Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
To nie jest odosobniony przypadek jak Pan zapewne wie.
Ksiądz Popiełuszko był tego wymownym przykładem.
Nie zdradziłem tego kościoła ale on zdradził mnie i dziękuję za to Bogu.
Stając w Prawdzie i świadomości zobaczyłem tę „Jaskinię Zbójców” w całej „okazałości”.
Jako Chrześcijanin modlę się o swych braci Katolików,
by przejrzeli na oczy i za życia zdążyli wyprostować swoje ścieżki,
by nie ogarniał ich wstyd i poczucie winy za to, w co wierzyli nieświadomie zwiedzeni na manowce, pełni dobrej woli, głodni wiary. Wystarczy zwrócić się do Jezusa o światło w drodze do Boga, by to zobaczyć i pójść za Jezusem.
Dla mnie nauczanie Jezusa to filozofia, to wiara, nadzieja i miłość i z niej wypływająca.
Wystarczy mi drugi czy trzeci człowiek, który spotyka się ze mną w Jego Imię i nie ważne jest do jakiego diabelstwa każdy z nich należy.
Nie jestem Franciszkiem z Asyżu i nie traktuje ubóstwa jako statusu materialnego, ale jako formę zawierzenia Bogu ergo można być majętnym i jednocześnie ubogim, ale by to zrozumieć trzeba być świadomym a wtedy łatwiej zrozumieć, że poświęcenie jest zwyczajnym kupczeniem właściwym obłudnikom. Bo gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
http://natemat.pl/168839,gazeta-polska-ryszarda-petru-wychowal-rosyjski-wywiad
Pozdrawiam - WS
Właśnie, "w wolnej podobno Polsce".
Dla wielu szykany w III RP były równie dotkliwe, jak w PRL-u.
Straszne, gdy miłosierdzia nie mają kapłani, nawet wobec umęczonego represjami kolegi - kapłana.
Serdecznie pozdrawiam.
Najlepiej chyba zmienić parafię.
A przede wszystkim jednak modlić się za tych kapłanów - gorąco, co jak się domyślam, na pewno Pani czyni.
Niedawno przyjaciel, średnio religijny i słabo praktykujący, wyznał mi w rozmowie, że nigdy by nie mógł zostać księdzem, bo to najtrudniejszy zawód świata i miał zawsze tego świadomość.
Nie zawód, ale misja - poprawiłem go. Niezwykle trudne i odpowiedzialne zawody da się pięknie wykonywać, jeżeli się je traktuje jak misję. Zawód lekarza i nauczyciela też!
Serdecznie pozdrawiam