2678
BLOG
Carpe diem – zaproście Yuzhmash do Polski
BLOG
Rosjanie zbombardowali zakłady budowy rakiet Yuzhmash w Dnipro.
Co by było, gdyby zaprosić Ukraińców do przeniesienia produkcji do Polski?
Jak donosi BBC i inne zachodnie media, Rosjanie dokonali ataku rakietami samosterującymi na zakłady PA Pivdenmash, lepiej znane pod swoją poprzednią nazwą Yuzhmash (Jużmasz), w mieście Dnipro.
Zakłady Yuzhmash były w b. ZSRS jednym z głównych ośrodków produkcji międzykontynentalnych rakiet balistycznych. U szczytu rozwoju zakładu, produkowano tam 120 międzykontynentalnych pocisków balistycznych rocznie. Z Yuzhmashu wywodzi się między innymi sławny R-36M (SS-18 Satan), najcięższa sowiecka rakieta balistyczna, ponad 200-tonowy dwuczłonowy pocisk o zasięgu do 16 000 km, przenoszący 10 głowic jądrowych po 550-750 kiloton. W późnych latach 80-tych, Yuzhmash był liderem programu produkcji międzykontynentalnego pocisku rakietowego RT-2PM2 Topol-M (SS-27). Filią Yuzhmashu są zakłady PMZ w Pawłogradzie, produkujące silniki rakietowe na paliwo stałe.
Po upadku ZSRS, Yuzhmash produkował m.in. satelity i rakiety nośne dla pojazdów kosmicznych serii 'Zenit' i 'Antares'.
Rosjanie podali, że zakłady Yuzhmash stały się celem ataku ze względu na produkowane tam części do ukraińskich pocisków balistycznych. Nie jest wykluczone, że akurat ten szczegół jest prawdziwy. Biuro konstrukcyjne Yuzhmashu pracowało od 2017 roku nad Hrim-2 (Grom-2) udoskonalonym ukraińskim odpowiednikiem rosyjskiego Iskandera. Według niepotwierdzonych informacji, projekt finansować miała Arabia Saudyjska. Pomyślne próbne starty pocisku o zasięgu 500km odbyły się w 2019 roku, po czym z braku pieniędzy nie wdrożono produkcji seryjnej.
Ale Yuzhmash dalej ma know-how, pełną dokumentację i biuro projektowe, w którym dalej pracują twórcy Hrim-2.
A co, gdyby...
W 1941 roku, w obliczu ofensywy niemieckiej, największą ówczesną sowiecką fabrykę czołgów (ChPZ - Charkowska Fabryka Parowozów) przeniesiono z Charkowa do miejscowości Niżny Tagił na Uralu.
A co, gdyby dziś zaoferować Ukrainie przeniesienie PA Pivdenmash (i kluczowej fabryki silników rakietowych na paliwo stałe PMZ) do Polski, poza zasięg rosyjskiej "operacji specjalnej"? Pivdenmash i PMZ posiadają w swoich specjalnościach wiedzę i specjalistów jakich polski przemysł zbrojeniowy nie ma i przez wiele dziesięcioleci mieć nie będzie. To mogłaby być unikalna okazja do przeskoczenia 50 lat opóźnienia w technologiach zbrojeniowych, których za czasów Układu Warszawskiego Rosjanie nigdy nie udostępnili Polsce, a których nikt na Zachodzie nam nie sprzeda - pociski balistyczne krótkiego i średniego zasięgu, duże silniki rakietowe na paliwo stałe.
Niech Yuzhmash produkuje w Polsce rakiety dla Ukrainy. Naszą ceną za schronienie niech będzie natomiast przyjęcie Polski jako pełnoprawnego partnera do programu Hrim-2, z zadaniem jak najszybszego uruchomienia seryjnej produkcji "usprawnionego Iskandera" dla Ukrainy, Polski i ewentualnie na rynki trzecie.
To mogłaby być piąta dziedzina programu "Polskie Kły" - broń rakietowa dalekiego zasięgu, tym razem nie podlegająca ograniczeniom amerykańskich producentów ani niemiecko-francuskiego veta w NATO.
Inne tematy w dziale Polityka