Ostatni raz przedstawiam opracowane dane pozyskane z Monitoringu instalacji fotowoltaicznych okrojone przeze mnie z danych o instalacjach mało wydajnych oraz przekraczających wydajność udokumentowaną instalacjami śledzącymi słońce. Tak jak w poprzednim półroczu przedstawione instalacje mieszczą się w granicach od 100 do 1000 godzin określających wydajność mocy znamionowej w godzinach (energia zbrykietowana). Półrocze ma 4416 godzin. Przedział czasowy pełnego wykorzystania mocy instalacji waha się od 22,6% do 2,3% licząc dzień 24-godzinny. Uważam, że rozpatrując wydajność fotowoltaiki powinno się brać do obliczenia wydajności średnią długość dnia bez nocy, czyli 12 godzin. Instalacje pokazane na wykresie punktowym są zlokalizowane w polu o wydajnościach od 4,5% do 45%.
Na wykresie czerwonymi znacznikami pokazano instalacje omawiane na moim blogu. Są to od góry instalacje na trakerach: smyti, Seraphim i LINBABA oraz trzy stacjonarne instalacje: DrKubus z Wielkopolski, JacekBal z Podkarpacia oraz instalacja Sanktuarium z Jaworzna. Ubiegły rok był rekordowo łaskawy dla fotowoltaików. Instalacja Sanktuarium uzyskała rekord wydajności z siedmiu lat istnienia, wynoszący obecnie 1025 godzi/rok. Inne instalacje także miały się dobrze.
Najliczniejsze instalacje znajdują się w przedziale 400-500 godzin (205 szt.)
Wydajnością z przedziału 500-600 godzin może się poszczycić 128 właścicieli paneli.
Tylko 82 instalacje znalazły swoje miejsce w niższym przedziale, od 300 do 400 godzin.
Niżej i wyżej punkty są policzalne.
Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie.
Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka