Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Feelings, wo wo wo feelings
Wo wo wo feelings
Wo wo wo wo...
Nie wiem, co to jest.
Ale tak poza tym "tolerancyjny talib" to jest bardzo interesująca koncepcja. :)
Zresztą, "nietolerancyjny lumpenliberał" też. :)
http://lubczasopismo.salon24.pl/jazz/post/232542,pour-toi-feelings-dis-lui
Wodzianko! Niny Simone już nie ma pod tym linkiem z przyczyn religijnych!!!!!
Otóż wyobraź sobie objawiła się w ten rytualny sposób sekta (Copyright Religion) przeciwstawna do szwedzkiej ortodoksyjnej sekty kopimistycznej. I już sama nie wiem, co o tym myśleć.
Bo ten kopimism to jest jak komunizm. Tu: wspólne dzielenie się plikami, a tam żonami i innymi rodzajami własności, czyli ogólnie: beeeee.
Ale trochę mi szkoda, że nie udalo mi się wysłuchać tej piosenki w wykonaniu pani Simone. Widzę, że Ciebie również bardzo wzięła ta rzewna melodia.
:)))
I:
Będzie wojna religijna w Szwecji?
O wojnę mnie nie pytaj. Czy to ja prorok jaki jestem? Nie lubię wojny. Ale czasami nie można jej uniknąć. Wojny religijne są wyjątkowo bez sensu. To już lepiej bić się o kobietę. Jak pod Troją...
Tu masz ode mne inną włoską piosenkę... :)))))))
/emot się dziwi/