Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Nie oznacza to że nie należy o tym pisać, bo tylko przez naglaśnianie problemów można zapoczątkować zmiany. Na razie 99,99% ludzie w ogole nie wie o problemie. Nawet jak coś słyszeli, to globcio zmąciło im w głowach.
"Trwa nabór wniosków do programu Polska Geotermia Plus realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jest on skierowany wyłącznie do przedsiębiorców, a jego celem jest zwiększenie wykorzystania zasobów geotermalnych w Polsce. Wsparcie obejmuje dotacje do 40 proc. lub 50 proc. kosztów kwalifikowanych. Wyższa dotacja przyznawana jest dla przedsięwzięć geotermalnych wykorzystujących technologię ORC (Organiczny cykl Rankine'a). Wnioskodawcy mogą też liczyć na pożyczki pozwalające sfinansować całość inwestycji. Na program przewidziana została kwota 600 mln zł."
Ostatnio zatwierdzono pogłębienie planowanego odwiertu na Podhalu do 7 km, obawiam się że wykonają tam szczelinowanie wielkoskalowe, które może spowodować trzęsienia ziemi i szkody na powierzchni, oraz oby nie, w infrastrukturze podziemnej obecnego ujęcia wód geotermalnych. Strachliwa jestem, niestety.
Z prostej przyczyny: ciepła nie da się transportować na duże odległości. Tak więc ciepłownie będą miały znaczenie lokalne. Poza tym optymalne warunki są tam, gdzie rzuciła je Natura a nie tam, gdzie ludzie zbudowali swoje domy.
Energia termalna jest bardzo droga. Moim zdaniem za droga, żeby poważnie myśleć o jej powszechnym wykorzystaniu. Gdyby było inaczej w każdym mieście i miasteczku ustawiała by się kolejka przedsiębiorców chętnych do zbudowania i eksploatowania geotermalnej siłowni/ciepłowni.
Na razie eksploatuje się ją tam, gdzie państwowe firmy wykonały odwierty badawcze, które potem zostały zagospodarowane przez lokalne samorządy.
No może za wyjątkiem rurek ojca biznesmena, który dopiął swego i wyciągnął z publicznej kieszeni sporo milionów na baseny termalne dla swojej szkółki propagandy.
Chętnych do tego, żeby wpakować w taką rurę własne pieniądze nadal brakuje.
Stirling (nawiasem mówiac, mój ukochany silnik cieplny) bardzo lubi stosunkowo wysokie temperatury "części gorącej" i dlatego się dobrze spisuje w instalacjach słonecznych -- z tym, ze nie słyszałem o silniku Stirlinga w takiej instalacji o mocy większej, niz parędziesiat kW. To nie jest imponujaca moc, a przy obecnych cenach paneli PV trudno mówic o "konkurtencyjnosci".
Co zas do geotermalnej energetyki -- ja nie słyszałem nic o Stirlingach. Widzę duży problem z ich zastosowaniem, bo jednak temperatury są sporo niższe. Tam gdzie są wysokie, jak np. w Kalifornijskim "zagłebiu geotermalnym", metoda "flash steam" w połaczeniu ze zwykłą turbiną sprawia się dostatecznie dobrze. Silnik Stirlinga, jak wiadomo, może pracować nawet z takim źródłem ciepła, jak filiżanka kawy -- ale sprawnosc nie jest wtedy imponujaca, Carnota się nie przeskoczy! Są za to inne metody specjanie wymyślone dla bardzo niskich róznic temoperatur, np. "cykl Kaliny" -- ten nawet nadaje sie do metody zwanej OTEC, "ocean thermal energy conversion", gdzie róznica temperatury miedzy źródłem ciepła i "chłodnicą" jest wszyskiego jakieś 25 stopni C.
Warto popatrzeć, jak się robi elektrykę w istniejących juz instalacjach -- np. w Altheim w Austrii, tam chyba temperatura wody jest 110 stopni C, o ile pamietam. Jest tam geotermiczna siłownia o mocy 1 MW, a 10 MW w postaci ciepła służy do ogrzewania kilkuset domów. Link podałem w poprzednim blogu Wzmianki.
Dzięki za "trop" do Alaski. Zaraz znalazłem ten artykuł:
https://www.popularmechanics.com/science/green-tech/a2540/4245896/
Okazuje się, że oni wyciągaja 200 kW z instalacji zasilanej wodą o temperaturze zaledwie 165 F, czyli 74 C po naszemu. Tyle, że to jest system nie ze Stirlingiem, tylko z turbiną, w technologii, którą fachowcy zwą "binary".
Ksi adz Rydzyk powinien sie tym zainteresowac, u niego temperatura nieco niższa -- 65 C, o ile pamietam -- ale instalacja typu "binary" i to zniesie. Jak już pisałem, instalacje OTEC pracują przy jeszcze nizszych temperaturach. Na Hawajach na Dużej Wyspie była (sam widziałem z bliska) przez dobre ćwierć wieku taka OTEC-owska elektrownia o mocy 200 kW wykorzystująca wodę powierzchniowa o temperaturze 25-30 C i wodę z głębokosci 700 m o temperaturze 5 C. 100 kW szło na pompowanie wody, ale drugie 100 kW zasilało okoliczne domy. Były plany, by zbudowac "następcę" juz o mocy użytecznej bodajjze 1 MW, ale na planach sie skończyło. Na Hawajach jest pod dostatkiem energii słonecznej, trudno jest jakijkolwiek innej z nia konkurować. No, wiatrowej może -- bo tam wieją pasaty, bardzo solidnie, w dzień i w nocy -- ale bogactwem Hawajów sa też piękne krajobrazy, wiatraki by te widoki psuły.
Będę dalej szukał Stirlingów na Alasce, to bardzo ciekawa rzecz.
Tymczasem gotowe zakłady w Polsce wydobywają i sprzedają ciepło w cenie równej (lub niższej – jak choćby w przypadku Geotermii Podhalańskiej SA) cenie ciepła z elektrociepłowni lub ze spalania gazu w domowym kotle. Można to sprawdzić w zatwierdzonych przez URE i publikowanych w dziennikach urzędowych poszczególnych województw taryfach.
I o to chodzi, bo wtedy będzie chętny do przyłączenia odbiorca. Oczywiście trzeba zliczyć cały koszt np. dla obliczeniowego i przeciętnego zapotrzebowania na ciepło, zakładając, że dla odbiorcy X i jego domu jest ono np. na poziomie 20kW i 10kW (przeciętne) i policzyć koszt zakupu ciepła przez pana X dla wszystkich składników opłat wg ustawy Prawo Energetyczne to jest jak dla każdej ciepłowni: ceny ciepła(zł/GJ), opłaty przesyłowej zmiennej (zł/GJ), opłaty przesyłowej stałej (zł/kWh mocy cieplnej obliczeniowej czyli tzw. mocy zamówionej płatnej cały rok) i stałego całorocznego abonamentu miesięcznego (też zł/kWh mocy cieplnej obliczeniowej czyli mocy zamówionej). Jest to w sumie od 49 do 54-55zł/GJ kupionego od różnych geotermii w Polsce ciepła, odrzucając jeden czy 2 bodaj przypadki skrajne.
Jest taki nowy artykuł do wygooglowania "Jak Pyrzyce pokonały smog gorącą wodą" ciekawy z dwóch powodów: po pierwsze mówi o Pyrzycach gdzie woda ma tylko 61oC na wpływie a jednak grzeje miasto już 20 lat i o wspomnianym tu często Stargardzie, gdzie woda na wpływie ma bodaj 88oC i też ogrzewa część miasta sprzedając ciepło lokalnemu PECowi i ostatnio rozbudowuje się, a właścicielem i inwestorem w Stargardzie geotermii jest właśnie prywatna firma, nb z której szefem też w artykule jest wywiad i wspomnienie jak to było z wykupem przez niego dawnej upadłej geotermii Stargard (w skrócie skośny otwór zatłaczający obniżał temperaturę na otworzę wydobywczym, bo był za blisko, do tego doszły problemy z zatłaczaniem (kolmatacja otworu tłocznego)) .
Warto poczytać. Mówi, że praktycznie wychodzi na zero.
Jednak paradoksalnie to dobrze, że geotermia nie jest sposobem na biznes i łatwy zarobek. Dzięki temu jest nadzieja, że nie będzie maszynką do szybkich pieniędzy i pozostanie w kręgu zainteresowań zadań własnych gminy jako sposób na ekologiczne ciepło dla mieszkańców i walkę ze smogiem.
A że jest i będzie lokalna to dobrze. Każda ciepłownia, ba każda elektrociepłownia (pomijając aspekt sprzedaży energii elektrycznej do KSE) jest lokalna. I tak jest dobrze, i tak musi zostać. Ważna jest konkurencyjna cena żeby odbiorca nie produkował smogu i to wcale nie z węgla jak się powszechnie mniema, a przeważnie z palenia byle czego, tak powszechnego w Polsce.
Żeby to było możliwe potrzebna jest dotacja na odwiert i to 100% a równolegle być może np. 75% i stworzenie dla gmin systemu ubezpieczenia geologiczne dla pożyczek dla reszty kosztów. Cel to tanie, ekologiczne i konkurencyjne wobec innych źródeł pozyskania ciepło, bo ani z węgla, ani ze spalania gazu, nie wspominając już o najdroższej opcji: grzaniu energią elektryczną ogrzewanie budynków tanieć w Polsce nie będzie. Mówię o tradycyjnej geotermii bez wytwarzania prądu ORC bo technologia ORC to za dużo zachodu i kasy przy zbyt mizernym wobec nakładów i co ważne dyskusyjnym ekologicznie efekcie.
Gdyby opóźnić wypromieniowywanie energii, która dotarła do nas latem, o kilka miesięcy, problem ogrzewania przestałby istnieć.
"Gdyby opóźnić wypromieniowywanie energii, która dotarła do nas latem, o kilka miesięcy,..."
Są technologie pozwalające na magazynowanie energii w skali doby (baterie), tygodnia (baterie, magazynowanie energii termicznej) i w skali nawet miesiecy -- głownie metody chemiczne. Wytwarzanie H2 i magazynownie go bezpośrednio, przerabianie na NH3 czy na CH3OH. Jednym z pionierskich przedsięwzięć w tej dziedzinie jest współpraca australijsko-japońska, są tam duże projekty na skalę narodową. Japonia bardzo serio przymierza sie do "hydrogen economy", w dużej mierze ten wodór ma pochodzić własnie z Australii, która ma ogromne "zasoby OZE" do wykorzystania. Pomysły z przeróbka wodoru elektrolitycznego na amoniak zyskały bardzo duże poparcie w Australii, jako jedna z możliwych metod przewożenia wodoru do Japonii (gdzie mozna wodór "odczepic" od azotu, lub też sam amoniak po prostu spalić, ma wartość opałową równa połowie wartości metanu).
Belgia, Holandia, też interesują się wodorem -- robionym z "nadmiaru" energii z morskich farm wiatrakowych.
Polecam np.: https://www.whatsorb.com/energy/hydrogen-energie-storage-revolution-netherlands
albo
https://fuelcellsworks.com/news/germany-and-the-netherlands-agree-on-hydrogen-cooperation/
Polecam "Enegy Storage Journal": http://www.energystoragejournal.com/
jak też i wiesci rozproszone po innych źródłach, Google bardzo dobrze sie nadaje do ich poszukiwania (aczkolwiek google.pl nie jest specjalnie dobry; jak byłem w Polsce przez rok akademicki 2017/18 i chciałem używac "bezprzymiotnikowego" googla, czyli amerykańskiego, to on mnie automatycznie przekierowywał do google.pl, który bardzo mnie rozczarowal -- wiec z rozpaczy żądałem od komputera kanadyjskiego google.ca, praktycznie identycznego z amerykańskim. Google.pl stara sie dawac pierwszeństwo portalom w naszym ojczystym języku, co jest bardzo sympatyczne -- tyle, że akurat wiadomości o OZE, o magazynowaniu energii itp., jest w naszym języku tyle, co "kot napłakał". Proszę mnie, broń Boże, nie posadzac o jakąś fobię na punkcie polszczyzny -- jest akurat odwrotnie, język polski jest dla mnie najpiękniejszy ze wszystkich języków na świecie!).
Ja ze wzgledów zawodowych musze śledzic te wiadomosci.
Z energią cieplną (o której poza wpisem PT Autorki gdzieś pomiędzy Jej wierszami) tu mało się pamięta poszło by nieco łatwiej. A ona jest kto wie czy nie ważniejsza, bo ostatecznie można siedzieć po ciemku albo bez telewizora, byle nie marznąć. Problem polega na tym, że do magazynowania, a szczególnie uwalniania w to miejsce, gdzie my chcemy ciepła zimą też trzeba "zapędzić" energię elektryczną. U laika wywoła to wniosek o kwadraturze koła. Ale nekoniecznie tak musi być, Ilość energii, głównie cieplnej, dzięki odchyleniu osi naszej Ziemi od "pionu" wyznaczonego przez prostą przecinającą bieguny i dzięki wynikającym stąd porom roku, jest zmienna niczym sinusoida, do tego na pocieszenie, nieco przesunięta w górę po osi rzędnych. Latem, (jako gatunek, bo planecie to nie szkodzi) mamy nadpodaż, a zimą deficyt darmowej energii ze Słońca. Stwrórca – kto w Niego wierzy (a kto nie niech traktuje opowieść jak anegdotę) – tak sprawił i robi nam test na inteligencję patrząc co my na to. Nadpodaż, nawet wliczając w nią straty energii, pozwala nam tę energię otrzymaną w obfitości latem przetwarzać, albo jak mówią fizycy – prowadzić przemiany energii cieplnej w elektryczną na skalę w pełni techniczną. Jestem już tak stary, że pamiętam opracowania z lat 70-tych XX wieku, gdy naukowcy udowadniali, że to nigdy nie wyjdzie poza sferę badań naukowych i nigdy nie będzie się opłacać. Ci którzy wtedy to pisali jako mentorzy jeszcze dziś przecież udzielają się w dyskusjach. Ale dziś panele FV nikogo z nich chyba już specjalnie nie dziwią, są na co piątym czy ósmym domu, chociaż marudliwych sceptyków nadal nie brakuje. Idziemy więc dalej: a co zimą, kiedy energetycznie jesteśmy pod kreską? Pompy ciepła? No i dało radę, ale one są na prąd (/na gaz) a ten skądś trzeba w zimowy czas niedoboru wziąć. Na razie magazynujemy prąd wirtualnie, na papierze i dyskach, sprzedajemy do KSE odzyskując w zimowej potrzebie 70-80% i wysłuchując marudzeń tych, którzy różnicę do 100% zabierają jako swoją lichwę, marząc by było jak dawniej. Ale tak jak dawniej już nie będzie. Matka Ziemia niedługo będzie mieć na utrzymaniu 10 miliardów ludzkich, najbardziej niesfornych i nieobliczalnych że swoich dzieci, a każde znich je, śmieci, spala, brudzi, broi, ale i tęskni, cierpi, i cieszy się jak pozostałe. W tym samym europejskim, trochę wytartym fotelu, w tym samym od lat domu, z tym samym piecem i widokiem z okna na starówkę, przy tej samej ulicy można założyć nogę za nogę, przeczytać kompletnie bez zrozumienia n-ty raz ten sam fragment z tego samego egzemplarza Biblii, rozeprzeć się i mówić: jak to, przecież nic się nie zmieniło, o czym wy u licha oszołomy rozmawiacie?!
Ale, nie wnikając już dlaczego, pasowałoby też wyjrzeć przez np. elektroniczne okienko i zauważyć jak niesamowicie przyspieszyło topnienie lodowców i wiecznej zmarzliny na Syberii, gdzie w miejscach jeszcze 10-15 lat temu opisywanych jako bieguny zimna z kilkutygodnowyym latem po 10 stopni na plusie dzisiaj jest od maja do sierpnia ponad 30-35oC i płonie trawa wylazła spod stopniałej wiecznej zmarzliny, a z nią las ją otaczający i jego mieszkańcy.
AD Rem i podsumowując: mamy latem nadmiar darmowego ciepła i (już) deficyt energii elektrycznej a zimą zwiększone zapotrzebowanie na jedno i drugie. Stąd pomysł przetwarzania ciepła na energię elektryczną latem na potrzeby bieżące, w zasadzie nieźle opanowany technicznie, ekologicznie i ekonomicznie już na skalę przemysłową, zapewne z perspektywą dalszego jego doskonalenia, ale i wciąż nie zrealizowane marzenie gromadzenia tego letniego nadmiaru ciepła latem, niczym babcinych konfitur, śliwek i soków z porzeczki na zimę w zakręcanych słoikach, w "magazynie" - i podbierania go z tego magazynu zimą, jak się da, to także w formie energii elektrycznej.
Mamy wiążące nas regulacje unijne, które wiedzą do kiedy i do czego dążymy, ale nie wiedzą jak i unijnych polityków patrzących pytająco w naszą, techników stronę. Więc zabierzemy się za to co już umiemy, weźmy otwórzmy nasz przebornik do majsterkowania, poprośmy o Światło z Góry i ruszmy głową. Ostatecznie skoro potrafimy już z powodzeniem magazynować pod ziemią gaz w dużych ilościach, by go mieć pod dostatkiem na czas zimy do produkcji prądu i ciepła w budynkach, to może udałoby się coś podobnego w przypadku "złapanego" latem ciepła?
Na razie tylko ciepła, bo nie od razu Kraków (i AGH tym bardziej!) zbudowano. Nie wszystko naraz. Zacznijmy od dwóch rzeczy, które spiszemy na tablicy
1. Łapanie ciepła latem
2. Wypuszczanie ciepła aby się ogrzać zimą.
Zastanówmy się jakie już mamy narzędzia i umiejętności, by to robić i co nam jeszcze będzie potrzebne. Dopuszcza y prąd jako pomocnika by postawiony przed nami cel osiągnąć a jak pomocnik okrzepnie – sam ruszy za) ożyć własny warsztat. Zrobimy wtedy z nim JV. Ale na razie to nasz pomocnik, uczeń, czeladnik.
Powolutku, bez nerwów i stresowania się, dyskutujemy i zastanawiajmy się co można, w naszych realiach i zawartością naszego przybornika.
Próbujemy?
W sumie to nie ma się co dziwić, jak dają, to się bierze. A baseny termalne fajna rzecz, po co jeździć do Uniejowa, skoro mogą być na miejscu :)
Wątpię jednak, by w najbliższej przyszłości miasto było ogrzewane z tego źródła. Elektrowni geotermia nie przebije, zresztą elektrownia ma duże pole do manewru z ceną, jak nie sprzeda ciepła mieszkańcom, to za darmo ogrzeje nim jezioro.
Jest też kwestia perspektywy czasowej. Energetyka oparta na węglu jest obecnie na cenzurowanym, a węgiel w okolicy też się kończy. Kopalnia sięga po coraz to mniejsze złoża. Z tego co wiem, dziura, którą wykonali nad Gopłem nie daje tyle węgla, co zakładano. A Konin bez kopalni i bez elektrowni zubożeje. Więc takie alternatywne źródło energii na trudniejsze czasy z pewnością nie zaszkodzi.
Tak, wszystkich kilka ciepłowni geotermalnych w Polsce. Co niektóre nie muszą bo zimy mamy łagodne i wystarczy to co daje matka Ziemia. Dni z najniższą temperaturą jest kilka na, sezon grzewczy albo wcale nie ma.
Z elektrowniami w Koninie nie do końca jesteś na bieżąco. Z zespołu PAK jedną już Pan Solorz zamknął, nad zamknięciem drugiej się zastanawia. Warto dodać, że elektrownie PAK są oddalone na północ nawet do 11 km od centrum Konina.
No i co z tego, że 11 km, skoro od dekad funkcjonuje tam system ogrzewający miasto?
Do zamknięcia elektrowni w Adamowie przymierzano się już na początku lat 90. Po prostu w okolicy Turku wyczerpały się złoża węgla, a dwie pozostałe elektrownie po modernizacji były w stanie zastąpić trzecią. To, że docelowo zostanie jedna specjalnie mnie nie dziwi. Dziwiło mnie zawsze to, że są dwie w odległości kilku kilometrów od siebie :)
Poza tym w przypadku elektrowni ciepło jest efektem ubocznym produkcji.
A basen termalny w Koninie się przyda. Nie trzeba będzie jeździć do Uniejowa.
Fickum dyrdum!!
Co wszyscy o tym przerabianiu geotermi na prąd ???
Wystarczy jak ciepło wnętrza ziemi ogrzeje nam jaskinie w których przebywamy większa część życia ( po nowoczesnemu chałupy, M ileś tam w blokowisku. chatę na wsi, czy najnowsze apartament.Jak zwał tak zwał, pies mu mo... lizał.Skała na głębokości 800 m ma temperaturę około 40 C im głębiej tym cieplej. Pani jako geolog naftowy chyba zna sprawę dokładnie.
Polski patent na pompy ciepła sprzedany chińczykom - u nas ""nie nada ""
tako orzekli mędrcy z akademii wszelakich . Chińczycy na tym patencie zrobili już ponad 3000 instalacji, budują kolejne i chwalą sobie system.
Ja swoja jaskinia ogrzewam wodą o tem 50^C, którą to robi powietrzna pompa CO. i wystarcza.
P..:)))
"Widziałem, jak wygląda w tym roku Gopło przy którym zbudowano odkrywkę węgla brunatnego, znika w oczach."
Energię zawartą w węglu z tej odkrywki można pozyskać w czysty sposób - nie robiąc odkrywki - czyli wielkiej dziury w ziemi.
Są metody i sposoby.
Mentalność człowieka to najgorsza do obróbki i kształtowania materia.
Co do Gopła- jeszcze 300 lat temu zajmowało obszar 3 x większy jak obecnie.
Co tam jedno jeziorko - specjaliści - całe morze spuścili na pustynię i fajowo jest.
Dużo wody do Bałtyku Wisła spłynie zanim klapy w mózgach ludziska poprzestawiają.
"Też bym chciał, żeby ciepła woda w kranie i kaloryferze pochodziła z czystych źródeł. "
U mnie pochodzi - pompy ciepła - napędza prąd- a prąd ze słońca z paneli na dachu. 100 % pokrycia a nawet i więcej po zabraniu 20% przez energetykę.
Na razie tylko intuicyjnie - moim zdaniem wydajnosc geoterimii w sensie i temperaturowym, ale tez wydajnosci oddawanego ciepla (przeplywnosc takich odwierow) sprawiaja, przynajmniej w naszych warunkach geologicznych, ze mozna je traktowac jako zrodlo ciepla odpadowego.
I zeby nie bylo, ze to cos zlego. Wrecz przeciwnie.
Wgryzam sie obecnie w tematyke LEAS. W procesie magazynowania energii w skroplonym powietrzu, niebagatelna role dla jego wydajnosci moze pelnic wlasnie cieplo odpadowe pozyskiwane ze zrodel geotermalnych.
Ja wiem - zacznie Pani sie zrzymac, ze kazde przetworzenie energii to straty, straty, straty.
Tak, ale tu chodzi troszke o cos innego.
Po pierwsze - sprawnosc calego ukladu a nie tylko jego skladowych.
LAES – ma pojemnosc energetyczna 660 MJ/m3, to niemal dwa rzedy wielkosci mniej niz gaz ziemny, ale juz nieco wicej niz metan...
Moze glowy nie urywa, ale to juz nie jest cos, czego nie mozemy zmagazynowac, tworzac magazyn mocy z rezerwa dajmy na to 1 miesiaca...
Do tego sprawnosc magazynowania rosnie niemal do 100% przy uzyciu zrodla ciepla odpadowego i tu wlasnie wchodzi geotermia.
Jesli polaczymy to ze wzrostem wydajnosci turbin gazowych na spręzone powietrze (a to uzyskujemy rozprezajac ciekle powietrze):
porównanie mocy uzyskiwanych w różnych układach technologicznych wykorzystujących tę samą turbinę gazową:
– w układzie CAES uzyskuje się 300
MW,
– w układzie gazowo-parowym (CC) –
130 MW,
– w układzie tradycyjnej turbiny gazowej (GT) – 87 MW.
To wychodzi ciekawa dosc skladanka...
O co mi chodzi. Problemem wiatrakow i fotowoltaiki jest niezbilansowanie podaży z popytem - czyli to co Pani tyle juz razy tak dokladnie opisala.
Potrzebujemy bufora, ktory nam przytrzyma nadprodukcje z OZE, szczegolnie na okresy bezwietrzne, ale tez np. na noc - kiedy fotowoltaika "nie dziala". Powiedzmy, ze jakby nie bylo - ekologiczne i calkowicie odnawialne magazyny skroplonego powietrza (nie spada ich wydajnosc niezaleznie od ilosci cykli ladowania - to wazne) - dadza rade (r306 zacznij liczyc.....), a sa dosc skalowalne... to przy bardzo szybkiej reaktywnosci turbin na sprezone powietrze przy ich wyjatkowej sprawnosci.... dostajemy dosc efektywny system stanowiacy pewna calosc.
Jesli dzieki geotermii uzyskamlibysmy TANIO cieplo odpadowe do podniesienia sprawnosci magazynu cieklego powietrza?
Ja wiem, ze znowu "marnuje" cieplo geotermalne posrednio do produkcji pradu, ale chodzi o to, ze magazynowac mozemy w gorkach pracy wiatrakow czy fotowoltaiki - natomiast POZYSKIWAC prad musimy stabilnie - niezaleznie od wiatru czy slonca - DLATEGO cieplo odpadowe z gotermii - poprawiajace proces magazynowania energii (w postaci skroplonego powietrza) o blisko 40 i to NIEZALEZNIE od pory dnia i nocy czy podmuchow wiatru - czyli upragniona STABILNOSC - moze stac sie wlasnie tym, czym powinna????
Jak własnie skraplanie powietrza, glupia elektroliza (stratna jak cholera, ale to i tak zmniejsza straty na utraconym potencjale) wodoru, rozgrzewanie bryl krzemu... itd, itd....
Caly "wic" w energetyce z OZE polega wlasnie na jej "nieprzewidywalnosci". W cudzyslowie, bo to nie jest oczywiscie do konca prawda i zgromadzeniu energii.
Nie mamy setek tysiecy lat, jakie miala natura, na wytworzenie woglowodorow w ilosciach nam potrzebnych (chociaz Pani Wzmianka pisala juz o pewnym japonskim naukowu i jego bakteriach - ale temat cos ucichl), sa produkcje bazujace na glonach i sinicach - ale to wciaz niska wydajnosc.
Do tego spalanie tych weglowodorow mimo, ze stanowia bezdyskusyjnie wspanialy nosnik energii, jest... hmm dyskusyjne.
Co zabawne - w wyniku spalania wodoru powstanie para wodna :) a ta tez jest gazem cieplarnianym hehehehehe Ale tutaj moze byc zachowana wieksza rowowaga - w stosunku do pobranej ilosci.
Skroplone powietrze o tyle jest ciekawe, ze bierzesz to samo i oddajesz to samo...
Przechowywac to mozna bez wiekszych klopotow technicznych - miesiacami.
Z wodorem jest tu ciagle problem - chyba ze ten patent z Australii z membrana i rozpuszczonym w amoniaku wodorze jest faktycznie taki super... Zobaczymy co z tego tego wyjdzie - obserwowac tuta linie Australia-Japonia warto.
Wszystko polega na tym, ze nie umiemy energii, ktora dostarcza nam natura okielznac. Jak tysiace lat temu opanowalismy ogien, to w zasadzie nic wicej. Ostatnie 100 lat to jeszcze energia atomowa, ale w postaci rozpadu a nie syntezy - wiec tez taka sobie. A przepraszam przypomnialo mi sie - plynaca woda - czyli grawitacja.
A tej energii jest wokol nas od cholery i ciut ciut - mamy cieplo jadra ziemi, a z niego geotermie gleboka i niska.
Mamy wiatr, mamy SLONCE, mamy falowanie oceanow, mamy ruchy tektoniczne!!!
Byly nawet takie badania, aby na stykach plyt kontynentalnych umiescic silownie. Te plyty nieustannie sie przemieszczaja - znamy ich predkosc i kierunek, energia drzemiaca w tym przemieszczaniu jest NIEBOTYCZNA.
Tylko ciagle jestesmy bardzo prymitywnym ludem - i nie umiemy....
Ale nie zebym byl pesymista - lapie kazda nowine-jaskolke i sie z niej ciesze, bo to daje nadzieje, ze ludzie wciaz dzialaja, wciaz mysla.... i w koncu im sie uda :)
Hmmm podrzuce Panu linka....
https://www.selfenergy.pl/index.php/features/systemy-victron-energy/inwertery-ladowarki/multiplus-800va-5kva.html
Tu jest opis falownika z bardzo szybkim przelacznikiem.
Jak sie okazuje, polscy instalatorzy PV albo dysponuja mikrowiedza (od mikroinstalacji? :) ) albo tna celowo koszty, zeby byc dla klienta atrakcyjnym cenowo i wstawiaja nawet taka lipie dla instalacji ON-GRID, ze calosc z PV Pan wpusci do sieci i calosc dopiero poboru pokryje Pan z sieci :/
Tak potrafia "zaprojektowac" instalacje, ze na miejscu nie zuzyje Pan nawet 1kWh....
Ten podlinkowany falownik, ma pewna fajna ceche - moze Pan podpiac pod niego oczywiscie wlasna baterie, bo ma tez funkcje ladowarki, ale...... przede wszystkim zapewnia maksymalne zuzycie na miejscu wyprodukowanego pradu i.... jeszcze jedna rzecz - a mianowicie likwiduje brak pradu na obiekcie w chwili jego zaniku w sieci.
Obecne przepisy - I SLUSZNIE - dla instalacji on-grid w projecie MUSZA miec polaczenie z siecia elektryczna i w chwli zaniku w niej pradu - musza odciac polaczenie instalacji domowej z linia zewnetrzna. Chodzi oczywscie o bezpieczentwo ludzi, ktorzy usuwaja awarie na liniach - nie mozemy ich porazic pradem produkowanym w PV.
I najczesniej falowniki robia wowczas cos takiego - ze odcinaja cale PV. Nie ma pradu w sieci - Pan tez nie ma pradu - mimo ze PV dziala i go produkuje.
Ten falownik ma to tak rozwiazane, ze - oddzina prad na licznik, ale.. nie odetnie go na dom.
Ja wiem, ze awarie pradu zdarzaja sie rzadko juz teraz, ale....
Wybieram się za chwilę na cmentarz. Opowiem Mu tam także o Was, Drodzy Czytelnicy zainteresowani geotermią.
Oto fizyczny cel mojej szerzej pojętej destynacji, uwidoczniony na starym zdjęciu panoramicznym:
http://panoramy.zbooy.pl/360/show.html?max=1&p=salwator-grob-lema&lang=p&t=64
Notka spadla do piwnicy S24.... Szkoda... Wazniejsze sa polityczne spekulacje o lewicy...
Mam pomysl - pozyskiwaie ciepla z goracych Polakow rozmow o polityce... Bysmy chyba nadwyzki musieli eksportowac :)
https://www.youtube.com/watch?v=IbAPuukmZfc
https://www.mpec.konin.pl/index.php/aktualnosci-jedna/Budowaciep%C5%82ownigeotermalnej.html
Konin wlasnie wystapil o dofinansowanie z tego programu.
Ta cieplownia ma byc zbudowana na odwiercie GT-3. Szukan jego parametrow.
Tu natomiast troche danych o odwiercie GT-1
http://www.geotermiakonin.pl/odwiert-geotermalny.html
Z interesujacych nas danych - strumień cieplny da tego odwiertu wynosi: 10,021 MW.....
Sieć nr 1 zasilana jest z dwóch źródeł ciepła
Źródło nr 1 - Elektrownia Konin- Zespół Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin S.A.
Źródło nr 2 – Zakład Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych (ZTUOK) - Miejski Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi Sp. z o.o.
Podstawowym źródłem ciepła dla systemu ciepłowniczego Konina jest Elektrownia Konin.
System ciepłowniczy jest systemem wodnym pracującym z regulacją jakościowo – ilościową w okresie sezonu grzewczego z parametrami 130/71C oraz z regulacją ilościową ze stałą temperaturą wody zasilającej 70C w okresie poza sezonem.
W normalnych warunkach poza sezonem grzewczym pracuje tylko źródło nr 1.
W sytuacji przerwy remontowej lub awarii w źródle nr 1, dostawa ciepła do sieci ciepłowniczej na wniosek Dyspozytora sieci może być realizowana, ze źródła nr 2 z podwyższoną temperaturą zasilania do 80C.
Przy zestawieniu z parametrami sieci cieplowniczej tak wygladaja parametry temperaturowe odwiertu GT-1:
z utworów jury dolnej, ujęto wodę termalną o temperaturze w złożu 97C (na wypływie ok. 92C)
https://www.salon24.pl/u/wnukowi/726398,spis-zakladow-geotermalnych-w-polsce (link Konin, inne)
https://www.salon24.pl/u/wnukowi/737387,geosynoptyka-co-i-jak-wybrac (3. rocznica od ukazania, 133 wejścia)
https://www.salon24.pl/u/wnukowi/719968,o-gorotwrczosci-w-rejonie-belchatowa
https://www.salon24.pl/u/wnukowi/835174,energetyka-problemy-skali
Ma pan potencjał, panu się chce, dlatego zachęcam do zmiany statusu komentatora na blogera.
"Ma pan potencjał, panu się chce, dlatego zachęcam do zmiany statusu komentatora na blogera."
To juz druga Pani wypowiedz, ktora przyprawila mnie o zajady w kacikach ust - od smiechu ;)
Nie ma Pani dla mnie litosci hehehe
Zestawione tu przeze mnie dane w dyskusji, nie byly bron Boze podytkowane nawet ulamkiem mysli, ze danych tych Pani nie zna lub czesciowo juz nie przytoczyla juz wczesniej.
Raczej chcialem sie dopasowac do tytulu notki i pokazac tez proporcje - czyli zaprezentowac bezposrednio dane o mocy, temperaturach itd w kontekscie zapotrzebowania i parametrow instalacji.
Niestety jako znacznie wiekszy amator anizeli Pani, nie umiem i raczej nie bede w stanie juz tego przeskoczyc - pokazac dlaczego cos NIE DA RADY. Czyli nie bede w stanie - poza pewnymi intuicyjnymi wskazaniami wyliczyc samodzielnie narzutu energetycznego, wyliczyc strat i calkowitego bilansu.
Dlatego pozostane komentatorem, ktory moze cos wrzucic i ocenic pewien wycinek w dyskusji. Aby napisac wartosciowa notke, trzeba ogarniac wiecej niz wycinek - tu akurat znam proporcje swoich mozliwosci w stosunku do zadania ;)
https://www.pse.pl/documents/20182/33919/Zasoby_wytworcze_2019.pdf/e2ab899a-0cc3-4610-b95e-083d695db4e7?safeargs=76657273696f6e3d312e30
W innych zbiorach PSE można znaleźć produkcję energii z tych zasobów wytwórczych z dowolnego okresu czasu.
Dziękuję Ci bardzo za komentarze kierowane do osób dyskutujących pod moimi notkami o geotermii.
Jest to swoista gwarancja jakości wystawiona przez profesjonalistę dla treści pisanych przez amatorkę.
Pozdrawiam serdecznie.
* https://min-pan.krakow.pl/wydawnictwo/wp-content/uploads/sites/4/2017/12/SIR-193.pdf
* https://archiwum.mos.gov.pl/srodowisko/geologia/publikacje-z-zakresu-geologii/hydrogeologia/atlas-wykorzystania-wod-termalnych-do-skojarzonej-produkcji-energii-elektrycznej-i-cieplnej-przy-zastosowaniu-ukladow-binarnych-w-polsce/
* https://min-pan.krakow.pl/wydawnictwo/wp-content/uploads/sites/4/2018/01/SRM-202-Miecznik.pdf