Na Zamku Królewskim w Warszawie wręczono nagrody "Kustosz Pamięci Narodowej", ustanowione w 2002 roku przez pierwszego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Leona Kieresa. Była więc to jubileuszowa, dziesiąta edycja tej nagrody, przyznawanej osobom oraz instytucjom szczególnie zasłużonym w upamiętnianiu historii Narodu Polskiego w latach 1939–1989, a także za działalność publiczną zbieżną z ustawowymi celami IPN.
Spośród tegorocznych laureatów Nagrody Kustosza Pamięci Narodowej na szczególne wyróżnienie zasługują Ewa i Władysław Siemaszko, autorzy monumentalnej pracy o ludobójstwie dokonanym w latach 1939–1945 przez nacjonalistów ukraińskich na polskiej ludności Wołynia, uhonorowanej Nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2002). Fragmenty tego opracowania dostępne są w internecie:
http://www.genocide.pl/
Prof. Władysław Siemaszko to kombatant 27. Wołyńskiej Dywizji AK. Mieszkał na Wołyniu w latach 1924 - 1944. W 1940 roku został skazany przez sąd sowiecki na karę śmierci, zamienioną później na 10 lat łagru. Osadzony w więzieniu w Łucku do czerwca 1941 r., uniknął masowej egzekucji więźniów przeprowadzonej przez NKWD. Sprawą ukraińskiego ludobójstwa na ludności polskiej zajął się po wypowiedzi Jerzego Tomaszewskiego w PZPR-owskim "Nurcie" (1984), który stwierdził, że to "Polacy mordowali Ukraińców, kobiety, dzieci i starców i to nie była samoobrona". Zaczął zbierać relacje świadków oraz dowody zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów. Było to jednak zadanie ponad siły jednego człowieka. Pomagała mu w tym więc dzielnie córka Ewa, z zawodu technolog żywienia. Dzięki ich tytanicznej pracy powstała pierwsza tak wyczerpująca i bogata w materiały faktograficzne dokumentacja ludobójstwa ukraińskiego.
Temat zbrodni ukraińskich OUN-UPA był wcześniej w Polsce przemilczany, zarówno w czasach PRL (aby nie drażnić towarzyszy radzieckich), jak też i w "wolnej III RP", aby z kolei nie drażnić "naszych przyjaciół Ukraińców". Polskie elity polityczne oraz medialne mocno się zaangażowały w popieranie tzw. "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie oraz jej symbolu - prezydenta Wiktora Juszczenki, nie zważając na to, że tenże Juszczenko prowadził politykę gloryfikacji zbrodniarzy z UPA oraz ich duchowych przywódców w rodzaju Stepana Bandery czy Romana Szuchewycza, którym nadał honorowe tytuły Bohaterów Ukrainy. Władze Ukrainy do dziś nie potępiły odrażających zbrodni ukraińskich na Wołyniu oraz w Małopolsce Wschodniej. Zbrodniarzom stawiane są na Ukrainie pomniki.
Wcześniej czy później prawda musi jednak zwyciężyć. Właśnie dzięki takim osobom jak Ewa i Władysław Siemaszko. Polecam uwadze program "Pod prąd" z udziałem obojga...
Inne tematy w dziale Rozmaitości