To, że Gazeta Wyborcza kłamie, jest takim samym odkryciem jak to, że woda jest mokra. Jest to oczywista oczywistość, nie było dla mnie zatem zaskoczeniem, że skłamała w sprawie mojej publikacji o księdzu Rumianku twierdząc, iż tekst był „makabryczną wpadką”. To kolejne ordynarne kłamstwo „Gazety Wyborczej”. Tekst nie był „makabryczna wpadką” - nie był żadną „wpadką”. Potwierdzam, iż od jednego z księży animatorów Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, zaprzyjaźnionego z bliskimi księdza profesora Ryszarda Rumianka, dowiedziałem się, iż ciała księdza Ryszarda Rumianka i księdza Zdzisława Króla - kapelana Warszawskiej Rodziny Katyńskiej - którzy zginęli w tragedii smoleńskiej, wbrew twierdzeniom prokuratury nie zostały zamienione zamiennie i że rodzinie księdza Ryszarda Rumianka nie jest wiadome, w którym grobie spoczywa ich bliski. Informacja została mi przekazana z prośbą o upublicznienie. W mojej obecności ksiądz wykonał do osoby z rodziny poległego w Smoleńsku księdza rektora, która potwierdziła fakty przytoczone przez księdza z Krucjaty. Co więcej, ujawnione przeze mnie fakty kilka godzin później potwierdził portal Niezależna i Gazeta Polska Codziennie. Paszkwil 'Wyborczej” nie był zatem niczym innym, jak paszkwilem właśnie, ale to w przypadku tego organu akurat nie dziwi.
Inne tematy w dziale Polityka