Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
2451
BLOG

Z celi do Brukseli. Przecież to są jakieś jaja

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 83
Nie mam pojęcia, czy Włodzimierz Karpiński, były minister skarbu w rządzie PO-PSL, oskarżony ws. afery śmieciowej, trafi do więzienia. Życzę mu sprawiedliwego wyroku, ale dopóki on nie zapadnie, powinien stosować się do orzeczeń polskich sądów - choćby wydawały się mu niesprawiedliwe. Tymczasem Karpiński trafił jak "szóstkę" w totolotka, bo dwóch europosłów KO dostało się do Sejmu, a trzeci zmarł. Kolejnym w kolejności z wyborów do PE w 2019 r. jest Karpiński, więc "pójdzie" w immunitet i skróci sobie przebywanie w areszcie. Rozbrajające są poza tym tłumaczenia jego mecenasa, Michała Królikowskiego.

Karpiński trafił "szóstkę"

Włodzimierz Karpiński usłyszał zarzuty ws. korupcyjnej. Nie za przekroczenie uprawnień, nie polityczne nadużycia, ale łapownictwo (5 mln złotych) na funkcji sekretarza miasta Warszawy w związku z umowami zawieranymi z firmami, odbierającymi śmieci w stolicy. W śledztwie przewija się kilkanaście osób, jak m.in. Rafał Baniak, były wiceminister skarbu. Ponad pół roku temu prezydent Rafał Trzaskowski odsunął Karpińskiego od stanowiska. Sąd wyraził zgodę na areszt tymczasowy i go przedłużał, ale co ważne, uznawał, ze zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych mu czynów. Mało tego, nie mógł opuścić aresztu nawet, gdyby wpłacił kaucję, a więc wymiar sprawiedliwości był dla niego bardziej surowy, niż dla Sławomira Nowaka.

I teraz, cudownym zbiegiem losu, Karpiński może teoretycznie unikać odpowiedzialności. Zgodził się zostać europosłem, co - trzeba przyznać - trafiło mu się jak ślepej kurze ziarno. To oczywista ucieczka przed prawnymi konsekwencjami afery śmieciowej. Karpiński sugeruje, że było polityczne zlecenie, prokuratura jest pisowska, a sądy złe.

To dość ciekawe, bo w przeciwieństwie do obecnie pretendujących do rządzenia, powoli ustępujący nie mówili wprost, zasiadając w ławach opozycji, że były minister skarbu będzie odpowiadał za prokuratorem, a następnie "pójdzie siedzieć". To ta nowa jakość w polityce, która dopiero jest przed nami.

Szczerość mecenasa i wyborców opozycji

Polityk chce po prostu wyjść z aresztu, wykorzystując furtkę i immunitet - otwarcie o tym zresztą mówi nawet rodzina Karpińskiego. Kwestia, ile może ktoś siedzieć w areszcie w oczekiwaniu na proces. Tu PiS niewiele albo praktycznie niczego nie zmienił, mimo wielu zapowiedzi. Natomiast prawo powinno być równe dla wszystkich - nie tylko Karpiński przebywa w areszcie, a inni oskarżeni nie mają możliwości skrócenia sobie pobytu za kratami. Już samo to jest w sobie bezczelne i niesprawiedliwe.

Po drugie, zdumiewa szczerość mecenasa Królikowskiego. "Na pytanie naszego dziennikarza, czy to nie jest ucieczka w immunitet, mecenas Królikowski odpowiada: to jest wolność, którą tą drogą może uzyskać" - czyli ucieczka w immunitet.

"Objęcie mandatu powoduje, że Włodzimierz Karpiński będzie mógł uczestniczyć w postępowaniu przygotowawczym z wolnej stopy. To postępowanie będzie trwało dalej. Objęcie mandatu go nie blokuje. Będzie mógł uczestniczyć w tym postępowaniu korzystając z domniemania niewinności. Bez jego izolacji" - chciałbym w to wierzyć, ale patrząc choćby na przykład zasłaniającego się immunitetem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (nieco inna sytuacja prawna), szczerze w to wątpię.

Nie wiem tylko, co jest w tej sprawie gorsze: kluczenie Królikowskiego czy jednak wpisy pełne zrozumienia i poparcia dla postępowania Karpińskiego ze strony wielu wyborców KO w sieci. Otóż, oni albo rzeczywiście wierzą, że Karpiński jest niewinny, tylko prokuratura i sądy się "uwzięły" albo - co bardziej prawdopodobne - świadomie sprowadzają w dyskusjach sytuację bez precedensu do absurdu i bronią przyszłego europosła tylko dlatego, że jest antypisowski.

Mówiąc w skrócie: nawet, gdyby 38 mln Polaków na żywo zobaczyło przestępstwo korupcyjne z udziałem polityka, to i tak zatwardziałym wyborcom jednego z liderów opozycji by to zupełnie nie przeszkadzało - wystarczy przecież, że nie znosi Jarosława Kaczyńskiego i prawicy. Taki mamy wstęp do ciekawych czasów.   

Fot. Włodzimierz Karpiński marzec 2023 r./PAP/EPA 

Tekst ukazał się również na portalu Niezalezna.pl

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (83)

Inne tematy w dziale Polityka