzelali cichcem żadnych Polaków w lesie pod Waszyngtonem, żeby się potem tego wypierać przez 50 lat.

Niby małe rzeczy, a cieszą.

Być może Amerykanie istotnie są nie dosyć subtelni, propolscy i uniżeni w szacunku dla pamięci pp. Ignacego Paderewskiego, Kazimierza Pułaskiego i Tadeusza Kościuszki by zadośćuczynić wysokim wymaganiom PT Rodaków z Kraju, ale przynajmniej nie mają na koncie tysięcy trupów Polaków zamordowanych strzałem w tył głowy, lub zamarzniętych w bydlęcych wagonach na syberyjskim mrozie.

Natomiast na czym polega Ruski Mir, możecie oglądać codziennie w transmisjach z Ukrainy. To jest zresztą Ruski Mir w wersji light. Rosjanie poczynają sobie tak, jak poczynają, z narodem ukraińskim, nominalnie braterskim. Z historycznym wrogami, takimi jak Polacy, Rosjanie naturalnie będą postępować ostrzej.

Spośród opcji prezydenckich, jakie przed wami stoją, życzę trafnego wyboru.










emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka