303
BLOG
Opcja zero – Damage control
BLOG
Martwi mnie rozkręcająca się kampania trywializacji zdrady sędziego Szmydta w tonie 'nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało'.
Obejrzałem program 'Lepsza Polska' Polsatu poświęcony sprawie sędziego Szmydta. A tam cuda, cuda...
Płk Jacek Mąka, oficer służb specjalnych od 1994 roku, były wiceszef ABW, apeluje, żeby się nie martwić zanadto, bo Szmydt nie jest James Bond i nie pije martini, tylko 'średniej jakości białoruską wódkę', i zapewne nie fotografował w pracy dokumentów.
Pułkownik Mąka zapewnia też, że zdrada Szmydta nie wpływa na stosunki z sojusznikami, bo Szmydt nie miał dostępu do tajemnic UE i NATO.
Piotr Niemczyk, b. wicedyrektor Zarządu Wywiadu UOP 1993-94, spieszy z ciepłymi referencjami dla płk Krzysztofa Duszy i gen. Piotra Pytla, architektów porozumienia o współpracy SKW-FSB.
RAPORT PAŃSTWOWEJ KOMISJI DO SPRAW BADANIA WPŁYWÓW ROSYJSKICH NA BEZPIECZEŃSTWO WEWNĘTRZNE RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W LATACH 2007-2022. Kontakty Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w latach 2010-2014 (studium przypadku); str.64
Białoruski politolog dr Paweł Usow występuje ze śmiałą tezą, że ten cały Szmydt to w ogóle wariat bez większego a znaczenia, a polskie służby są świetne, no bo popatrzcie co się dzieje na Węgrzech, na Słowacji, czy nawet w USA... Zaś w Polsce służby są tak kompetentne , że białoruscy opozycjoniści którzy wyjechali do Polski czują się w niej zupełnie bezpieczni.
Tylko prof. Sławomir Cenckiewicz siedzi coraz cichszy, coraz bledszy i mówi coraz mniej.
No cóż.
I. Kwestia sojuszniczego zaufania: Jeżeli Szmydt prowadził sprawy odwoławcze o odmowę poświadczenia bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnej o klauzuli SECRET UE/EU SECRET oraz NATO SECRET
to siłą rzeczy musiał sam być dopuszczony do informacji SECRET UE/EU SECRET oraz NATO SECRET, ponieważ w innym wypadku nie byłby w stanie rozstrzygać tego rodzaju spraw, nie wiedząc o co chodzi.
Sojusznikom zapewne polskie służby powiedziały, że wszyscy sędziowie pracujący przy takich sprawach mają prawo dostępu do informacji z polską klauzulą 'ŚCIŚLE TAJNE,' więc można im bez obawy powierzyć informacje SECRET UE/EU SECRET oraz NATO SECRET.
Czy sojusznicy byli świadomi jednego kluczowego szczegółu: że polski sędzia otrzymuje dostęp do informacji o klauzuli 'ŚCIŚLE TAJNE' z urzędu, bez jakiejkolwiek procedury sprawdzającej?
Obstawiam że zapewne nie byli, a ich służby kontrwywiadowcze prowadzą obecnie bardzo ciche i bardzo intensywne dochodzenia, zmierzające do ustalenia które tajne informacje UE i NATO mogły pojechać do Moskwy z przesiadką w Mińsku w ciągu ostatnich 12 lat.
II. Archiwum Szmydta i jego konsekwencje operacyjne.
Sędzia Tomasz Szmydt pracował w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie od 12 lat. Rozpoznawał tam sprawy związane z działalnością służb specjalnych, ich wewnętrznymi strukturami organizacyjnymi i sporami pomiędzy oficerami tych służb a ich kierownictwem. Przez cały ten czas nikt się nie zainteresował takimi trywialnymi kwestiami jak np. dlaczego zarabiający ponad 20 kPLN miesięcznie sędzia ma długi i praktycznie zerowy majątek osobisty.
Jeśli przez 12 lat za każdym razem, kiedy przez jego biurko przechodził dokument zawierający prawdziwe dane osobowe funkcjonariusza polskiego wywiadu i kontrwywiadu, sędzia Szmydt starannie spisywał w notesiku te dane, przydział służbowy funkcjonariusza i kontekst jego sprawy, i albo przekazywał na bieżąco białoruskiemu oficerowi prowadzącemu, albo chomikował na dzień, kiedy sam pojedzie na Białoruś, to sorry Winnetou, ale wasze spec-agencje są f••ked na najbliższą dekadę.
Udana eksfiltracja Szmydta, który teraz bryluje w Sputniku z (wojskową) wstążeczką św. Jerzego (gieorgijewskaja lentoczka) w klapie, na tle w kolorach tej wstążeczki - być może jest w tym dyskretna aluzja do tego, kto was wydymał - oznacza że polskie spec-agencje mają teraz problem na skalę Archiwum Mitrochina.
Nie możecie wykluczyć, że Szmydt spalił wam kilkuset funkcjonariuszy, a ich dekonspiracja z kolei spaliła wam nieznaną na razie liczbę operacji w ciągu ubiegłych 12 lat.
I co teraz? Będziecie w panice zmieniać tożsamość (imię nazwisko, data urodzenia, PESEL) kilkuset pracowników i członków ich rodzin? Będziecie sprawdzać, kto latał w ciągu ostatnich 12 lat przez Dubaj, gdzie od każdego pasażera pobiera się dane biometryczne, więc zmiana danych osobowych nie pomaga, bo kto ma wejścia w Dubaju, ten ma biometrię ich wszystkich?
Będziecie w panice tłumaczyć sojusznikom, że nie ma przesłanek do ochłodzenia stosunków i rewizji zakresu współpracy oraz materiałów jakie dostajecie, bo ten cały Szmydt to jest wariat, który pije średniej jakości białoruską wódkę i nie ma powodów do niepokoju?
Powodzenia. Sprawa może się różnie rozwinąć, ale na razie jesteście wydymani.
Inne tematy w dziale Polityka