Gdzieś we wschodniej i południowo-wschodniej Polsce odbywają się obchody Święta Niepodległości. Będą się tłukli dobrzy i źli ludzie (a przynajmniej będą na siebie krzyczeć i źle o sobie mówić). A u mnie na Pomorzu sprawa jest prosta: Gdynia jest niepodległa od stycznia 1920, a Gdańsk od marca 1945 (jeśli można mówić o niepodległości w tym czasie). Więc obchody mają zupełnie inny wymiar, są wesołe i pozbawione warszawskiego nadęcia.
Więcej o dzisiejszych obchodach:
Gdyńskie obchody niepodległości - komuś się coś w rachunkach potentegowało, bo od 1920 nijak nie wychodzi 94. Ale lista imprez zacna.
Parada Niepodległości w Gdańsku - a tutaj po prostu zabawa! Patronem Parady Niepodległości będzie admirał Arendt Dickmann, dowódca polskiej floty w Bitwie pod Oliwą.
Nie muszę chyba dodawać, że w Gdańsku nie ma ulicy Piłsudskiego (jest za to pomnik na małym placyku), Dmowskiego jest niezbyt reprezentacyjną ulicą przydworcową, a Paderewskiego to nie wiem, czy w ogóle jest. W Gdyni z Dmowskim i Paderewskim też słabo, ale za to Piłsudski ma aleję, przy której mieści się Urząd Miasta.
Inne tematy w dziale Kultura