Wchodzi menel do sklepu. Lekko wstawiony i woniejący... No, wiecie, tak dość kwaśnym zapachem od niego zalatywało.
- Soom cygara? - spytał.
- Są - odpowiedziała ekspedientka.
- Pooooile?
- Po złoty czterdzieści.
- Pani da jednooo...
Podała. On, kiwając się na boki, zaczął liczyć grosiki, które trzymał na dłoni. Wtedy ja się włączyłem do rozmowy.
- Chyba nie kubańskie? - spytałem.
Popatrzył na mnie swoim łagodny, lekko rozbieganym wzrokiem i odparł:
- No, weźże człoooowieku nie żartuj z przestawiciela klaaasy roooobotniczej...
Wysypał drobniaki na ladę i kręcą dłonią niewielkie kółko dodał:
...tymaczasooooowo na bezroooboooociu...
Jakże radośnie zadźwięczał dzwoneczek w drzwiach, gdy wychodził.
Byłem cieciem na budowie, statystą filmowym, ratownikiem wodnym, ogrodnikiem, dziennikarzem itp. Obecnie "robię w sztuce". Nie oczekuję, że zmienię świat; problem w tym, że on sam, zupełnie bez mojego wpływu, zmienia się na gorsze. Mrożek pisał: "Kiedy myślałem, że jestem na dnie, usłyszałem pukanie od spodu". To ja pukałem! Poprzedni blog: http://blogi.przeglad.olkuski.pl/nakrzywyryj/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura