Stary Wiarus Stary Wiarus
335
BLOG

Czy Anne wie, kogo poślubiła?

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka Obserwuj notkę 4
Anne, how well do you know the man you married?

image



https://www.theguardian.com/books/article/2024/jul/21/anne-applebaum-autocracy-inc-donald-trump-vladimir-putin-gaza-european-elections-propaganda-keir-starmer


She grew up in the US, daughter of a prominent anti-trust lawyer and an art gallery director, in a family with Republican roots in the south. “The elder George Bush would have been my father’s idea of a president,” she says. “Statesmanlike, committed to alliances and stability.”

After studying Russian at Yale and in St Petersburg, she got her political education on the frontline of the “end of history”, seeing first-hand the collapse of Soviet communism in eastern Europe as a correspondent for the Economist and the Spectator. Having married Sikorski in 1992 – he had been a student leader in the Solidarity movement and for a while lived in flamboyant exile in Oxford (he was a member of the Bullingdon Club with Boris Johnson) – she literally cemented the optimism of the era by helping him restore an old manor house in western Poland. The building became a potent symbol of liberal and democratic rebirth not only in Poland but across Europe. (It was, for example, the first place that David Lammy visited earlier this month on becoming foreign secretary.)


"Dorastała w USA, jako córka wybitnego prawnika, specjalisty prawa antymonopolowego i dyrektorki galerii sztuki, w rodzinie o korzeniach republikańskich na południu Stanów Zjednoczonych. „Starszy George Bush byłby pomysłem mojego ojca na prezydenta”, mówi. „Zachowujący się jak mąż stanu, oddany sojuszom i stabilności”.

Po studiach  języka rosyjskiego na Uniwersytecie Yale i w Petersburgu zdobyła wykształcenie polityczne na pierwszej linii frontu „końca historii”, będąc korespondentką 'The Economist', i 'The Spectator', naocznie obserwującą upadek sowieckiego komunizmu w Europie Wschodniej . Poślubiwszy Sikorskiego w 1992 roku – był studenckim liderem Solidarności i przez jakiś czas mieszkał na ekstrawaganckim wygnaniu w Oksfordzie (był członkiem Bullingdon Club z Borisem Johnsonem) – dosłownie scementowała optymizm epoki, pomagając mu odrestaurować stary dworek w zachodniej Polsce. Budynek stał się potężnym symbolem liberalnego i demokratycznego odrodzenia nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. (Było to na przykład pierwsze miejsce, które David Lammy odwiedził na początku tego miesiąca, obejmując stanowisko ministra spraw zagranicznych.)"


Sorry Anne, but whose horse of imagination is galloping away here - yours, Radek's or The Guardian's?

Sorry Anne, ale czy czyj rumak wyobraźni tu galopuje - pani własny, Radka czy redakcji 'The Guardian'?


Student leader in the Solidarity movement?

Well, as a senior high school student in his final year at the No.1 Ludwik Waryński High School of Bydgoszcz, Poland, 18-years old Radek was indeed head of the local strike committee elected by his fellow students in his school in March 1981.

The strike action was supposed to be a lead-up to the national general strike from 1 April 1981, in support of three well-known Solidarity activists roughed up by the Bydgoszcz police on the evening of 19 March 1981, to the point of needing hospital treatment.

https://en.wikipedia.org/wiki/Bydgoszcz_events

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prowokacja_bydgoska


Radek's leadership lasted eleven days, 20-31 March 1981, although some say seven, 24-31 March 1981. He never was a trade unionist nor led anyone except excitable high school students. The proposed general strike fizzled out, controversially negotiated away by the Solidarity trade union national leaders.

Following this bit of excitement, Radek duly passed his A-level exams (egzamin dojrzałości, matura) in May 1981 and soon departed for the United Kingdom, unimpeded by the Polish communist authorities. This was at the time when many in Poland would have gladly given their proverbial little finger to put their hands on a notoriously difficult to obtain foreign travel passport, normally held in escrow by the equally notorious Polish communist police.

Radek's readiness to help in organising a strike at his Bydgoszcz school is of course highly commendable, but his 11 (7?) days in the role hardly made him 'a student leader in the Solidarity movement'. He was, at best, a low level young anti-communist activist, one among many enthusiastic helpers and sympathisers at the lowest rungs of the formidable 10-million strong Solidarity trade union movement. He did not suffer for his role when many others did.


Lider studencki w ruchu Solidarności?

Cóż, jako uczeń ostatniej klasy Liceum Ogólnokształcącego Nr 1 im. Ludwika Waryńskiego w Bydgoszczy, 18-letni Radek był rzeczywiście szefem lokalnego komitetu strajkowego wybranego przez kolegów ze szkoły w marcu 1981 r.

Akcja strajkowa miała być wstępem do ogólnokrajowego strajku generalnego od 1 kwietnia 1981 r., mającego nagłośnić sprawę trzech znanych działaczy Solidarności, którzy zostali pobici przez bydgoską policję wieczorem 19 marca 1981 r., do tego stopnia, że ​​potrzebowali leczenia szpitalnego.


Przywództwo Radka trwało jedenaście dni, 20-31 marca 1981, chociaż niektórzy twierdzą, że siedem,  24-31 marca 1981. Nigdy nie był związkowcem ani nie przewodził nikomu poza podekscytowanymi uczniami szkoły średniej. Proponowany strajk generalny wygasł, kontrowersyjnie zaniechany w negocjacjach z władzami przez krajowych liderów  Solidarności.

Po tej chwili ekscytacji Radek bez przeszkód zdał maturę w maju 1981 i wkrótce wyjechał do Wielkiej Brytanii, bez przeszkód ze strony polskich władz.

Działo się to w czasie, gdy wielu w Polsce chętnie oddałoby przysłowiowy mały palec, by dostać w swoje ręce notorycznie trudny do uzyskania paszport, zwykle przechowywany w depozycie przez niesławną polską policję. 

Gotowość Radka do pomocy w organizacji strajku w bydgoskiej szkole jest oczywiście wysoce godna pochwały, ale jego 11 (7?) dni na tym stanowisku nie uczyniło z niego „studenckiego lidera Solidarności”. Był co najwyżej młodym aktywistą antykomunistycznym niskiego szczebla, jednym z wielu entuzjastycznych pomocników i sympatyków na najniższych szczeblach potężnego 10-milionowego ruchu związkowego Solidarność. Nie ucierpiał za swoją rolę, gdy cierpiało wielu innych.

Flamboyant exile in Oxford?

Flamboyant indeed. Especially for a penniless Eastern European refugee from modest Polish social background, granted asylum among hundreds of other Polish asylum seekers in Britain seeking protection in the wake of Poland's brutal suppression of the Solidarity movement by martial law from 13 December 1981, and starting at Oxford in 1983.

The Oxford tuition fees alone for a three-year long PPE course (1983-1986) at Pembroke College stood as of 1983 at GBP 3000 per annum for non-British nationals. Radek was not naturalised in the UK until late 1986 or early 1987. On top of the tuition, there would have been at least the same sum again in living expenses. It has never been adequately explained who and why met these costs, especially to a degree enabling any flamboyance.


Ekstrawaganckie wygnanie w Oksfordzie?

Rzeczywiście ekstrawaganckie. Zwłaszcza dla niezamożnego wschodnioeuropejskiego uchodźcy ze skromnego środowiska w Polsce, któremu przyznano azyl wśród setek innych polskich azylantów w Wielkiej Brytanii szukających ochrony po brutalnym stłumieniu ruchu Solidarności przez stan wojenny od 13 grudnia 1981 r. 

Naukę w Oksfordzie rozpoczął w 1983 r. Samo czesne za trzyletnie studia PPE (1983-1986) w Pembroke College wynosiło w 1983 r. 3000 GBP rocznie (dla osób nie będących obywatelami brytyjskimi). Radek nie był naturalizowany w Wielkiej Brytanii aż do póżnego 1986 r. lub wczesnego 1987 r. Oprócz czesnego, potrzebna była co najmniej taka sama kwota na koszty utrzymania. Nigdy dostatecznie nie wyjaśniono, kto i dlaczego pokrywał te koszty, zwłaszcza w stopniu umożliwiającym jakąkolwiek ekstrawagancję.


A member of the Bullingdon Club with Boris Johnson?

Certainly. Putting quite aside the rowdy reputation of the Bullingdon Club, membership of that Oxford enclave of unruly golden youth would normally require being a member of aristocracy, having high business connections, or princely sums of money, and preferably all of the above.

A well known British conservative writer, journalist and Oxford University's Christ Church College alumnus, James Delingpole said in an interview he gave to a Polish paper in 2010, that Radek was likely admitted to the membership of Bullingdon Club by mistake.

The moneyed young gentlemen of the club were not well versed in Eastern European history. They mistakenly thought Radek Sikorski was a Polish aristocrat, related to the famous Polish World War II leader General Wladyslaw Sikorski.

He was not.

Delingpole was quite surpised to learn many years later that Sikorski was a fairly common name in Poland, and in reality Radek was anything but aristocratic.

At the time of his Bullingdon membership, Radek himself had never offered a gentlemanly correction, and let the whole question slide, happy to be taken for someone he wasn't.

https://polityka.se.pl/wiadomosci/kolega-sikorskiego-ze-studiow-james-delingpole-nie-aa-7Vpb-Ap6U-xxdP.html



Członek Bullingdon Club razem z Borisem Johnsonem?

Oczywiście. Pomijając już nawet burzliwą reputację Bullingdon Club, członkostwo w tej oksfordzkiej enklawie niesfornej złotej młodzieży normalnie wymaga przynależności do arystokracji, posiadania powiązań biznesowych z wysokiej półki lub książęcych sum pieniędzy, a najlepiej spełnienia wszystkich tych warunków naraz.

Jak powiedział James Delingpole, znany brytyjski konserwatywny pisarz, dziennikarz i absolwent Christ Church College uniwersytetu oksfordzkiego w wywiadzie udzielonym polskiej gazecie w 2010 r., Radek został najprawdopodobniej przyjęty do Bullingdon Club przez pomyłkę.

Zamożni młodzi dżentelmeni z klubu nie byli dobrze zorientowani w historii Europy Wschodniej. Błędnie sądzili, że Radek Sikorski jest polskim arystokratą, spokrewnionym ze sławnym polskim przywódcą z okresu II wojny światowej, generałem Władysławem Sikorskim.

Nie był.

Delingpole był dosyć zaskoczony, gdy wiele lat później dowiedział się, że nazwisko Sikorski jest dość często spotykane w Polsce, a Radek w rzeczywistości nie był wcale arystokratą.

Podczas swego członkostwa w Bullingdon Club, Radek nigdy nie zdobył sie na  dżentelmeńskie sprostowanie pomyłki, ani w żaden sposób nie skomentował sprawy, ciesząc się, że biorą go za kogoś, kim nie jest.






emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka