W poprzedniej notce poinformowałam czytelników o terminie dyskusji na temat realizacji przyjętych przez Unię Europejską redukcji gazów cieplarnianych do roku 2050. Notka nazwana przeze mnie dyplomową zawiera kilka plansz z wykresami pozyskanych danych dostępnych w publicznej bazie PSE. Notka ta zawiera proponowane przeze mnie sposoby przedstawiania danych, które w zapisie cyfrowym są trudne do interpretacji i wyciągania wniosków.
Dzisiaj przedstawiam interpretację fragmentu danych zawartych na planszach z poprzedniej notki. Zamiast tekstu cytuję swój komentarz, bo zawarta jest w nim istota mojego myślenia o przyszłości energetyki w świecie.
Komentarz z dnia 4 października 2019 16:11 wzmianka do @LarsikOwen
Dziękuję za komentarz pod moją dyplomową notką napisaną po skończeniu Tech-minimum energetycznego. Był to kurs realizowany wg własnego programu. Pracę dyplomową wykonałam w spokoju, bo nikogo te tematy nie interesują w okresie wzmożenia przedwyborczego. Starałam się zrozumieć OZE, by je polubić. Nic z tego. Wiem już, że ci co polubili OZE znienawidzili wszystkich i wszystko wokół siebie. Nawet nasi dwaj wielcy żebracy (Szcz)^2, z nienawiści wytoczyli sprawę sądową przeciw Polsce o smog, i ją wygrali. Głupota jest bardzo zaraźliwa, niestety. Przytoczę tu ponownie dowód na terminalne umocnienie się głupoty na naszym kontynencie: 9 października (w środę) ma odbyć się w Brukseli dyskusja na temat: "Osiągnięcie celów klimatycznych UE - ograniczenie ogólnych emisji gazów cieplarnianych o 80–95% do 2050 r. w porównaniu do poziomów z 1990 r. - wymaga całkowitej transformacji naszych systemów energetycznych. Aby to osiągnąć, musimy przyjąć całościowe podejście i zmaksymalizować synergię między sektorami i systemami. Ogrzewanie i chłodzenie w budynkach i przemyśle stanowi dziś połowę końcowego zużycia energii w UE. Optymalizacja tego sektora jest zatem niezbędna, jeśli UE chce być neutralna dla klimatu do 2050 r."
https://events.euractiv.com/event/info/accelerating-integrated-energy-systems-for-a-climate-neutral-eu
Z danych oficjalnych PSE jestem w stanie wyciągnąć wiele wniosków. Zawsze jednak będę zaniepokojona jakością tych danych. Zastanawia mnie także trudność w zdobyciu danych z pojedynczego wiatraka czy farmy wiatrowej. Dlaczego nikt ze zwolenników OZE nie daje uczciwych kontrargumentów w dyskusji dotyczących wykonalności tego projektu? Spodziewałam się więcej protestów wobec polityki, która zagraża przetrwaniu naszej, lokalnej cywilizacji - streszczonej w powyższym cytacie. Osobiście akceptuję OZE, zwłaszcza fotowoltaikę w ujęciu z XX wieku, gdy Małe było jeszcze piękne.
Nowa plansza składa się z czterech wykresów wykonanych z danych ze stycznia 2019 r. rejestrowanych godzinowo (744 godziny) w MW - moc oraz w MWh - energia (Oś y). Są to wykresy:
- Zapotrzebowanie rzeczywiste pomniejszone o 10 000 MW (10 GW, szczegóły w notce poprzedniej)
- Generacja energii wiatrowej powiększona 5 razy
- Różnica pomiędzy godzinową mocą wiatrową i zapotrzebowaniem na moc w danej godzinie, nadwyżki oraz braki energii (bez zastępowania energii ze źródeł bazowych, magazynowania lub zbytu poza granicami kraju)
- Skumulowany stan ilości energii nadmiarowej, której saldo na koniec stycznia wykaże niedobór w ilości 700 GWh
Obcięcie bazy o 10 GW upodobniło zapotrzebowanie na moc do możliwości dostaw mocy przez wiatraki. Wielokrotnie już o tym pisałam u siebie, że energia wiatrowa może zaspokoić potrzeby ludzi żyjących radośnie bez pracy. Załóżmy, że mój eksperyment myślowy zlikwidował jakieś gałęzie przemysłu o sumarycznym zapotrzebowaniu 10 GW. Pozwoliło to zmniejszyć ilość energii z 14,85 TWh do 8,4 TWh. Wiatraki wyprodukują 7,7 TWh energii, co oznacza ujemne saldo 0,7 TWh (700 GWh). Taka opcja może być rozpatrywana wobec tematu środowej dyskusji w Brukseli.
Czy ktoś wierzy w możliwość magazynowania energii na tak dużą skalę? Nikomu z zainteresowanych tymi sprawami nie muszę chyba objaśniać jakie w opisanym przykładzie występują moce, przyrosty mocy oraz pojemności magazynów. To jest paradoks, że współczesne wiatraki produkując energię dla ludzi żyjących biologicznym rytmem, będą musiały w szczytach hamować swoje zapędy nawet o połowę (jak w reklamie ubezpieczeń samochodów). Rozpatrujemy przykład zawierający bazę o mocy 10 GW, którą winny obsługiwać elektrownie konwencjonalne, bo tylko wtedy będą mogły osiągać coraz większe współczynniki wykorzystania energii chemicznej (ropa, gaz, węgiel) lub innej. Połączenie energetyki konwencjonalnej z energetyką wiatrową obniża efektywność obu źródeł. W jakim stopniu będzie to robić, należy się zastanowić i przystąpić do solidnej pracy.
Dzisiaj rano odezwał się do mnie bloger SNAFU, który podał mi ten długi link do artykułu dotyczącego spraw rozpatrywanych na moim blogu. Dla leniwych podaję adres obrazka opracowanego przez autora tego artykułu. Dowiedziałam się z niego czym jest „aukcja obietnic”, która odbywa się przed wyborami nie tylko w Stanach Zjednoczonych i dotyczy nie tylko polityki klimatycznej.
Inny przykład: Notka pt Wirtualny magazyn energii dotyczy pierwszego kwartału 2019 r.
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka