Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
72
BLOG

Polska XYZ

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 41

Pojawienie się grupy Polska XXI na naszej scenie publicznej, a - co nas tu bardziej zajmuje - także na mini-scence, jaką jest Salon 24, powitane zostało tu, w Salonie, z entuzjazmem raczej umiarkowanym, mówiąc delikatnie. A mówiąc mniej delikatnie, ale prawdziwiej - z dużym natężeniem niechęci.

Warto zastanowić się nad przyczynami takiej reakcji. Po części, złożyć można ją zapewne na karb zazdrości, złośliwości, złej woli i uprzedzeń, a także resentymentów wynikających z pretensji o wychodzenie z partii, którym dzisiejsi krytycy PolakówXXI mogą przecież nadal sprzyjać. Nie da się bowiem ukryć, że czołowi animatorzy PolskiXXI nie urodzili się wczoraj (i bardzo dobrze, bo jeszcze nie chcemy niemowlaków w polityce) i zdołali w swym życiu przemknąć przez rozmaite partie, w każdej zostawiając siłą rzeczy ludzi rozżalonych stylem, przyczynami czy samym faktem odejścia.

Z tym łączy się delikatna kwestia wiarygodności: jeśli ktoś odczuwa zew krwi dopiero, gdy z jakichś powodów wyzwolony został z dotychczasowych kajdanów partyjnych, rodzi się złośliwe pytanie o charakter owej relacji między bytem (partyjnym) a świadomością (polityczną). Pytanie jest zlośliwe, bo liderzy P-XXI mogą przecież mówić, że właśnie dlatego odeszli od swych partii, bo już byli zbrzydzeni stylem polityki - a nie dlatego, że np. rywale polityczni wyłuskali jednemu żonę do przeciwnego obozu albo bo inny popadł w niełaskę u partyjnego wodza. Ale tak czy inaczej, takie tlące się domniemania mogą trochę moderować entuzjazm wobec naszych nowych Salonowych kolegów (nie dodaję rutynowo „i koleżanek” bo jeszcze ich nie dopatrzyłem się, poza sympatycznym ale dość zdawkowym „endorsement” ze strony Pani prof. Staniszkis). 

Kwestia wiarygodności jest nieco szersza i ma np. związek z czymś, co jest akurat moim prywatnym i profesjonalnym hobby, a mianowicie Konstytucją. Zagadnienia Konstytucji należą do czołowych w „agendzie” PolskiXXI. Jeden z głównych dokumentów programowych nowego ruchu to Ankieta Konstytucyjna, autorstwa Panów Ujazdowskiego i Rokity, składająca się z kilkudziesięciu pytań o treść, zakres, cele itp. konstytucji. Bardzo pięknie, ale na te pytania przecież Pan Ujazowski całkiem niedawno był odpowiedział, sobie jak i wszystkim Rodakom, nie wyrażając żadnych wahań, gdy pisał posłowie do projektu Konstytucji, wysuniętego przez PiS. Czy tamten projekt na tyle już stracił aktualność, w każdym razie w myśleniu Pana Ujazdowskiego, że musi on wyrażać swą konstytucyjną ciekawość w postaci tak rozbudowanej ankiety? Podkreślam: Pan Ujazdowski nie był po prostu jednym z wielu liderów PiS zaangażowanych w tamten projekt, ale jego czołowym autorem i publiczną twarzą PiS-owskiego pomysłu na nową Konstytucję. W samej rzeczy, wisi on (projekt, a nie Pan Ujazdowski) cały czas na stronie Pis-u:

http://www.pis.org.pl/dokumenty.php?s=partia&iddoc=7

z pięknym posłowiem pióra Pana Kazimierza M. Ujazdowskiego. W zakończeniu swego przesłania Pan Ujazdowski pisze:Z chwilą ogłoszenia naszego projektu Konstytucji debata konstytucyjna musi zasadniczo zmienić swój charakter. Prezentujemy całościową wizję ustrojową i pełny projekt ustawy zasadniczej…” itp. itd.

Jaki ten projekt był - już mi się nawet  nie chce mówić, bo sporo o tym pisałem, ale nagły zwrot Pana Ujazdowskiego od absolutnej pewności w kierunku pełnego agnostycyzmu w zakresie konstytucjonalizmu musi jednak niektórych dziwić. Ile razy chce on zmieniać charakter naszej debaty ustrojowej i dlaczego najpierw daje odpowiedzi, a dopiero potem zaczyna zadawać tak strasznie dużo pytań: czy jednak odwrotna kolejność nie byłaby bardziej logiczna?. 

Mniej złośliwi, ale bardziej dociekliwi, zainteresują się taką oto osobliwością, że na swoje narodziny, grupa która stanowczo odżegnuje się od bycia partią i w ogóle od jakichkolwiek podejrzeń o najmniejsze nawet ambicje partio-podobne, zamieszcza jako swój fundamentalny tekst, ideowo-teoretyczny artykuł, zaczynający się od krytyki ruchów, nie starających się być partiami. W swym artykule, zamieszczonym zresztą także tu w Salonie, Rafał Matyja wywodzi, że „istotną drogą naprawy jakości polityki może być nie tyle dość utopijna wizja „zniesienia partii”, czy „odpartyjnienia życia politycznego” – ile naprawa tych kluczowych dla jakości demokracji instytucji.”

http://polskaxxi.salon24.pl/69129,index.html

To wszystko racja, ale jak to się ma do dość ostentacyjnego dystansowania się lidera PXXI od partyjności? „Nie mamy takich planów [zakładania partii politycznej – przyp. WS], myślimy o pracy programowej wykonywanej w logice innej niż spór partyjny, o projektowaniu przedsięwzięć w perspektywie dłuższej niż kilka miesięcy” - pisze K. Ujazdowski w programowej deklaracji.

http://polskaxxi.salon24.pl/69009,index.html

I to prowadzi mnie do głównego problemu, jaki mam z PolskąXXI: gdy staram się z głównych deklaracji programowych na portalu Polska XXI wyłuskać jakiś zestaw pozytywnego programu, to widzę bardzo dużo mądrych i cennych rzeczy o technologii polityki - o tym, że należy w polityce promować uczciwość, a rugować z niej nieuczciwość i złą wolę, z czym całkowicie zresztą się zgadzam - a bardzo mało o jakichś fundamentalnych celach.

Nie wiemy więc np., czy liderzy PXXI chcą więcej państwa w gospodarce czy mniej, więcej opieki społecznej czy mniej, większej integracji z UE czy mniejszej, wycofania się państwa z regulacji obyczajowo-moralnych czy silniejszego wspierania moralności tradycyjnej przez prawo - słowem tego wszystkiego, co aktualnie dzieli Polaków, jak zresztą wszystkich chyba mieszkańców tego kontynentu. Liderzy PolskiXXI mogą oczywiście odpowiedzieć, że wlaśnie dlatego, że nie są partią, oni tym wszystkim nie muszą sobie zaprzątać głów. Dobrze. Ale niech się wtedy nie dziwią, że na ich zapowiedzi nowej jakości w polskim życiu publicznym odpowiada ironia lub ziewnięcie, a ich manifesty mogą wywołać pewne zainteresowanie w ramach tzw. „klasy politycznej”, do której przecież od dawna należą, a nie w społeczeństwie. 

Jak napisał w bardzo miłym tekście, zachwalającym pojawienie się nowej nie-partii Profesor Paweł Śpiewak: „Portal poświęcony polskiej polityce musi być zachęcający”.

http://www.polskaxxi.pl/index.php/xxi/Aktualnosci/Komentarze/Kilka-slow-na-poczatek-Portalu-Polska-XXI 

Pełna zgoda. Ale zachęcający do czego, do czego, Panie Profesorze?

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka