[Państwowa emisja pieniądza czyli odzyskanie suwerenności walutowej polskiego państwa]
[Fragment mojej nowej książki - W. Błasiak "Zdrada węglowa i jej narodowa alternatywa. Niszczenie polskiego górnictwa węglowego a narodowa strategia rozwoju Polski", Katowice 2021. Można ją zamówić pod adresem: siedemdni97@gmail.com]
Suwerenność państwa w zakresie procesów ekonomicznych posiada dwie kluczowe i powiązane ze sobą funkcje; funkcję fiskalną w postaci nakładanie i pobierania podatków oraz funkcję monetarną w postaci emitowania i gwarantowania obiegu pieniądza. Obie te funkcje są ze sobą ściśle powiązane, gdyż emisja pieniądza jest warunkiem nakładania i ściągania podatków przez państwo. Bicie monet, obok nakładania podatków, było od wieków wyłącznym przywilejem władców państwa. Suwerenność walutowa i fiskalna państwa to jego w pełni monopolistyczna wyłączność na emisję i obrót pieniądza na swoim terytorium oraz w pełni monopolistyczna wyłączność na nakładanie i ściąganie podatków.
(...)
[Suwerenność walutowa państwa]
Emisję pieniądza, w odpowiedniej relacji do tworzonej masy wartości ekonomicznych, zapewnia i nadzoruje państwo narodowe. To państwowa waluta danego kraju jest pieniądzem narodowym, który zapewnia pieniężną cyrkulację gospodarczą. I to państwo narodowe gwarantuje ważność pieniądza na terenie swojego terytorium. "Każdy może tworzyć pieniądze; problem leży w ich akceptacji", jak to znakomicie ujął Hyman Minsky. (...)
Idąc za H. Minsky'm można powiedzieć, iż własne pieniądze może tworzyć każdy bank czy nawet instytucja, a nawet obywatel, ale tylko państwo jest w stanie zagwarantować ich akceptację na swoim narodowym terytorium. I na tym polega jego suwerenność ekonomiczna. A akceptację pieniądza zapewniają wyłącznie suwerenne państwa narodowe. I nie zmienia tego fakt, iż emisję pieniądza prowadzą nade wszystko banki prywatne. Pieniądz nie jest wszakże prywatny, ale państwowy, choć emitowany prywatnie. Prywatne banki nie emitują prywatnych pieniędzy, lecz emitują za zgodą i pod nadzorem państwa pieniądz państwowy w uznanej przez państwo jednostce rachunkowej pieniądza. Emitują złote polskie, dolary USA czy europejskie euro. I nie emitują prywatnego pieniądza Banku Śląskiego ING, prywatnego pieniądza City Group czy prywatnego pieniądza Deutsche Bank.
Współcześnie dwie główne formy emisji pieniądza w państwach narodowych to emisja pieniądza w formie prywatnego długu bankowego oraz emisja pieniądza w formie deficytu budżetowego rządu. W obu wypadkach mamy do czynienia z emisją pieniądza na pokrycie wytwarzanych niezależnie od niego w gospodarce wartości ekonomicznych w procesie produkcji dóbr i usług. I to wielkość tych wytwarzanych, dzięki procesom produkcji dóbr i usług w gospodarce, wartości ekonomicznych jest kluczowa dla wielkości emisji pieniądza. (...)
[Likwidacja suwerenności walutowej III RP]
Polska Konstytucja z 1997 roku zawiesiła suwerenność pieniężną polskiego państwa. Odebrała bowiem w artykule 220 p. 1 prawo do zaciągania kredytu przez polski rząd w jego banku centralnym, czyli Narodowym Banku Polski. Tym samym polski rząd został zmuszony do zaciągania kredytu w bankach komercyjnych i na prywatnych rynkach finansowych. Potwierdził to już w skali Unii Europejskiej Traktat Lizboński w artykule 123, który zakazuje Europejskiemu Bankowi Centralnemu i bankom centralnym krajów członkowskich udzielania kredytów zarówno własnym rządom, jak i instytucjom publicznym.
Tym samym pokrywanie deficytu budżetowego musi się odbywać poprzez zaciąganie długów krajowych i zagranicznych. To rozwiązanie oparte jest na neoliberalnej doktrynie ekonomicznej zakazującej tzw. monetyzacji długu publicznego.
Ten zakaz monetyzacji jest podpierany stale groteskowym argumentem o groźbie hiperinflacji w wypadku finansowania wydatków rządowych przez bank centralny. (...) A jako dowód stale podaje się przykład hiperinflacji w Weimarowskich Niemczech lat 20-tych XX wieku. Ta hiperinflacja była zaś oczywistym wynikiem spłacania przez rządy niemieckie olbrzymich reparacji wojennych na rzecz Wielkiej Brytanii i Francji, które z kolei zmuszone były spłacać gigantyczne długi za dostawy wojenne ze Stanów Zjednoczonych. (...)
[Panowanie społeczne oligarchii finansowej]
W istocie zaś to rozwiązanie w skali UE jest podyktowane nade wszystko interesami prywatnego kapitału bankowego, czy szerzej tzw. rynków finansowych, które są beneficjentem takiego rozwiązania. Stworzyło to sytuację, gdy państwo jako suweren walutowy gwarantujący wszystkie operacje kredytowe na swoim obszarze, nie ma możliwości kreować swojego własnego kredytu w swoim własnym banku centralnym. Ostatecznie oznacza to sprywatyzowanie istotnej części suwerennej władzy finansowej państwa i wymuszone tworzenie długu publicznego poprzez emisję obligacji skarbowych i bonów skarbowych, w znaczącej części kupowanych przez prywatne rynki finansowe. To efekt panowania politycznego w Unii bankowej oligarchii finansowej, która w ten sposób stworzyła sobie pełny monopol bankowy prywatnej emisji pieniądza. (...)
[Pasożytniczy drenaż bankowej renty ekonomicznej]
Ta emisja pieniądza wyłącznie w postaci komercyjnego długu bankowego tworzy na dłuższą metę pętlę samozadłużania i samoograniczania własnego rozwoju gospodarczego. W najbardziej drastycznej formie pokazuje to przykład pozbawionej własnej waluty Grecji, samozadłużonej do niewypłacalności głównie w komercyjnych bankach francuskich i niemieckich i z tego tytułu samoograniczającej swój wzrost gospodarczy na poziomie stałej depresji gospodarczej. (...)
Banki nie tworzą zaś żadnych nowych wartości ekonomicznych, ani już wytworzonych nie wzbogacają, lecz wytransferowują je z zysków i dochodów już wytworzonych. Tzw. zyski sektora bankowego to wydrenowane, ekstrakcjonowane czy też wytransferowane z gospodarki, gospodarstw domowych, ale i samego państwa, już wytworzone nowe wartości ekonomiczne w postaci pierwotnych lub podzielonych społecznie zysków i dochodów.
Zysk banku nie jest w sensie ekonomicznym zyskiem. [Jest rentą ekonomiczną wynikającą z monopolu tworzenia kredytu przyznaną mu przez państwo.] (...)
Odwieszenie i odbudowa suwerenności monetarnej państwa to nade wszystko likwidacja zakazu finansowania rządowych i publicznych wydatków przez bank centralny. W tym celu należy zmienić polską Konstytucję likwidując art. 220 p. 1 i zawiesić wykonywania art. 123 Traktatu Lizbońskiego UE. (...)
[Ekonomiczne prawo tożsamości finansów narodowych]
Ścisłą zależność między zadłużeniem publicznym a bilansem sektora prywatnego oraz bilansem handlu zagranicznego, pokazuje finansowa tożsamość sformułowana przez zmarłego w 2010 roku brytyjskiego ekonomistę Wynne Godley’a, nazwana przez niego Stock-Flow Consistent. W oparciu o tę finansową tożsamość przewidział on w 2000 roku wybuch globalnego kryzysu finansowego w 2007 - 2008 roku. Przewidział to na podstawie danych ekonomicznych w Stanach Zjednoczonych z przełomu obecnego wieku. (...)
Ta tożsamość jest prawem ekonomicznym. To prawo, nazwane przeze mnie prawem tożsamości finansów narodowych, pokazuje ścisłą zależność matematyczną pomiędzy bilansem płatniczym państwa, a zadłużeniem sektora publicznego i prywatnego sektora krajowego. Współpracownik W. Godley'a, Amerykanin L. Randall Wray, opisał tę tożsamość następująco: „krajowy bilans prywatny + krajowy bilans rządowy + bilans zagraniczny = 0”. Inny amerykański ekonomista Avraham Baranes, ujął ją równie obrazowo: „Bilans Krajowego Sektora Prywatnego + Bilans Krajowego Sektora Publicznego + Bilans Rachunku Bieżącego = 0.”
Prywatny sektor krajowy to krajowe gospodarstwa domowe i krajowe firmy. Krajowy sektor rządowy to rząd i samorządy lokalne oraz regionalne. Sektor zagraniczny to reszta świata w postaci zagranicznych gospodarstw domowych, firm i rządów. Bilans każdego z sektorów to roczne zestawienie jego finansowych przychodów i wydatków. Jeden sektorowy deficyt równa się nadwyżce innego. „Jest to więc widoczne – konkluduje L. Randall Wray – że jeśli jeden sektor zmierza w kierunku posiadania nadwyżki bilansowej, to co najmniej jeden z dwu pozostałych sektorów musi posiadać deficyt bilansowy. W warunkach zróżnicowania papierów wartościowych, aby jeden sektor akumulował bogactwo finansowe netto, co najmniej jeden z dwu pozostałych musi powiększać swe zadłużenie o taką samą kwotę. Jest niemożliwe aby wszystkie sektory akumulowały bogactwo finansowe netto przez wytwarzanie nadwyżki bilansowej. Możemy to przeformułować w inny jeszcze <<dylemat>>: jeśli któryś z trzech sektorów tworzy nadwyżkę, to co najmniej jeden z dwu pozostałych musi wpadać w deficyt.”
[Deficyt budżetowy jako warunek rozwoju ekonomicznego]
Zakładając równowagę bilansu płatniczego, czyli przyjmując, iż bilans sektora zagranicznego jest równy zero, to aby mógł następować rozwój gospodarczy, bilans krajowego sektora publicznego musi być ujemny, a bilans krajowego sektora prywatnego musi być dodatni. Tym samym budżet rządowy musi być deficytowy.
Zrównoważony budżet, który jest ideałem współczesnej neoliberalnej ekonomii, to po prostu duszenie finansowe własnej gospodarki i ograniczanie jej rozwoju. Każda bowiem nadwyżka w bilansie sektora rządowego, o którym zasadniczo decyduje bilans budżetu państwa, musi tworzyć deficyt bilansu sektora prywatnego, a w istocie sektora firm i gospodarstw domowych.
Założenie, iż bilans sektora rządowego będzie zerowy, czyli budżet państwa będzie zrównoważony, oznacza, iż w takich warunkach zerowy będzie również bilans sektora krajowych firm i gospodarstw domowych. Wzrost gospodarczy będzie więc spychany do zera, a gospodarka będzie ekonomicznie zduszona. "Z definicji - twierdzili W. Godley i L. R. Wray - nadwyżka sektora prywatnego musi się równać deficytowi sektora publicznego plus nadwyżce rachunku handlu zagranicznego. … Z drugiej strony, jeśli sektor publiczny wszedł w nadwyżkę a rachunek handlu zagranicznego jest negatywny, sektor prywatny z definicji musi być na deficycie.”
[Emisja pieniądza dla pokrycia przyrostu wartości ekonomicznych]
Państwo bowiem to nie gospodarstwo domowe, które aby się nie zadłużać musi bilansować swe domowe budżety. Państwo musi emitować pieniądze, które zapewnią przyrost środków finansowych firm i gospodarstw domowych dla pokrycia wzrostu wytwarzanych w gospodarce wartości ekonomicznych. A ta emisja odbywa się poprzez wydatki finansowe państwa. Deficyt w wydatkach rządowych jest niezbędny dla wzrostu ekonomicznego firm i zamożności gospodarstw domowych. "Jeśli tego nie zrobisz (deficytu budżetowego - WB) - pisał M. Hudson - jeśli zrobisz to, co zrobił Bill Clinton w ostatnich latach swej prezydentury i osiągniesz nadwyżkę budżetową, zmusisz gospodarkę do uzależnienia się od banków na kredyt. Problem polega na tym, że kredyt bankowy jest zasadniczo drapieżny i ekstrakcyjny." (...)
[Pułapka narastającego długu publicznego państwa]
Sprywatyzowana emisja pieniądza i zakaz finansowania przez bank centralny deficytu budżetowego rządu, a szerzej wydatków publicznych, to przyczyna narastania gigantycznych długów publicznych. Deficyty budżetowe rządu, które są konieczne dla podtrzymania wzrostu gospodarki, stają się finansową pułapką, gdyż tworzą narastający dług rządowy, a szerzej publiczny. Są bowiem finansowane nie przez bank centralny, lecz nade wszystko przez prywatny sektor bankowy, a szerzej sektor finansowy. Jest to finansowanie będące tworzeniem koniecznego do spłacenia długu rządowego.
Ten narastający dług publiczny staje się coraz większym obciążeniem dla spłacającego go budżetu państwa, co w konsekwencji ogranicza wydatki budżetowe na cele użyteczne gospodarczo i ogranicza emitowanie pieniędzy dla firm i gospodarstw domowych. Jest to kwadratura koła nie do rozwiązania w ramach neoliberalnej ekonomii i neoliberalnej polityki ekonomicznej państwa.
Jest to właściwe jądro ciemności neoliberalnej polityki monetarnej. Ta pułapka pułapki, czy też monetarny paradoks neoliberalnej polityki finansowej państwa, jest wynikiem sprywatyzowania emisji pieniądza. I to nie tylko w Polsce, ale i całej Unii Europejskiej i w wielu państwach świata. To sprywatyzowanie emisji pieniądza polega na tym, że jest on emitowany wyłącznie w formie prywatnego kredytu bankowego. A inaczej - jest to emisja pieniądza w formie prywatnego długu bankowego. (...)
[Państwowa emisja pieniądza]
Rządy państw muszą oczywiście zachować pełne prawo do emisji swych obligacji i bonów skarbowych, których sprzedaż na rynkach finansowych tworzyć będzie dług konieczny do spłacenia z wpływów podatkowych. Jest to niezbędne dla posiadania i utrzymywania rezerw finansowych prywatnego i publicznego systemu bankowego. Jest to również niezbędne dla utrzymywania rezerw finansowych własnych obywateli.
Ale równocześnie rząd ma pełne prawo utrzymywać swój rachunek w banku centralnym dla kredytowania swych wydatków publicznych. Debet zaś na tym rachunku musi mieć możliwość umarzania. A wysokość tego umorzenia musi być skorelowana ze wzrostem PKB w skali roku, tak, aby pokryć dodatkową emisją pieniądza pełen przyrost nowych wartości ekonomicznych w gospodarce.
W ten sposób coroczny deficyt budżetowy byłby pokrywany dodatkową emisją pieniądza banku centralnego, która nie miałaby charakteru kredytu. Byłaby emisją pieniądza netto. To rozwiązywałoby problem narastania zadłużenia publicznego, przy utrzymywaniu niezbędnego deficytu budżetowego
[To państwo tworzy pieniądze a banki tworzą kredyty]
W tym kierunku idą też analizy i uwagi S. Keena i M. Hudsona. M. Hudson swoje rozumowanie argumentował następująco: "Rządy mogą tworzyć pieniądze w tym systemie w taki sam sposób jak robi to bank. ... Nie ma możliwości stworzenia pieniędzy (lub kredytu) bez długu. Zawsze jest bilans. ... Masz aktywa po lewej stronie i masz zobowiązania po prawej stronie. Ale także na dole masz wartość netto lub kapitał własny - stopień, w jakim aktywa przekraczają zobowiązania. Rok temu lub dwa rozmawiałem z Michaelem Kumhoffem i postanowiliśmy nazwać to <<kapitałem własnym>>. Nie chcemy nazwać tego <<długiem>> ponieważ jest to dług, który nigdy nie powinien zostać spłacony. Dlatego nazwiemy to <<pieniądzem netto>> lub <<kapitałem własnym>> ... Stephen (Keen - WB) powiedział, że tylko rządy tworzą pieniądze, banki tworzą kredyty."
S. Keen swoje rozumowanie streścił następująco: "Postępowa teoria ekonomiczna jest częścią debaty politycznej i wskazuje na to, że rządy wydają pieniądze przed opodatkowaniem. Wydatki rządów tworzą część pieniędzy, które umożliwiają funkcjonowanie sektora prywatnego. Teraz, jeśli rząd próbuje opodatkować więcej niż wydaje, to oznacza to, że faktycznie bierze więcej pieniędzy z prywatnych kont bankowych niż je wkłada. W rzeczywistości rząd jest jedyną instytucją w społeczeństwie, która może wydawać więcej niż odzyskuje w dochodach, ponieważ jest właścicielem własnego banku. To oznacza, że powinien wydawać więcej niż odzyskuje. W historii rząd Ameryki wydawał średnio 2,4% PKB więcej niż otrzymywał średnio co roku z podatków przez ostatnie 120 lat."
[Emisja pieniądza przez bank centralny]
Finansowanie więc deficytów budżetowych rządów drogą emisji pieniądza przez bank centralny w formie umarzalnego debetu na rachunku rządów, wydaje się być rozwiązaniem wręcz oczywistym. Otwartą sprawą pozostają wszakże propozycje przejmowania w tej formie emisji pieniądza innych wydatków publicznych, aż po propozycje teoretyków kredytu społecznego.
Wymaga to poważnej naukowej debaty ekonomicznej, acz pozbawionej wirusa neoliberalizmu. Trzeba przy tym stale pamiętać, iż będzie to równocześnie obszar bezwzględnej wojny politycznej i medialnej, tak w skali kraju, jak nade wszystko w wymiarze międzynarodowym, z agenturą wpływu oligarchii finansowej i jej pudłami rezonansowymi.
[Światowa zmowa milczenia o państwowej emisji pieniądza]
Jest przy tym rzeczą znamienną, iż we współczesnej teorii ekonomii, w tym teorii finansów, całkowitemu przemilczeniu podlegają historyczne doświadczenia suwerennej emisji pieniądza przez rządy bez pośrednictwa prywatnych systemów bankowych. (...)
[A] spektakularnym doświadczeniem historycznym, całkowicie pomijanym w analizach teoretycznych nauk ekonomicznych, jest polityka walutowa prezydenta USA Franklina Lincolna w trakcie wojny secesyjnej lat 1861 - 1865. Prezydent F. Lincoln dla sfinansowania tej wojny zamiast pożyczek bankowych, za które prywatni bankierzy zażądali 24 do 36 proc. odsetek, rozpoczął emisję własnej rządowej waluty, o zagwarantowanej rządowo legalności, w postaci banknotów zielonego koloru nazwanych "zielonymi" - "greenback", które funkcjonowały w obiegu aż do 1994 roku.
Rząd Północy F. Lincolna wyemitował około 450 mln dolarów owych "zielonych", nie wywołując istotnej, jak na warunki wojenne, inflacji. "Dzięki emisji tego pieniądza - pisze Song Hongbing - rząd Północy zdołał przezwyciężyć trudną sytuację, wynikającą z braku twardej waluty, umożliwiając wykorzystanie surowców, w które zasobna była Północ, co okazało się kluczowe dla zwycięstwa w konflikcie zbrojnym z Południem. W tym samym czasie ów tani, ale posiadający wartość prawną pieniądz stał się głównym elementem rezerw walutowych deponowanych w bankach Północy, co z kolei doprowadziło do rozluźnienia polityki kredytowej. Dzięki temu przemysł zbrojeniowy, firmy budowlane zaangażowane w rozwój linii kolejowych, rolnictwo i handel uzyskały nieznany dotąd w historii kraju dostęp do taniego kredytu i wsparcia finansowego."
Po zabójstwie prezydenta Lincolna amerykański parlament zrezygnował z polityki nowej waluty i zamroził emisję "zielonych", a po długotrwałych walkach politycznych o panowanie nad bankiem centralnym USA, utworzenie w 1913 roku Rezerwy Federalnej przesądziło o prywatyzacji emisji amerykańskich dolarów.
[Monetyzacja deficytów budżetowych jako państwowa emisja pieniądza]
Ostatecznie więc zmiana funkcji Narodowego Banku Polskiego, jako banku centralnego polskiego państwa, to emisja przez ten bank złotych polskich celem sfinansowania wydatków polskiego rządu o wielkości jakiej ten rząd wskaże, a parlament zatwierdzi. Umorzeniu zaś rządowego długu wobec banku centralnego, czyli monetyzacji deficytu, powinna podlegać co najmniej wielkość skorelowana ze wzrostem PKB i uwzględniająca wysokość deficytu budżetowego rządu. Otwartą wszakże sprawą pozostawić należy rządową de facto emisję pieniądza przez NBP na inne cele publiczne w formie pieniądza netto, a nie długu rządowego.
(...)
Inne tematy w dziale Gospodarka