Stary Wiarus Stary Wiarus
440
BLOG

Krem Nivea

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Kiedy prezydent Lech Kaczyński w 2007 roku dał wyraz swoim podejrzeniom, że Radek Sikorski zagraża interesom państwa, Sikorski podzielił się z mediami bon motem: „To jest bomba przeciwko mnie. Ale ja czekam na dowody. Na gębę to jest krem Nivea, ja proszę o dokumenty”. Powody swoich podejrzeń Lech Kaczyński zabrał ze sobą do grobu.

Dokumenty wydają się natomiast mniej istotne dzisiaj, kiedy Radzio mówi ze swadą, że sprawa reparacji od Niemiec jest zamknięta.

Sikorski: "(...)w sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu(...)".

W sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, nie ma żadnego dokumentu, noty, umowy, w których Polska oficjalnie zrzekła się reparacji. Gdyby był, Niemcy dawno wyjęliby go z Bundesarchiv i pokazali, ucinając w ten sposób kwestię raz na zawsze. Ale dokumentarnego dowodu zrzeczenia się przez Polskę reparacji nie ma. Ani w Bundesarchiv, ani nigdzie indziej.

Majaczenia z trzeciej ręki, że ktoś słyszał, jak kto inny opowiadał, że podobno Bierut mówił o tym w radio w 1953 roku, to żaden dowód.

W tej sytuacji, ja czekam na dowody. Na gębę to jest krem Nivea, ja proszę o dokumenty. Utrzymywanie bez dowodów, że Polska zrzekła się reparacji, to zdrada stanu.

Na szczęście nie tylko ja to widzę. Sikorski zmuszony został do odwołania swojej wizyty w Waszyngtonie, sekretarz stanu Antony Blinken nie ma dla niego czasu. Mogę się mylić, ale Radek chyba nie jest też zaproszony na marcowe spotkanie prezydenta Bidena z Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem w Waszyngtonie.


Thank you, USA.







emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka