Gdy piszę o energetyce wiatrowej, komentatorzy zachwalają fotowoltaikę, ale bywa też odwrotnie.
Obserwując tegoroczny wysyp słońca nad Polską, czynię zadość zwolennikom fotowoltaiki przypomnieniem opisu oraz dyskusji pod notkami opracowanymi na podstawie danych z monitoringu jednej instalacji o mocy 71,76 kilowatów. Samo przypomnienie ubiegłorocznych notek warte jest notki, ze względu na planowane zwiększenie mocy Pv w Polsce niejako z urzędu. Wszystkim zainteresowanym fotowoltaiką polecam źródło na podstawie którego napisałam dwie notki:
Obydwie notki warto przeczytać, aby przekonać się naocznie, czy warto inwestować we własną energetykę. Z powodu różnych ograniczeń nie interesuję się ekonomiczną stroną wdrażania OZE. Analizuję i opisuję ich naturę oraz ich wydajność energetyczną w czasie (od najkrótszego - moc [kW], do najdłuższego - rok [TWh]).
Gdy zainteresowani przypomną sobie o tym co pisałam i odpowiadałam na komentarze przed rokiem, zapraszam do zapoznania się z grafiką, na której porównałam wydajności z dwóch dni:
- 19 lutego 2019 z dzienną produkcją energii w ilości 323 kWh (czas zimowy skorygowany)
- 7 czerwca 2018 z produkcją 425 kWh.
Maksymalne wykorzystanie mocy w najwyższym położeniu słońca nie różni się istotnie w odstępie 3,5 miesiąca. Lutowe dni słoneczne produkują 3/4 produkcji letniej. Warto zwrócić uwagę na rondo kapelusza letniego i jego brak w wiosennym obrazie. W instalacjach stacjonarnych długość dnia ma mniejszy wpływ na jej wydajność.
Dla porównania wydajności instalacji o różnych mocach znamionowych, najlepiej użyć brykietowania energii, bez którego trudno dyskutować o wydajności wszystkich OZE. W dwóch dniach przedstawionych na obrazku kwadrat o wysokości 71,76 kW ma szerokość o wymiarze 4,5 h oraz 5,9 h. Słońce w okresie letnim, słaniające się nisko nad horyzontem rano i wieczorem, może istotnie podnieść wydajność fotowoltaiki nadążającej za nim. Wykazałam, że w Polsce instalacje takie mogą dać maksymalnie prąd o mocy znamionowej równoważny 10 godzinom (wzrost wydajności maksymalnie o 40%).
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka