Co się dzieje, gdy jedna poprawność polityczna zderza się inną polityczną poprawnością? Chaos, komedia? Taka na przykład Cinnamon Heathcote-Drury jest autorką 11 portretów wiszących w brytyjskiej National Portrait Gallery. Jest też działaczką feministyczną…
Otóż w sklepie Tesco (a rzecz działa się w Anglii) Cinnamon dostrzegła, że pewna kobieta (w szóstym miesiącu ciąży) objucza się ciężkimi zakupami podczas gdy towarzyszący jej mężczyzna (mąż) zachowuje się jak książę i palcem nie kiwnie. Więc zwróciła mu uwagę i zaoferowała kobiecie swą pomoc. Mężczyzna ją zignorował (kobieta zresztą też). Co było dalej? Cóż, Cinnamon zeznała przed sądem: „Powiedziałam mu, co to jest feminizm i że kobieta powinna pomóc kobiecie, a on… kazał mi spadać!”. Padły jakieś okrzyki, Cinanamon podkreśliła "jestem Brytyjką, a wy jesteście nie wiadomo skąd", pokrzyczała coś o terrorystach - samobójcach, doszło do przepychanki, kobieta (w ciąży) upadła, małżeństwo wezwało policję...
Oskarżyciel, Nermine Abdel Sayed, zarzucił pani Cinnamon przestępstwo nienawiści na tle narodowym i religijnym. Wskazał, że w religii mężczyzny i jego żony jest zawarta zasada, że sprawy zaopatrzenia domu należą do kobiety, zaś jego obecność w sklepie wynikała głównie z faktu, że jego żona, jako muzułmanka, nie powinna pokazywać się sama w miejscach publicznych.
Sprawa została opisana w Human Events (Powerful Conservative Voices), na stronie Winds of Jihad i na blogu Islamophobia Watch, z którego pochodzi zdjęcie Cinnamon:
Szanowni PT. Salonowcy, czy sądzicie, że wojująca feministka Cinnamon Heathcote-Drury powinna zostać skazana?
PS. Notka miała być "w stylu Sowińca" :)
PS2. Niewolnictwo, jak wiadomo, jest politycznie niepoprawne. Może dlatego tut. administracja "zwinęła" Niewolnika? http://niewolnik.salon24.pl/
Inne tematy w dziale Kultura