Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Nie tłumaczmy celowych działań prowadzonych w medialnych koncernach niemieckich potrzebami reklamowymi.
NordStream II to tylko biznes? ;)
Tekst rozpoczyna sie tak: ”Wielu Polaków pomagało Niemcom, wielu pomagało Żydom. Polacy brali udział w Holokauście, ale Holokaust był (i jest) także polską tragedią…”
Zachecam do zapoznania, chociaz rozumiem, ze wiele osob może odczuwac odraze.
Zastanawia mnie dlaczego najgłośniej krzyczą przeciw Polsce ci Żydzi, którzy w swoim życiorysie mają jakieś rosyjskie epizody.
Przekonanie, że - cokolwiek bezrozumna - taktyka "ani kroku wstecz" kogokolwiek do czegokolwiek przekona, zwłaszcza w sytuacji, gdy polska narracja historyczna większości jej potencjalnych zagranicznych odbiorców w ogóle nie interesuje (bo zasadniczo niewiele ich interesuje), a spośród pozostałych większość dawno już łyknęła dogmat o "polskiej winie", zakrawa na co najmniej naiwne, jeśli nie totalnie głupie i rozmijające się z logiką.
Zasadniczo odniosłem się do postulatu autora niniejszej notki, a nie do polityki polskiego rządu, która jest zresztą moim zdaniem dość chaotyczna. Trudno się zresztą temu dziwić, bo to co się niedawno stało, chyba wszystkich zaskoczyło, włącznie z tymi, którzy dziś usiłują grać tych, co to "z góry już byli przekonani...".
Nigdzie nie piszę i nie twierdzę, że "Polacy powinni schować swoją dumę i milczeć, gdy ktoś im wmawia, że są współsprawcami zagłady Żydów". Uważam jedynie, że należy - jak to tylko możliwe - działać dyplomatycznie i nie zaogniać i tak "ognistej" sytuacji, zwłaszcza, że jesteśmy w gorszej pozycji zarówno geopolitycznej, jak i "piarowej". Bo co z tego, że mamy rację, skoro nikt z tych, którym chcielibyśmy ją pokazać z dużym prawdopodobieństwem nie przyjmie jej do wiadomości - zwłaszcza wówczas, gdy zanadto pozwolimy sobie na kierowanie się emocjami, co byłoby doskonałym pretekstem do odebrania nam jakiegokolwiek prawa głosu na arenie międzynarodowej w tej kwestii
(narracja wrogich Polakom środowisk mogła by wówczas mniej więcej brzmieć w ten sposób: nie dość, że Polacy to "urodzeni antysemici", ale jeszcze do tego "nie wstydzą się okazywać swojej "zwierzęcej nienawiści")?
Prawdę można (a czasem wręcz należy) mówić na różne sposoby, niekoniecznie waląc nią adwersarza prosto po głowie. Tym bardziej, jeśli chcemy tejże prawdzie dać realną szansę na dotarcie do kogokolwiek poza Nami samymi.
następny z syndromem sztokholmskim :|
Adwersarza nie agresywnego - tak, można przekonać.
Adwersarza tak agresywnego, jak niektórzy Żydzi, nic nie przekona poza waleniem ich butem po łbach. Armię Hitlera należało zniszczyć fizycznie, zanim cokolwiek do Niemców zaczęło docierać. Z Sowietami to była inna historia, ponieważ oni sami znajdowali się w spirali terroru.
Niech Pan próbuje przekonywać agresywnych Żydów po swojemu, używając łagodnej perswazji. Zobaczymy, jakie Pan zanotuje osiągnięcia.
Postawa "oko za oko, ząb za ząb" nie jest postawą godną chrześcijanina, więc jej nie uznaję.
Uważam, że pójście na otwarty konflikt z kimkolwiek powinno być ostateczną ostatecznością, kiedy już naprawdę nie ma innej możliwości wyjścia z konfliktowej sytuacji. I tyle.
A Szanowny Pan wmawia mi jakieś nieracjonalne kierowanie się zaburzeniami emocjonalnymi...
"Adwersarza tak agresywnego, jak niektórzy Żydzi, nic nie przekona poza waleniem ich butem po łbach."
Czy gdyby Pana ktoś - dosłownie bądź w przenośni - walił butem po łbie, to do czegokolwiek by Pana w ten sposób przekonał? Jakoś szczerze wątpię. Już prędzej by mu Pan, jak sądzę - w ramach wdzięczności za "edukację" - odpowiedział mocnym prawym sierpowym, albo kopem w miejsce pomiędzy nogami.
Powinien Pan sobie dobrze zdawać sprawę, że eskalacja naszego konfliktu z Żydami na arenie międzynarodowej o wiele bardziej zaszkodzi Nam, a nie Im, ze względu na to, że nasza pozycja międzynarodowa jest - niestety - o wiele słabsza.
Choćby dlatego więc trzeba szukać innych niż konfrontacja dróg rozwiązania tego problemu, abyśmy mogli realnie uzyskać jak największe korzyści, i zarazem jak najmniej stracić.
Dodam, że chyba jej zdjęcia w otoczeniu Grossa nie są przypadkiem.
--------------------------------------------------------------------
Dalibóg nie pojmuję, dlaczego ta Azari nie została jeszcze wydalona z Polski. Narobiła już tyle złego, a ile jeszcze może wyrządzić stosunkom polsko-izraelskim? Na co czekamy?
pozostanę w temacie pana notki, jednocześnie prosząc o odpowiedź na nurtujące mnie pytania.
Kiedy powstała rasa Żydów? Pytanie nie jest prowokacyjne, nie jest złośliwe. Chciałbym wiedzieć, od kiedy to, krytykując Żyda
staję się rasistą? Znam rasę białą, czarną, czerwoną, czy mongoidalną. Do dzisiaj żyłem w nieświadomości, że jest i żydowska. W tzw przestrzeni medialnej nie pojawia się Semita, tylko Żyd. Jeśli nie można krytykować Żyda, to również i Islamistę, Katolika czy Wyznawcę Jehowy. Jeśli nie można być anty Żydem, to jakim prawem anty Katolikiem już można?
Jeśli tu chodzi nie o rasę tylko religię, a to przepraszam. Rozumiem, że chrześcijanie również znajdują się pod szczególną ochroną prawną. Czy tak? Jeśli pana odpowiedź brzmi przytakująco, to ja dopytam: - gdzie są obrońcy katolików mordowanych w rozmaitych częściach świata?!
Kolejny bulwersujący mnie wątek z ostatnich dni. Nie mogę ustalić jakim prawem pan prezydent przeprasza Izraelitów w imieniu wszystkich Polaków? Jeśli wszystkich to i w moim. A ja sobie wypraszam aby przepraszano za mnie za wydarzenia, na które miałem taki wpływ, jak na byłą i przyszłą pogodę. Jeśli chciał przeprosić za działania komunistów...a to przepraszam, tylko niech jasno wyrazi za kogo przeprasza.
Dziwi mnie dlaczego pani ambasador Izraela, po jej jątrzących wypowiedziach, nie została uznana jak dotąd za persona non grata w Polsce. Czyżbyśmy tylko werbalnie stawali się wolnym, suwerennym, narodem?
Otóż nie zauważył on, że rok 2018 nadszedł niezależnie od tego, że powstała nowelizacja ustawy o IPN. Obchody rocznicowe 100 i 50 lecia odbyłyby się tak czy siak, nawet gdyby nie było nowelizacji ustawy i napaści Lapida na Polskę. A autor notki nieświadomie założył, że nowa ustawa o IPN stała się przyczyną obchodów 100 lecia niepodległości i 50 lecia powstania opozycji antykomunistycznej... i wszystko jasne, prawda? Wypędzenie Żydów w 68 z Polski nie było skutkiem napaści Lapida na Polskę - to skojarzenie jest zupełnie błędne
Robili to za poprzednich rządów baardzo intensywnie.
Jak widać czasu nie marnowali.
Nic kompletnie Pan nie rozumie. NIc! Jak puste wiadro.
Wpędzenie Żydów z Polski było wykonane rękami służb komunistycznych w zgodzie i porozumieniu ze służbami sowieckimi oraz - prawdopodobnie - z Mosadem. Wypędzenie Żydów z Polski z polskiego punktu widzenia było bezsensowne, ponieważ żydowskich, komunistycznych morderców należało postawić przed polskim Sądem, zaś Żydom niewinnym pozwolić spokojnie w Polsce żyć. Wystąpienie Lapida to część szerszego scenariusza agresywnych Żydów realizowanego bez względu na to, co Polacy zrobią albo czego nie zrobią. Obchody w Polsce 50 lecia Marca służą Żydom do podgrzewania antypolskiej nagonki, innym do promowania takich kretynów antypolskich, jak Michnik. Z polskiego punktu widzenia jest sens przypominania Marca, jako wyrazu polskiego sprzeciwu w stosunku do władzy komunistycznej.
n-ty w tejże sprawie pisała i wciąż się powtarzała. A jednak dodam, że prawie wszyscy polscy
decydenci już nie klęczą, ale się czołgają, czapkami przed żydowskimi oszczercami rasistami
podłogę zamiatają, wciąż rękę na zgodę wyciągają i myślą o deszczu, gdy tamci w nas plwają.
Oni bojaźń w sobie mają i odwagi cywilnej nie posiadają. Obronić dobrego imienia nie zdołają.
Jeszcze Morawiecki się nie ukorzył, hołdu lennego nie złożył. Ja to obserwuję, się przypatruję.
Czekam, wszak nie mam wyjścia innego, na dalszy rozwój sytuacji tego kryzysu niechcianego.
Dla mnie stosunki międzynarodowe są bez znaczenia a priorytet jw. - obrona dobrego imienia.
Pozdrowienia.
widocznie inaczej nie potrafią albo nie mogą. Dla Polaków ten widok jest niezwykle przykry ale przy okazji pouczający. Nie mamy już żadnych złudzeń co do kondycji polskiego państwa.