W internecie pojawiła się informacja, że kandydat na Prezydenta Warszawy nie oglądał defilady, bo wybrał się na jarmark. Jest to wybór godny protegowanego i pomagiera "bufetowej", no i także w jej stylu (Katastrofa Smoleńska, pomniki itp.). Myślę, że pan Pretendent powinien tam na trwale pozostać, może znaleźć dla siebie jakiś stragan albo i poważniejsze miejsce pracy...
Można powiedzieć: właściwy człowiek na właściwym miejscu; przyda mu się znajomość języków obcych w, bądź co bądź, multi-kulturowej Stolicy Polski.
Inne tematy w dziale Polityka