Tutaj są strony izraelskiej kancelarii adwokackiej z Tel Avivu, z filiami w USA, która specjalizuje się w obsłudze spraw spadkowych.
Kancelaria lojalnie uprzedza klientów, że izraelskie prawo spadkowe jest skomplikowane. Ale opisany status prawny mienia bez spadkobierców jest prosty jak budowa cepa:
"In the absence of the aforementioned heirs, the State of Israel inherits the estate and has an obligation by law to keep the funds for certain years."
Znaczy, jeśli ocalały z Holocaustu Żyd, obywatel izraelski, umrze w Izraelu nie pozostawiając spadkobierców, to jego mienie przechodzi na skarb państwa izraelskiego i nikt w tym gwałtu ani rabunku nie widzi.
Ale jeśli polski Żyd, obywatel II RP, został zamordowany przez Niemców podczas Holocaustu i nie pozostawił spadkobierców, to jego mienie ma przechodzić na organizacje żydowskie, głównie amerykańskie, czyli tych samych Żydów, którzy podczas II wojny światowej ani sami nie kiwnęli palcem dla ratowania pobratymców, ani nie lobbowali, by uczyniły to rządy alianckie.
Czy ja dobrze rozumiem, czy też jakaś finezyjna wykładnia mi umyka?
Inne tematy w dziale Polityka