Jestem przekonany, że nikomu nie trzeba przypominać, jakie obchodzimy dzisiaj święto. 97 lat temu Rada Regencyjna Królestwa Polskiego przekazała władzę nad podległym jej wojskiem przybyłemu do Warszawy Józefowi Piłsudskiemu. W świadomości Polaków 11 listopada 1918 r. na zawsze utrwalił się jako symbol procesu odzyskiwania upragnionej niepodległości po 123 latach niewoli.
Z tego powodu w 1937 r. przyjęto ustawę, na mocy której 11 listopada oficjalnie ustanowiono Narodowym Dniem Niepodległości. Mimo, że wcześniej w tę rocznicę w wielu polskich miastach regularnie organizowano uroczyste obchody, 11 listopada pozostawał formalnie jedynie dniem wolnym od pracy w administracji państwowej.
Każdy mający chociaż podstawową wiedzę z historii Polski wie, że okres 123 lat zaborów to przede wszystkim czas walki Polaków o zachowanie polskiej kultury oraz odzyskanie własnego państwa. Polska przetrwała w naszych sercach, mimo jej rugowania z przestrzeni publicznej przez rusyfikację i germanizację. Najbardziej znane powstania narodowe z tego okresu to Insurekcja Kościuszkowska, Powstanie Listopadowe, Powstanie Styczniowe, Powstania Śląskie oraz zwycięskie Powstanie Wielkopolskie.
Niektórzy twierdzą, że suwerenna II Rzeczypospolita to przede wszystkim efekt sprzyjającej sytuacji geopolitycznej po I Wojnie Światowej. Uważam, że mimo ogromnej roli geopolityki w procesie odbudowy Polski takie stawianie sprawy byłoby jednak zbyt dużym uproszczeniem. Pamiętajmy, że własnymi siłami wywalczyliśmy sobie państwo o znacznie większym zasięgu terytorialnym niż zakładało to sobie jakiekolwiek ówczesne mocarstwo europejskie.
Okres odzyskania niepodległości to czas osiągania przez nas sukcesów unikalnych w całej światowej historii. Mimo, że w 1918 r. w Polsce nie było w zasadzie niczego, nasi poprzednicy odbudowali ze zgliszcz zrujnowaną gospodarkę, zorganizowali sprawny aparat administracyjny oraz ujednolicili system prawny na obszarze całego kraju. W ciągu zaledwie trzech lat udało się stworzyć silną armię, która zdołała odeprzeć potężny najazd bolszewicki i uratować całą Europę przed komunizmem.
Podkreślmy raz jeszcze, że w II Rzeczypospolitej dokonano rzeczy niemożliwych. Dzisiaj, kiedy przystępujemy do procesu dokonania dobrej zmiany w Polsce, mamy się do kogo odwoływać. Przykład naszych poprzedników musimy przywoływać za każdym razem, ilekroć ktoś będzie usiłował nam wmówić, że gruntowna naprawa instytucji państwowych jest niemożliwa.
W ciągu najbliższych lat stoją przed nami bardzo poważne wyzwania, które wymagają zdeterminowanego i dobrze przygotowanego rządu. W zakresie polityki wewnętrznej chcemy dążyć do zdecydowanego przyśpieszenia polskiego rozwoju gospodarczego, tak aby w końcu dogonić poziomem życia państwa Europy Zachodniej. W polityce międzynarodowej musimy zmierzyć się z rosyjskim neoimperializmem oraz niekorzystnymi tendencjami panującymi w Unii Europejskiej.
Zgodnie z werdyktem wyborców, odpowiedzialność za Polskę w tym trudnym okresie wezmą na siebie Prezydent Andrzej Duda oraz gabinet premier Beaty Szydło. Wspierać ich będzie zaplecze parlamentarne w postaci klubu posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości.
Patrząc na ogrom stojących przed nami zadań powinniśmy pamiętać, że w okresie odzyskiwania niepodległości nasi poprzednicy zdołali pokonać jeszcze większe trudności. Czerpiąc z nich przykład chcemy przystąpić do ciężkiej pracy dla dobra Polski.
W 2006 r. premier Jarosław Kaczyński wypowiedział w Sejmie pamiętne zdanie „Warto być Polakiem, warto by Polska trwała jako duży, liczący się europejski kraj”. Jestem przekonany, że rząd Prawa i Sprawiedliwości udowodni wszystkim niedowiarkom, że taka Polska jest w zasięgu naszych możliwości. Niech Narodowy Dzień Niepodległości doda nam sił, abyśmy każdego kolejnego dnia mogli umacniać w sobie to przeświadczenie.
Inne tematy w dziale Polityka